Przez lata Alfred Koch cieszył się w Rosji podejrzaną
reputacją. Zarzucano mu współudział w programie złodziejskiej prywatyzacji
najbardziej dochodowych gałęzi gospodarki rosyjskiej. Potępiano za rolę, jaką
odegrał w likwidacji niezależnej telewizji NTV. Zawsze jednak był przekonanym zwolennikiem
gospodarki i polityki liberalnej. Teraz przekonania zaprowadziły go do obozu
najbardziej zawziętych przeciwników prezydenta Putina. Pisany przez Kocha na
emigracji w Bawarii blog cieszy się w Rosji gigantycznym zainteresowaniem. Koch
pisze z rozmachem, nie wstydzi się wulgaryzmów, bez litości tropi przejawy
demoralizacji w obozie władzy. Jego rozmówcą w wywiadzie dla magazynu
Sobiesiednik jest Dmitrij Bykow, błyskotliwy poeta, eseista, satyryk, dziennikarz.
Rozmawiają o tym, co najważniejsze. O wojnie na Ukrainie, zabójstwie Niemcowa,
przyszłości Władimira Putina.
Z Alfredem Kochem rozmawia Dmitrij Bykow
W przeszłości jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków rosyjskich. Dziś Alfred Koch jest dysydentem, opozycjonistą, emigrantem politycznym, popularnym blogerem. |
Alfred Koch w rozmowie z "Sobesednik.ru": o przyszłości Rosji, zabójstwie Niemcowa, wojnie na Ukrainie i przyszłości Czubajsa.
Alfred Koch byłby idealnym bohaterem powieści współczesnej. Zazwyczaj w naszej literaturze bohater się nie rozwija, brakuje dróg awansu, więc bohater do końca książki pozostaje taki, jak na początku.
Koch był wyrazistym członkiem zespołu Anatolija Czubajsa. Zdążył zdobyć doświadczenie pracy w rządzie, gdy władzę sprawował gabinet młodych reformatorów (gabinet zaaprobowany przez Borysa Jelcyna w 1998 roku z udziałem Anatolija Czubajsa i Borysa Niemcowa - "mediawRosji"). Nie brakuje mu doświadczenia biznesowego. Uczestniczył w rozpędzeniu telewizji NTV, wtedy zasłużył sobie na miano satrapy. Dziś uważany jest za jednego najbardziej zdeterminowanych dysydentów. Nie jestem człowiekiem specjalnie lojalnym wobec władzy, ale samo czytanie, nawet nie pisanie podobnego bloga wywołuje u mnie dreszcz emocji. Dziś Koch znany jest przede wszystkim jako dziennikarz i pisarz, był wcześniej współautorem Igora Swinarenki (dziennikarz, red. magazynu "Domowoj" - "mediawRosji") i Pietra Awena (ekonomista, jeden z szefów Alfa Banku, w przeszłości minister w gabinecie Jegora Gajdara - "mediawRosji"). Znalazł się dziś na przymusowej emigracji, w ojczyźnie wszczęto przeciw niemu postępowanie śledcze. Wszyscy widzą, że zarzuty są dęte, To także swego rodzaju demonstracja ze strony władzy.
Najbliższa przyszłość: trzy scenariusze
Dmitrij Bykow:
Jakie przewidujesz scenariusze w Rosji na najbliższą
przyszłość?
Alfred Koch:
Jest ich kilka, żaden z nich nie jest pewny, swoich
prognoz nie formułują dziś tylko leniwi. Wersja pierwsza: wojna, choć nie
koniecznie na Ukrainie (jednak najbardziej prawdopodobna właśnie tam). Druga:
przewrót pałacowy, Putina zdradzają swoi. Trzecia: Putin rządzi dożywotnio,
pozostajemy przez ten czas w ciemności. Mam też swoją wersję: uważam, że
wszystko zakończy się wtedy, gdy skończą się pieniądze na finansowanie sił
zbrojnych i resortów siłowych. W ich szeregach nie ma żadnej bezinteresowności,
tak samo z resztą jak i szeregach naszych propagandystów. W obecnej sytuacji na
rynku ropy naftowej nasze rezerwy topnieją w szybkim tempie, skończą się za 2-3
lata.
Bykow:
Więc wykluczasz przewrót na szczytach władzy?
Koch:
Praktycznie tak. Władza samego Putina traci resztki
swojej legitymności, a co tu mówić o nich… Kim są i co powiedzą społeczeństwu?
Na jakiej podstawie, ten kto obaliłby Putina miałby rządzić Rosją? Nie wybrano
go, nie jest pomazańcem bożym, nie jest też trybunem ludowym wyniesionym do
władzy przez masy.
Czeczeńcy
i rządy zachodnie
Bykow:
W wojnę nie wierzysz?
Koch:
Jeśli Putin miałby ochotę, no i co najważniejsze
możliwości, to podbiłby dziś Europę bez szczególnych trudności. A potem cały
świat. Europa w ogóle nie jest przygotowana do wojny, Stany także nie. Oni pójdą
na każde ustępstwo, po to żeby nie było wojny. Ukraina nie należy do NATO i
jeśli Rosja ruszy na Mariaupol, Charków, nikt tam nie polezie. Nawet Estonia,
dla przykładu, jest członkiem NATO, ale i za nią, nikt nie włączy się do wojny
światowej.
Działające dziś na Zachodzie rządy nie są przygotowane do
oporu. Nie ma nikogo, kto przypominałby Margaret Thatcher, albo Ronalda Reagana.
Chciałbym rzecz jasna wierzyć, iż kiedy zetkniemy się w pełnej skali z koniecznością
historyczną, kiedy stanie się absolutnie zrozumiałe, iż z Putinem nie da się
osiągnąć żadnego porozumienia, tego rodzaju postacie jak Reagan i Thatcher
pojawią się w sposób naturalny. Ale obecnie nie ma nikogo zdolnego do tego, bo
go powstrzymać. To oczywiste, iż jeśli Putin nie spotkał by się ze zdecydowanym
oporem na Ukrainie, już dawno rozpoczęłaby się tam otwarta, prowadzona z pełnym
rozmachem wojna. Ale ukraińska armia każdego dnia nabiera doświadczenia i staje
się coraz silniejsza. Rok temu marsz na Mariaupol zatrzymali Merkel i Hollande
podejmując całkowicie nadzwyczajne działania. Ale już zimą w walce o kocioł w
Debalcewe Noworosjanie z Buriatii mieli o wiele trudniejsze zadanie.
Bykow:
A ochotnicy czeczeńscy?
Koch:
Opowieści o ich zdolnościach do walki i nieustępliwości
są znacznie przesadzone. Zwykle nie wsadzają nosa w nie swoje sprawy. Wyrosłem
w Kazachstanie, szkołę ukończyłem w Togliatti. Mieszkałem wśród zesłanych
Niemców i Czeczeńców. Czeczeńcy i Inugusze żyli swoim życiem, nie interesowali
się innymi. Często brali udział w różnego rodzaju drakach i awanturach,
walczyli o swoje prawa. Nie mam wrażenia, iż Czeczeńcy są dziś gotowi zdobywać Ukrainę
dla Władimira Putina. Wydaje mi się raczej, iż nowe przepisy umożliwiające
policji strzelanie do tłumu, do kobiet przyjęto po to, by łatwiej można było się
rozprawić ze zbyt niezależną Czeczenią. Myślę też, iż na Kremlu nikt nie żywi
jakichś specjalnych iluzji, gdy podnoszona jest kwestia lojalności Ramzana Kadyrowa.
Jeśli idzie o podbój Ukrainy - Putin dawno by już to
zrobił, bez względu na okoliczności, ale jeszcze latem zeszłego roku zrozumiał,
iż jego możliwości są ograniczone. A dziś ukraińskie siły zbrojne wałczą o
wiele lepiej. Nie mam wątpliwości, iż wcześniej czy później dadzą sobie radę z
tak zwanymi powstańcami z tak zwanej Noworosji. Tylko czy zatrzymają się wtedy
na granicy z Rosją?To ciekawe pytanie… Żartuję…
Jak mi się wydaje. scenariusz wojny był już gotowy.
Podjęto decyzję, iż zostanie zestrzelony nasz samolot, który powinien był
lecieć tamtędy o tej właśnie porze. Po to zawieziono tam BUK, no a potem
wszystko robi się już jasne. Nie możemy pogodzić się z tym, że zestrzeliwuje się
nasze samoloty. Casus belli byłby oczywisty. To jak z radiostacją w Gliwicach, itd.
Nikt na świecie nawet by nie pisnął, przecież ucierpiał samolot cywilny. Ale
powstańcy przestrzelili, trafili w malezyjski Boeing… Tak to moim zdaniem
wyglądało, nie tylko z resztą moim…
Potem, kiedy scenariusz wojenny nie wypalił, zaczęto zwiększać
nacisk, udzielając pomocy Noworosji. Putin jednak nie przewidział, iż
przeciwstawi mu się armia aż w takim stopniu przekonana o słuszności swojej
walki, która wie o co walczy. Putinowi wydawało się, że to powstańcy mają
poczucie misji, a okazało się, że wszystko jest na odwrót….
Putin
zwyczajnie nie rozumie
Bykow:
Dlaczego aż tak bardzo ich nie docenił? Jemu także się
wydawało, iż wszystko co ukraińskie musi być w drugim gatunku….
Koch:
Putin zwyczajnie nie rozumie jednego, że walczą z nim
tacy sami Rosjanie. Tylko to są zachodni Rosjanie. Byłem niedawno we Lwowie. Naokoło
wszędzie słyszałem rosyjski. Zobaczyłem, jak wygląda rosyjski katolicyzm,
uniaci. Bez przerwy powtarza się u nas, że Rosjanie i Ukraińcy są jednym
narodem, ale w gruncie rzeczy tego się nie rozumie. Uważa się, że Ukraina, jest
boczną gałęzią. Nic podobnego. Tam mieszkają inni Rosjanie, wybrali Europę, nie
Azję. Jedną z najsmutniejszych spraw w historii Rosji jest zdrada, jakiej wobec
społeczeństwa dopuściła się cerkiew. Cerkiew zawsze, w każdych okolicznościach
staje po stronie władzy. Nawet podczas okupacji. Teraz także. W katolicyzmie
jest inaczej, w nim jest więcej wolności od państwa, więcej godności. Rosjanie
zachodni, nie są w drugim gatunku, oni są inni, są alternatywą.
Rak
duszy rosyjskiej
Bykow:
Kiedy Rosja dokonała swojego wyboru? Mnie się wydaje, iż
rak toczący dziś duszę rosyjską ma swe źródło w słowianofilstwie, w jego
samozadowoleniu.
Koch:
Pojawił się jeszcze wcześniej. Mogę wymienić dokładną datę
- 1251 rok. Aleksander Newski przyjął delegatów papieża i odpowiedział, iż wiary
katolickiej nie przyjmie. Papier Innocenty IV proponował mu wsparcie w walce z
Tatarami. Aleksander wybrał sojusz z Tatarami w walce z Krzyżakami. Według
scenariusza, film Eisensteina miał się kończyć inaczej, oto Aleksander Newski
po pokonaniu Krzyżaków wybiera się do Złotej Ordy złożyć okup.
Bykow:
Aleksander nie mógł dokonać innego wyboru?
Koch:
Może przestraszyły go wydarzenia konstantynopolskie. W
Bizancjum obalono imperatora Izaaka Anioła. Jego syn obiecał Krzyżakom dwieście
tysięcy marek, pod warunkiem, iż Krzyżowcy uwolnią jego osadzonego w ciemnicy i
oślepionego ojca i przywrócą mu tron. Oświadczył także, iż w takim wypadku
Bizancjum podda się zwierzchnictwu Stolicy Świętej. Krzyżowcy zmienili swoja
marszrutę (odbywała się wówczas IV Wyprawa Krzyżowa), przypłynęli do Bizancjum,
zwrócili Izaakowi tron. Ale u Bizancjum nie było pieniędzy, żeby zapłacić. Z
trudem zebrano połowę uzgodnionej sumy. Wtedy Krzyżowcy złupili miasto.
Izaakowi powiedziano, wyciągnęliśmy Cię z jamy, teraz do jamy Cię wrzucimy. Był
rok 1204. Być może Aleksander Newski znał tę historię, na pewno znał. Doszedł
do wniosku, że rycerze będą niepewnym sojusznikiem.
Rozpad
Rosji?
Bykow:
Jak ci się wydaje, dlaczego tak często jesteśmy straszeni
możliwym rozpadem Rosji?
Koch:
Ja też tego nie rozumiem. Dlaczego? Tak się złożyło, ze
względu na swoje obowiązki mieszkałem w trzech miejscach, na Powołżu, w Petersburgu,
w Moskwie. To całkowicie rożne regiony, funkcjonują w oparciu o swoje własne
zasady i tradycje. Tak długo, jak w Rosji nie zostanie przeprowadzona prawdziwa
federalizacja, nic się nie zmieni. `W warunkach ustanowionej przez centrum
dyktatury możliwa jest jedynie budowa piramidy władzy. To straszenie rozpadem
Rosji jest ważnym wskaźnikiem. Oznacza, iż na górze rozumieją, iż cały system
zarządzania gigantycznym państwem opiera się na nagim strachu, kontroli
finansowej i braku samorządności lokalnej.
Bykow:
Pamiętam, jak 6 lat temu rozmawialiśmy o Związku Radzieckim.
Twoja ocena była wówczas bardzo krytyczna. Ale może dziś, jeśli dokonać
odpowiedniego porównania, położyć po drugiej stronie wagi, to co dzieje się w
obecnej Rosji - może zgodziłbyś się z opinią,
iż przynajmniej "jakość" społeczeństwa była wtedy lepsza?
Koch:
Może gotów byłbym się z tobą zgodzić, tylko powiedz mi,
co takiego zrobiło się naprawdę gorsze…
Bykow:
Fanatyzm religijny.
Koch:
Rzeczywiście pojawił się fanatyzm… Ale na ile lepsze było
propagowanie totalnego ateizmu w starym ZSRR?
Bykow:
O kwestię narodową można cię w ogóle nie pytać…
Koch:
To prawda. Takiego pytanie lepiej nie zadawać
przedstawicielom wysiedlanych narodów. Także ich potomkom, takim jak ja.
Putin,
na początku
Bykow:
Jak to było z tobą na początku rządów Putina. Miałeś
nadzieję, że dzięki niemu….? Ja ją miałem.
Koch:
Ja też. Na początku wiele robił prawidłowo. Mniej więcej
do 2003 roku. Do aresztowania Chodorkowskiego, dla mnie, dla większości to jest
granica. Zepsuły go wysokie ceny na ropę. Jego otoczenie także się zepsuło. Opanowała
ich niewiarygodna żądza bogactwa. Przyszło im do głowy, żeby zabrać
"Jukos". Rozpuszczono plotki, iż Chodorkowski zamierza przejąć kontrolę
nad parlamentem. To nawet nie była przesada, to było kłamstwo, jestem o tym
przekonany. W dodatku z obiektywnego punktu widzenia było to wówczas
niemożliwe. Putin wystraszył się i powiedział, róbcie co chcecie. Za to w
sprawie cen na ropę, możemy się już nie niepokoić. Ona jeszcze spadnie. I to
sporo. W Rosji nie pojawi się już więcej pokusa surowcowa.
Bykow:
Co zagraża Anatolijowi Czubajsowi?
Koch:
Jak mi się zdaje, jemu osobiście nic. Ale jest dziś głównym
kandydatem na kozła ofiarnego. A jednak atak na niego jest bez sensu. Czubajs
jest dziś całkowicie lojalny. Jest wiernym putinowcem. Bardzo się zmienił.
Kto
zabił Niemcowa?
Bykow:
Masz odpowiedź na pytanie, kto zabił Niemcowa?
Koch:
Jestem pewien, że bez zgody Putina, coś takiego byłoby
mało prawdopodobne. Niemcow był dla niego poważną przeszkodą.
Bykow:
Pod jakim względem?
Koch:
Niemcow był skarbnikiem opozycji. To on zbierał
pieniądze, także moje. Pozostawał "moderatorem" opozycji. Tylko on,
jako jedyny ze wszystkich, potrafił dogadywać się z różnymi ludźmi. Był
najbardziej wpływowym i najbardziej doświadczonym człowiekiem w całym środowisku
opozycyjnym. A jeszcze dodam od siebie, był przyzwoitym człowiekiem,
potwierdzają to nawet jego przysięgli wrogowie. Jak mi się zdaje, to ten
przypadek, kiedy poznamy prawdę, wcześniej zapewne niż później.
Bykow:
Jaka twoim zdaniem będzie przyszłość Putina?
Koch:
Będzie żył długo. W niewoli żyje się długo.
Bykow:
W jaki sposób znajdzie się w niewoli?
Koch:
Na podstawie decyzji trybunału międzynarodowego. Możliwości
Putina się skończyły. Najpierw będzie sąd w sprawie Boeinga. Potem, stopniowo,
zaczną się areszty ludzi z jego otoczenia… Albo oni sami zaczną mówić…
Stopniowo dobiorą się i do niego.
Bykow:
Nie żałujesz, że tak późno wziąłeś się za pisanie?
Koch:
Nie stałem się pisarzem. Jestem autorem bloga. Ale wygląda
na to, że mój blog ma swoje znaczenie… Inaczej nie stałbym się bohaterem
śledztwa…
Powrót
do Rosji
Bykow:
Nie możesz wrócić do Rosji?
Koch:
Aresztują mnie na lotnisku.
Bykow:
Co to za historia z przemytem obrazu?
Koch:
Śmiechu warta. Tak jak i wszystko co oni teraz
wyprawiają. Zamierzałem dla żony do
Niemiec zawieźć obraz. Nie kosztuje nawet jednej dziesiątej tego, co wydano na
moją sprawę karną. Ten obraz nie przedstawia żadnej wartości materialnej, poza
rodzinno-biograficzną. Ale potrzebowali dowolnego pretekstu. Rozumiem ich.
Bykow:
Może od początku mogłeś wybrać zawód literacki….
Koch:
Widzisz, to jest tak, Tołstoj też na początku musiał
uczyć się języków Wschodu na uniwersytecie w Kazaniu. Potem go wyrzucono,
walczył na Kaukazie, w Sewastopolu zajął się balowaniem. Czechow z jakiegoś
powodu musiał pojechać na Sachalin (wielki, prawdziwy Czechow zaczął się po
Sachalinie). Biorę przykład z najwybitniejszych.
Bykow:
Szkoda, że ja nie mogłem pozajmować się biznesem. Od razu
by mnie kropnęli….
Koch:
W biznesie nie zawsze zabijali. Jeśli człowiek po prostu
zbankrutował, nikt go nie tykał, po co komu jeszcze jeden grzech na duszy…. A
poza tym to są kłopoty… Zabijali w przeciwnym wypadku, kiedy były pieniądze, a
facet nie oddawał. Ale to nie twój wypadek. Ty byś ich po prostu nie zarobił.
Bykow:
Czy może w Rosji wybuchnąć prawdziwy, wielki terror?
Koch:
Współczesna Rosja przypomina mi straszne i przygnębiające
zdjęcia z Katynia. Widziałem dokumentalne kadry z ekshumacji ciał polskich
oficerów rozstrzelanych przez Stalina. Najpierw rozkopano mogiły. Widzimy trupy
w mundurach, nawet jakby zachowały się ich twarze… ale pociągniesz za rękę -
ona odpadnie. Wszystko przegniło, pozostał pozór ciała. W takim mniej więcej
stanie znajduje się współczesna Rosja. Pojedyncze okrucieństwa są możliwe, tortury,
szantaż, ale terror masowy? Nie.
Bykow:
Dlaczego w twoim adresie poczty elektronicznej jest odniesienie
do Petersburga?
Koch:
Bo to najlepsze miasto w moim życiu. Przeżyłem tam
piętnaście najlepszych lat. Na razie.
Tłumaczenie:
Zygmunt Dzięciołowski
Oryginał ukazał się na portalu moskiewskiego magazynu
"Sobiesiednik: http://sobesednik.ru/dmitriy-bykov/20150817-alfred-koh-putin-legko-zavoeval-by-ves-mir-esli-by-mog
*Alfred Koch (ur. 1961), rosyjski polityk orientacji liberalnej, związany z formacją Jegora Gajdara i Anatolija Czubajsa. Publicysta, biznesmen. W latach 1993-1997 pracował w Komitecie d.s. Własności Państwowej, w ostatnim okresie na stanowisku przewodniczącego. Był współodpowiedzialny za program prywatyzacji, który stal się źródłem bajecznego bogactwa dla garstki rosyjskich oligarchów. Pod rządami Władimira Putina stal się jego radykalnym krytykiem. W obawie przed aresztowaniem wyjechał z Rosji w 2014 roku. Mieszka w Niemczech. Jego strona w Facebooku cieszy się gigantyczną popularnością.
*Dmitrij Bykow (ur. 1967), znakomity rosyjski poeta,
publicysta, krytyk literacki, wykładowca. laureat wielu nagród literackich.
Teksty Alfreda Kocha opublikowane przez
"Media-w-Rosji":
Wesele Dmitrija
Pieskowa, rzecznika prasowego prezydenta Rosji wciąż jest gorącym tematem w
rosyjskich mediach społecznościowych. Mieszkający dziś w Bawarii Alfred Koch,
polityk i publicysta oszacował koszta hotelu, ...
Porozumienie z Iranem
budzi w Rosji niepokój. Napływ tamtejszej ropy naftowej na światowe rynki może
doprowadzić do istotnego spadku cen tego surowca. Alfred Koch, polityk
liberalnej orientacji, były minister do spraw ...
Na swojej stronie w
Facebooku, polską ambasador wziął w obronę Alfred Koch, polityk, publicysta,
jedna z najbarwniejszych postaci na rosyjskiej scenie politycznej: "Nie da
się jednostronnie przyznać sobie tytułu ...
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego.
Wywiad ciekawy, acz może nazbyt histeryczny.
OdpowiedzUsuńPoprawcie, proszę, słówko - "legitymność", po polsku mówi się legitymizacja, legitymność to po rosyjsku.