wtorek, 3 września 2013

Nawalny: biegacz ze związanymi nogami

Lew Gudkow, dyrektor Centrum Lewady, uważa, iż pod koniec moskiewskiej kampanii wyborczej można zaobserwować wzrost popularności wszystkich kandydatów. Jego zdaniem, jednak prawdopodobieństwo, iż w Moskwie dojdzie do drugiej tury wyborów mera nie jest wysokie. Fragmenty wypowiedzi Lwa Gudkowa w programie Radio Swoboda.


Lew Gudkow: 

Jeśli zanalizować badania przeprowadzone przez wszystkie ośrodki badania opinii, to widzimy, iż w niewielkim stopniu spadł wskaźnik popularności obecnego mera  Siergieja Sobianina, zaś wzrósł on w odniesieniu do wszystkich pozostałych uczestniczących w wyborach kandydatów,  z wyjątkiem przedstawiciela partii Żyrynowskiego,  LDPR. Ogólnie rzecz biorąc, stosunek mieszkańców miasta do wyborów jest obojętny. Ludzie jak zwykle gotowi są oddać swój głos za polityka reprezentującego obóz władzy. Wydaje się im, że związki kandydata z aparatem władzy i doświadczenie w zarządzaniu pomogą mu jeśli nie poprawić sytuację w mieście, to przynajmniej nie dopuścić do jej pogorszenia. Tak wyglądają tradycyjne paternalistyczne zachowania wyborcze moskwian. Z drugiej strony wzbudza zainteresowanie wzrost popularności Aleksieja Nawalnego. Władze blokują mu dostęp do telewizji  i pozostałych wiodących środków masowego przekazu. Poparcie dla Nawalnego rośnie przede wszystkim dzięki Internetowi i sieciom społecznym, w niewielkim stopniu pomogło mu radio i agitacja osobista. Trzeba jednak zwrócić uwagę, iż zaledwie 3 % wyborców uczestniczyło osobiście w spotkaniu z którymkolwiek z kandydatów. Tak więc swoją rolę odegrały nie tylko same spotkania wyborcze, ale raczej pewien rodzaj promieniowania informacyjnego pobudzanego przez te spotkania. Większość obywateli i tak uważa, iż znów będziemy mieli do czynienia z wyborami przeprowadzonymi nieuczciwie, których wynik jest z góry określony. Jak mi się wydaje jest to ocena sprawiedliwa, dwaj główni kandydaci Sobianin i Nawalny mają nierówne warunki startu. Ich pozycja startowa jest całkowicie odmienna. Wygląda to jak pojedynek biegowy, w którym jeden z uczestników biegnie ze związanymi nogami, temu drugiemu nie przeszkadza zaś nic.

Radio Swoboda:
Zwrócił Pan uwagę na wzrost wskaźnika popularności wszystkich kandydatów. Z drugiej strony wskazuje Pan na to, iż zgodnie z dostępnymi danymi, druga tura wyborów w Moskwie jest mało prawdopodobna.

Aleksiej Nawalny kontra Siergiej Sobianin. Wśród wyborców w stolicy Rosji, Moskwie od lat dominuje apatia. Mieszkańcy wierzą, iż związki mera z Kremlem pomogą mu w rozwiązywaniu ich problemów. 

Lew Gudkow:

Na razie nie mamy podstaw, by prognozować drugą turę. Jeśli oprzeć się na danych z sondaży (które z drugiej strony też nie mogą być traktowane jako źródło absolutnej mądrości) poziom poparcia dla kandydatów różni się zasadniczo. Nasze dane mówią o tym, że za Siergieja Sobianina będzie glosować 58% wyborców. Nawet jeśli ostateczne wyniki będą się róznić choćby o trzy procent w dół, tak czy inaczej Sobianin odniesie zwycięstwo już w pierwszej turze. Nie  można także wykluczyć, iż władze skorzystają z tych możliwości jakie daje im kontrola nad aparatem władzy. Nie wykluczone są fałszerstwa wyborcze. Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych ich skala w stolicy była znacząca, według naszych szacunków na poziomie 14%. Na jeszcze wcześniejszych wyborach szacowaliśmy poziom fałszerstw i manipulacji na 12%. Tak więc nie da się wykluczyć, iż tego rodzaju manipulacje zostaną zastosowane obecnie. Dzięki temu Siergiej Sobianin może się czuć faworytem moskiewskich wyborów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz