Teoretycznie także w Rosji o składzie władz
przedstawicielskich decydują wyborcy, oddając głos w wolnych i demokratycznych wyborach.
Jednak do pięknie brzmiących przepisów Kreml wprowadził wiele poprawek umożliwiających
blokowanie udziału w nich krytykom władz. W zeszłym tygodniu w kilku
regionach odmówiono zarejestrowania zgłoszonych przez opozycję list wyborczych.
Tu nie chodzi tylko o wybory - pisze uralski politolog i publicysta Fiodor
Kaszeninnikow. W istocie całe pokolenie pozbawiono elementarnych praw
obywatelskich. Należy wyzbyć się naiwnej wiary w to, iż przestrzeganie
kremlowskich przepisów doprowadzi do sukcesu. Obecna koncepcja walki
politycznej poprzez wybory jest fałszywa. Celem walki winno być odzyskanie praw
obywatelskich.
Autor: Fiodor Kraszeninnikow
Od początku obecnej dekady w rosyjskiej polityce
opozycyjnej pierwsze skrzypce gra nowe pokolenie. Ludzie ci wcześniej zajmowali
się różnymi rzeczami, niekiedy do opozycji trafili wprost z ławy szkolnej, lub
z zajęć na wyższej uczelni. Wielu z nich wcześniej w ogóle nie zajmowało się polityką,
nie interesowało się nią w ogóle. Dla tego pokolenia inicjacją polityczną stały
się ostatnie wybory do Dumy Państwowej, może więc pasuje do niego nazwa "Pokolenie
2011".
To w gruncie rzeczy świetne pokolenie, jedno z lepszych w
historii Rosji. Chciałoby się wierzyć, iż właśnie ono wyprowadzi nasz kraj na
trakt wiodący ku postępowi i rozwojowi cywilizacji. Ale na razie władza, dla
walki z nim, czysto jezuickimi sposobami, wykorzystuje najlepsze zalety tego
pokolenia.
Szkodliwe przekonanie
Po pierwsze, pokolenie 2011 roku to myślący pozytywnie,
energiczni ludzie, przywykli do tego, by w wypadku niepowodzenia nie zwalać
wszystkiego na okoliczności, a zastanowić się nad odpowiedzialnością własną. Ale
niestety ta postawa, która świetnie sprawdza się w świecie biznesu, w polityce
tylko przeszkadza. Wiadomo z góry, iż wielu wspaniałych planów i strategii nie
da się w Rosji zrealizować, rozstrzygają o tym przyczyny całkowicie obiektywne.
Zakrywając na nie oczy, aktywiści opozycji raz za razem obarczają samych siebie i sobie podobnych odpowiedzialnością
za kolejne porażki. To my sami nie zrobiliśmy wszystkiego co trzeba, nie wykorzystaliśmy
wszystkich możliwości. Ale nowej opozycji trzeba tłumaczyć, iż tego rodzaju
logika jest władzy na rękę i wręcz służy jej umocnieniu. Po każdym
niepowodzeniu pojawiają się "specjaliści" gotowi do analizy pomyłek
technicznych, proponujący nowe sposoby ich wyeliminowania.
Po drugie, mamy do czynienia z pokoleniem szlachetnym i
przestrzegającym prawa. Udało mu się zachować w istocie "zachodnie" przekonania:
sukces w dowolnej sprawie można osiągnąć postępując uczciwie, nigdy nie
naruszając przepisów. Jego zdaniem polityka rosyjska nie stanowi wyjątku. Na
tej podstawie opiera się pogląd, iż udział w wyborach i osiągnięcie zwycięstwa
to zadanie stosunkowo proste. Należy tylko spełnić wszystkie opisane przez
prawo warunki, nawet te najbardziej wątpliwe, potem zaś przeprowadzić kampanię
wyborczą opartą na najlepszych zachodnich wzorach. Ale strona przeciwna nie ma
zamiaru grać uczciwie i przestrzegać uchwalonych przez siebie przepisów.
Dlatego za każdym razem udaje się jej osiągnąć swój cel.
Pokolenie, które nie zna strachu
Po trzecie, pokolenie 2011 nie zna strachu. Stąd bierze
się niedocenianie determinacji systemu, zdolnego w walce o przetrwanie do stosowania
oszukańczych tricków i prymitywnej przemocy. To dziwna historia, ale ani "sprawa
6go maja", ani rozprawy nad Aleksiejem Nawalnym, ani wydarzenia na
Ukrainie, ani nawet zabójstwo Borysa Niemcowa, nie przyczyniły się do rozwiania
naiwnej iluzji, iż władze się "nie ośmielą". Koszmar polega na tym,
że ośmieliły się już nie raz, i nie raz jeszcze ośmielą się w przyszłości.
Chciałoby się wierzyć, iż demonstracyjne i w jawny sposób
wyzywające zablokowanie list Koalicji Demokratycznej w wyborach regionalnych - doświadczyliśmy
tego w ubiegłym tygodniu - dla wielu naiwnych pięknoduchów stanie się też
momentem otrzeźwienia. Leonid Wołkow i jego zespół w Nowosybirsku za cenę
niewiarygodnych wysiłków dowiedli zasadności twierdzenia (wielu wciąż reaguje
na nie wzruszeniem ramion): władze w każdej sytuacji dysponują technicznymi możliwościami
niedopuszczenia opozycji do udziału w wyborach. Nie ma tu znaczenia zachowanie
opozycji i jej starania by przestrzegać ustanowionych przez prawo zasad. I
dlatego naiwnością jest dalsze oszukiwanie siebie i otoczenia apelami, by
szykować się do kolejnych wyborów - taki bowiem jest główny sposób na to, by cokolwiek zmienić.
Należy walczyć o prawa obywatelskie
W rzeczywistości, wszystkich konsekwentnych i nieprzekupnych
krytyków reżimu Putina i ich zwolenników pozbawiono prawa do udziału w wyborach
i do wyborczego zwycięstwa. Ich prawa obywatelskie zostały ograniczone. W tej
sytuacji więc wszystkie aktualnie akceptowane koncepcje dalszej walki
politycznej wymagają rewizji. Zadanie jest o wiele bardziej skomplikowane, niż
to się wydaje. Nie idzie o to, by za cenę wszelkich możliwych ustępstw, uzyskać
dopuszczenie do wyborów. Należy przede wszystkim walczyć o odzyskanie praw
obywatelskich i taką zmianę sytuacji w naszym kraju, by w przewidywalnej
przyszłości zorganizowano w nim uczciwe wybory z udziałem wszystkich sił reprezentujących
społeczeństwo obywatelskie.
Tłumaczenie:
ZDZ
Oryginał
ukazał się na portalu moskiewskiej gazety "Wiedomosti": http://www.vedomosti.ru/opinion/columns/2015/08/12/604433-pokolenie-2011-goda-i-vibori
Fiodor Kraszeninnikow, pochodzący z Uralu rosyjski
politolog i publicysta, przewodniczący Instytutu Rozwoju i Modernizacji Public
Relations w Jekaterynburgu.
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Projekt "Media-w-Rosji"
ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską
publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów,
tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt
"Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz