Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michaił Kasjanow. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michaił Kasjanow. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 28 sierpnia 2014

Jesteśmy z wami w waszej sprawiedliwej walce



Ogłuszeni oficjalną kremlowską propagandą, zapominamy niekiedy, iż w Rosji nie brakuje głosów sprzeciwu przeciw ukraińskiej awanturze. Niezależne media ujawniają najbardziej wstydliwe szczegóły prowadzonej przez Rosję na Ukrainie operacji wojskowej. Pisarze, uczeni, obrońcy praw człowieka występują publicznie z krytyką polityki Władimira Putina. 


Poniższe oświadczenie, choć wydane zostało już dość dawno, w kwietniu,  wydaje nam się szczególnie znaczące ze względu na grono podpisanych pod nim osób. Wśród nich są były premier, wybitny, historyk, legendarna działaczka ruchu dysydenckiego, doradca poprzedniego prezydenta, Borysa Jelcyna, uczona politolog, znana na całym świecie.


W obliczu wydarzeń ostatnich dni nabrało nowej, szczególnej aktualności. 

 


Drodzy Bracia i Siostry,



W tej strasznej chwili zwracamy się do Was z bólem serca.


Rządzący w Rosji reżim przekroczył ostatnią granice moralną i bez wypowiedzenia wojny rozpoczął działania bojowe na Ukrainie. Na początku marca rosyjskie siły zbrojne zajęły Krym, teraz usiłują zdobyć wschód i południe waszego kraju. Równocześnie oddziały armii rosyjskiej ukrywają swą tożsamość, zasłaniają twarze, działają, jak „zielone ludziki”, co samo w sobie okryłoby wstydem sily zbrojne każdego kraju. Jest to hańba dla Rosji, jest to hańba dla naszych sil zbrojnych. Armia rosyjska nigdy nie okrywała się hańbą, zasłaniając się cywilnymi mieszkańcami. Żołnierz rosyjski nie postępowałby w ten sposób także i teraz, to reżim przymusił go do popełnienia przestępstwa wobec własnego brata i własnego honoru.

Władze rosyjskie, by uzasadnić okupację ukraińskiego terytorium i oderwanie jego części, posługują się kłamliwymi argumentami, mówią o mającym jakoby miejsce wieloletnim prześladowaniu przez władze kijowskie obywateli posługujących się językiem rosyjskim, a także powtarzają, iż w lutym 2014 roku, władzę na Ukrainie przejęli banderowcy i faszyści. 

Rozumiemy bardzo dobrze, iż rządzący przez ostatnie lata Ukrainą Janukowicz sam pochodził ze wschodu i nigdy nie poszedłby drogą uciskania bliskich mu mieszkańców Donbasu, Charkowa, Krymu, dyskryminowania ich w porównaniu z mieszkańcami zachodnich regionów waszego kraju. On sam i jego poprzednicy uciskali wszystkich obywateli, okradali ich, przekształcając potencjalnie jeden z bogatszych krajów Europy, w państwo żebraków i pozbawionych praw ludzi nierzadko zmuszonych do poszukiwania kawałka chleba za granicą. 

Doskonale rozumiemy także, iż obecne władze Ukrainy, uznane zostały przez prawie całą społeczność międzynarodową i nie mają nic wspólnego ani z faszyzmem, ani z nazizmem. Te władze właśnie zaczęły zarządzać krajem, prowadząc stały dialog z obywatelami i starają się umocnić na Ukrainie jej demokratyczna państwowość.

Jesteśmy w pełni świadomi, iż Ukraina, jeden z krajów powstałych po rozpadzie ZSRR nie zajęła ani kawałka ziemi znajdującego się poza granicami odziedziczonymi w spadku po ZSRR i zatwierdzonymi przez szereg międzynarodowych i międzypaństwowych porozumień. Obecna Federacja Rosyjska w najmniejszym stopniu nie jest jedynym spadkobiercą naszego dawanego wspólnego państwa Rosji. 

Ziemie Sewastopola, Krymu, Donbasu, w tym samym stopniu, co i każda inna część historycznej Rosji jest skąpana we krwi wszystkich narodów naszej byłej wspólnej ojczyzny, wszyscy jej bronili i wszyscy trudzili się ciężko, odczuwali radość i cierpieli. Słowa wypowiedziane przez Pana Putina, o ponownym zjednoczeniu Krymu z Rosją nie są niczym innym, niż kłamliwym materiałem agitacyjnym. W podobny sposób można by ogłosić ponowne zjednoczenie Rosji z Kazachstanu i Kirgizją; oba kraje do 1936 roku stanowiły część Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej. Można by także ogłosić zjednoczenie Rosji z Finlandią i Polską, przecież do 1917 oba te kraje stanowiły część państwa rosyjskiego.

Uważamy, iż wciąż obowiązuje nas Porozumienie o stworzeniu Wspólnoty Niezależnych Państw z dnia 8 grudnia 1991, niemal jednogłośnie ratyfikowane przez Parlament rosyjski. Artykuł 5 tego porozumienia przewiduje, iż „Wysokie Umawiające się Strony uznają i zobowiązują się do przestrzegania integralności terytorialnej uczestników Porozumienia i stabilność oraz nienaruszalność granic wewnątrz Wspólnoty”. Zasada ta została potwierdzona w artykule drugim „Umowy o przyjaźni i współpracy między Federacją Rosyjską i Ukrainą" z dnia 31 maja 1997 roku. Zasada ta jest zgodna z trzecią i czwartą zasadą przyjętą w Końcowym Akcie Konferencji o Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie.

Obecnie, wiarołomnie naruszając te i wiele innych umów międzynarodowych, ignorując swój własny złożony pod nimi podpis, Federacja Rosyjska, a raczej reżim, który przechwycił w niej władzę, podjął przeciw wam agresję. Jej obiektem jest naród ukraiński. Jest to nam naród najbliższy, braterski. Obecny reżim rosyjski, traktując was wyniosłe, żąda od Was, byście zaakceptowali określone formy organizacji państwa, nie zwracając uwagi ani na waszą Konstytucję, ani system prawny. Reżim zapomina, iż nawet w Rosji jego władza dysponuje wątpliwą legitymacją do jej sprawowania. W dzisiejszej Rosji nie ma uczciwych i wolnych wyborów na wszystkich poziomach, w tym wyborów prezydenta. Wybory często bywają fałszowane. Tego rodzaju reżim nie ma najmniejszego prawa, by dyktować swoją wolę innemu, suwerennemu państwu.

Ta działania naszej władzy wydają nam się obrzydliwe, hańba jaką z powodu działności obecnego reżimu okrywa się nasza ojczyzna przed pokojowo nastrojoną społecznością międzynarodową sprawia nam ból. Jesteśmy świadomi, iż Rosja stała się krajem wyrzutkiem, i że ta nieszczęsna sytuacja niesie ze sobą poważne ekonomiczne i polityczne następstwa.

W tej sytuacji, chcemy ze szczególną siłą, stojąc przed waszym obliczem ukraińscy siostry i bracia oświadczyć: broniąc swojej wolności, integralności terytorialnej waszego kraju, jednocześnie bronicie integralności Rosji i wolności naszego narodu.

Jesteśmy z Wami w waszej sprawiedliwej walce !



Ludmila Aleksiejewa

Andriej Zubow

Michaił Kasjanow

Georgij Satarow

Lilia Szewcowa


Oryginał ukazał się na portalu internetowym grani.ru jeszcze w kwietniu 2014.
Obecnie ten tekst wydaje nam się szczególnie aktualny.
http://mirror32.graniru.info/blogs/free/entries/228032.html





Ludmiła Aleksiejewa (ur. 1927), w czasach radzieckich aktywna uczestniczka ruchu dysydenckiego, w latach osiemdziesiątych na emigracji. Wróciła do Rosji w 1993 roku. Obecnie przewodnicząca Moskiewskiej Grupy Helsińskiej.









Andriej Zubow (ur.1952), historyk, religioznawca. Pracował w Akademii Nauk i Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO)






Michaił Kasjanow (ur.1957), ekonomista, polityk, w latach 200-2004 premier Federacji Rosyjskiej. Po dymisji zaangażował się w działalność opozycyjna przeciw obecnym władzom Rosji.






Georgij Satarow (ur. 1997), działacz polityczny, analityk, politolog, socjolog, prezydent Fundacji INDEM (Informacja dla Demokracji). W latach 1994-1997 doradca prezydenta Rosji, Borysa Jelcyna.






Lilia Szewcowa (ur. 1951), znany na świecie politolog, przez lata związana z moskiewskim Centrum Carnegie, wykładała na czołowych uniwersytetach na całym świecie. 








Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com








wtorek, 7 stycznia 2014

Gospodarka Rosji: w 2014 roku prawie jak w czasach kryzysu

Na najbliższe lata zaplanowano w Rosji wielkie wydatki na modernizację wojska, na różnego rodzaju programy socjalne. Jednak eksperci alarmują, iż w 2014 roku rosyjska gospodarka zetknie się z poważnymi problemami, wręcz uniemożliwiającymi realizację tych planów. Nie brak głosów wieszczących nadejście poważnego kryzysu gospodarczego.
Iwan Trefiłow, dziennikarz "Radio Swoboda" przedstawia prognozy ekspertów na rok 2014.

Stare modele rozwoju gospodarczego Rosji przestały działać, jednak na razie władze nie proponują nowych wariantów polityki gospodarczej gwarantujących wzrost.

Nowy, dopiero co rozpoczęty rok 2014 będzie jednym z trudniejszych dla rosyjskiej gospodarki w ostatnim dziesięcioleciu. Eksperci ostrzegają, iż kraj pogrąży się w długotrwałej stagnacji. Stare modele umożliwiające osiąganie wzrostu gospodarczego wyczerpały swój potencjał, władze na razie nie są w stanie zaproponować nowych wariantów polityki gospodarczej.

Wraz z pogorszeniem się sytuacji gospodarczej eksperci nie
wykluczają 10-procentowej dewaluacji rubla. 
W końcu grudnia Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego po raz kolejny podało niższe prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego Rosji w 2013 i 2014 roku. Według skorygowanych danych wzrost PKB wyniesie 1,4 procenta, wcześniej prognozowano wyższy - 1,8. Prognozę na rok 2014 obniżono z 3 % do 2,5%. Jeszcze bardziej pesymistyczne prognozy odnoszące się do tempa wzrostu rosyjskiej gospodarki ogłosił Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Na początku grudnia eksperci tej organizacji obniżyli je po raz trzeci w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Teraz spodziewają się, iż zamiast prognozowanych wcześniej 3,25% wzrost rosyjskiego PKB wyniesie 2%.


Na przestrzeni ostatniej dekady będą to dla rosyjskiej gospodarki najtrudniejsze czasy, jeśli nie uwzględniać okresu najostrzejszego kryzysu z 2008 roku.


Sami specjaliści nie wierzą w dwuprocentowy wzrost. Były minister finansów Rosji, Aleksiej Kudrin uważa, iż wskaźnik ten osiągnąć będzie trudno. Według niego „stary model wzrostu się przeżył, w obecnym modelu trudno zaś zobaczyć jakieś impulsy wiodące do wzrostu”. Podobnego zdania jest były szef rządu rosyjskiego, Michaił Kasjanow. Według niego, obecną sytuację gospodarki charakteryzuje nadmierna zależność od koniunktury na rynku ropy naftowej: „Model rozwoju gospodarki funkcjonujący u nas w ostatnich latach opierał się na wzroście ceny ropy naftowej. Ale, gdy tylko wzrost cen ropy uległ zahamowaniu, zaczęła się stagnacja. Jeśli jej ceny ulegną obniżce, w naszej gospodarce zaobserwujemy realny spadek PKB. Nawet jeśli utrzyma się obecna cena, spadek PKB niemal na pewno rozpocznie się już w 2014 roku.”

W 2014 roku szereg znanych czynników będzie oddziaływał negatywnie na rosyjska gospodarkę. Jednak władze zachowują nieuzasadniony optymizm.

Były minister gospodarki Rosji, prezes banku „Rosyjska Korporacja Finansowa” Andriej Nieczajew wymienia trzy podstawowe przyczyny poważnego wyhamowania tempa wzrostu rosyjskiej gospodarki. Pierwsza, to zmniejszenie rozmiarów inwestycji, tak w Rosji, jak i poza nią. „Ten rok jest już zdeterminowany przez określone czynniki. Ja i zdecydowana większość specjalistów jesteśmy jednomyślni, oceniając postawę władz jako nadmiernie optymistyczną. Spada zapotrzebowanie na inwestycje, jego przyczyną jest (pomijając fakt, iż Rosja do tej pory nie stała się krajem atrakcyjnym dla inwestorów, przez ostatnich pięć lat obserwujemy stabilną ucieczkę kapitału) plan zamrożenia taryf w dziedzinach kontrolowanych przez nasze monopole naturalne dla odbiorców przemysłowych. To z kolei okaże swój wpływ na plany inwestycyjne rosyjskich monopolistów.”

Igor Nikołajew, dyrektor należącego do korporacji FBK Instytutu Analizy Strategicznej zgadza się z opinią, iż inwestycje monopolistów są niesłychanie ważne dla gospodarki rosyjskiej. Bez nich, jego zdaniem, jakikolwiek znaczący wzrost gospodarczy będzie w Rosji niemożliwy. „W Rosji monopole naturalne są w znacznym stopniu źródłem inwestycji i kapitału. Gospodarka rosyjska z punktu widzenia dynamiki inwestycji w decydującym stopniu uzależniona jest od tego, co mogą zaoferować monopole. Ich programy inwestycyjne zostały ostatnio poważnie ograniczone, zaś zamrożenie taryf doprowadzi do ich dalszego wielokrotnego spadku. Czym są inwestycje? Oznaczają one pracę dla podwykonawców, pieniądze dla innych dziedzin gospodarki. Nie będzie inwestycji, nie będzie wzrostu gospodarczego”.

Tempo wzrostu dochodów i wydatków ludności regularnie spada.


Innym kluczowym problemem dla gospodarki rosyjskiej jest według Andrieja Nieczajewa spadek zapotrzebowania na towary i usługi ze strony obywateli. Władze nie doczekają się wzrostu inwestycji, i co za tym idzie, podkreśla Nieczajew, wzrostu PKB związanego z przyrostem inwestycji zaplanowanym w budżecie. „Tempo wzrostu dochodów i wydatków ludności stale spada. Oprócz tego, w 2014 planowane jest zamrożenie wynagrodzeń szeregu grup zawodowych wypłacanych z budżetu. Nie będzie przeprowadzana indeksacja wynagrodzeń. Te plany dotkną wojskowych, urzędników państwowych. Zredukowany zostanie poziom indeksacji rent i emerytur. Wszystkie te decyzje wpłyną także na zmniejszenie zapotrzebowania na rynku towarów i usług.” – tłumaczy Andriej Nieczajew.

Zamrożenie wynagrodzeń w nowym roku dotknie przede wszystkim poszczególne kategorie ludności wynagradzane z budżetu federalnego. Równocześnie, zgodnie z rozporządzeniem prezydenta Wladimira Putina z maja 2012 roku, władze regionalne mają obowiązek zwiększania wynagrodzeń urzędników opłacanych z budżetów lokalnych. Jednak w wielu regionach ich władze nie będą w stanie wywiązać się z tego obowiązku. Według deputowanej Dumy Państwowej, Oksany Dmitriewej nie będzie ich na to stać.

Regiony powinny podwyższać wynagrodzenia swoim pracownikom. Jednak nie pozwala im na to sytuacja budżetowa, zwłaszcza tam, gdzie brak dochodów z ropy naftowej i gazu.


„Regiony mają swoje problemy. Powinny podwyższać wynagrodzenia swoim pracownikom, ale stan ich budżetów jest jeszcze gorszy, nie uzupełniają ich dochody z ropy.” – mówi Oksana Dmitriewa. My nie zatwierdzamy prognoz odnoszących się do budżetów regionalnych, jednak do władz regionalnych wysyłana jest informacja o tym, iż dochody ich budżetów będą rosnąć w tempie 8% na rok (niewiadomo skąd te pieniądze się znajdą, jakie będą ich źródła), i że wystarczy im środków na ochronę zdrowia, oświatę, na zwiększenie wynagrodzeń.  Mimo, iż tych pieniędzy nie ma. W  regionach rośnie poziom zadłużenia, władze lokalne zmuszone są do zaciągania kredytów, rośnie poziom zadłużenia w stosunku do budżetu federalnego. Z tego powodu wiele regionów odczuwa rzeczywisty brak pieniędzy. Nie wszystkie, jednak wiele z nich.

Sytuację finansową w regionach jako wyjątkowo niestabilną charakteryzuje także Natalia Zubarewicz, dyrektor Niezależnego Instytutu Polityki Społecznej. Według niej, w pierwszej połowie 2013 roku, statystycznie rzecz biorąc, rosyjskie regiony jako całość nie odczuwały problemów z budżetem. W rzeczywistości jednak, w połowie z nich pojawił się deficyt. „Na razie od stycznia do lipca, formalnie, w regionach widzimy nadwyżki budżetowe. 


Jednym z rosyjskich regionów dysponujących nadwyżką budżetową jest
położony na Dalekim Wschodzie Sachalin. Produkcja ropy naftowej osią-
gnęła tu rekordowy poziom. 
Zawdzięczamy to trzem regionom. Najpierw można wymienić Moskwę, jej budżet jest gigantyczny, wiec można tez trochę zaoszczędzić. Kolejnym regionem tego rodzaju jest Sankt Petersburg, jego budżet w ostatnich latach zwiększono, dzięki temu na przykład, iż przeniesiono tu siedzibę firmy „Gazprom Nafta”, a także innych. Trzecim regionem  tego rodzaju jest Sachalin, tam sytuacja jest obecnie znakomita, wydobycie ropy osiągnęło rekordowe rozmiary. Na Sachalinie istnieje porozumienie o podziale produkcji, co oznacza, iż nie da się zabrać stąd wszystkich pieniędzy, sporo zostaje dla miejscowego budżetu. W niektórych innych regionach także odnotowaliśmy niewielką nadwyżkę dochodów nad wydatkami, ale 60 procent rosyjskich obwodów boryka się z deficytem budżetu.”

W ciągu pół roku ludzie zaczną odczuwać pierwsze zmiany na gorsze. Władze zrezygnują z zapowiedzianego podwyższania emerytur i wynagrodzeń.

Innymi słowami, zapotrzebowanie na towary i usługi będzie się zmniejszać. Jak obawia się Michail Kasjanow, sytuacja może ulec drastycznemu pogorszeniu, jeśli cena ropy naftowej na rynkach światowych znacząco spadnie. „Już za pół roku ludzie zaczną odczuwać pierwsze zmiany na gorsze. Władze mogą zrezygnować z zapowiedzianego podwyższenia emerytur oraz wynagrodzeń dla pracowników zatrudnionych w sferze budżetowej. Potem zetkniemy się z opóźnieniami w wypłatach. To wydarzy się jednak nie wcześniej niż za rok, kiedy wszystkie rezerwy ulegną wyczerpaniu. Naszych rezerw wystarczy na rok – półtora. Ale jeśli cena ropy spadłaby do 60 dolarów za baryłkę, rezerw nie wystarczy nawet na rok.”

Jeszcze jednym ważnym czynnikiem wpływającym na gospodarkę Rosji są według Andrieja Nieczajewa, prezesa banku „Rosyjska Korporacja Finansowa” rozmiary eksportu. Pod tym względem sytuacja budzi poważne obawy. „Trzeci czynnik wzrostu gospodarczego, eksport przestaje być źródłem nadwyżki budżetowej. Import rośnie szybciej od eksportu, co nawiasem mówiąc stwarza poważne przesłanki dla dewaluacji rubla. Nie wydaje mi się, by była ona skokowa, ale jak mi się zdaje czeka nas co najmniej 5-10 procentowa obniżka kursu rubla w stosunku do innych walut.”

Eksperci podkreślają, iż Rosja winna jak najszybciej skorygować swoją politykę gospodarczą. Wiele z ich porad wygląda dosyć banalnie.
Inaczej niż w przeszłości, władze rosyjskie przyznają, iż źródła obecnych problemów gospodarczych mają charakter wewnętrzny i nie są one wywołane przez czynniki zewnętrzne. Mówił o tym także w swoim wystąpieniu przed połączonymi izbami parlamentu prezydent Putin. Eksperci nie ukrywają, iż ich zdaniem Rosja do swojej polityki gospodarczej powinna jak najszybciej wprowadzić istotne zmiany. Ich rady wyglądają dosyć banalnie. Według Andrieja Nieczajewa powrót na ścieżkę wzrostu gospodarczego zależy od stworzenia w kraju lepszego klimatu dla przedsiębiorców. Będzie to możliwe, jeśli uda się osiągnąć poprawę w zakresie ochrony prawa własności, zagwarantować niezawisłość sądów, podjąć rzeczywistą walkę z korupcją.