Wydarzenia w
Warszawie wzburzyły rosyjską opinię publiczną. Nie ograniczono się do
oficjalnego potępienia ataku na Ambasadę Rosyjską w Warszawie. Na ten temat zabrał
także głos na swoim blogu, pisarz i działacz opozycyjny, lider organizacji „Inna
Rosja” Eduard Limonow. Jego
ekscentryczne wypowiedzi na różne tematy nie są rzadkością. Jego głos na temat
wydarzeń w Warszawie wywołał żywą dyskusję internautów.
Polacy zawsze będą nas nienawidzić
To chyba jasne, że ja nie przestrzegam zasad politycznej
poprawności.
Wracając dziś z sądu (Twerski Sąd Rejonowy), gdzie sądzono mnie za 31 grudnia na Placu Triumfalnym, przejeżdżałem Plac Smoleński, tam gdzie znajduje się nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
![]() |
Na swoim blogu Eduard Limonow nie szczędzi czytelnikom ekscentrycznych komentarzy. |
Zachwycam się jego
siedzibą, bez wątpienia to najlepszy spośród 7 imperialnych wieżowców zbudowanych
w Moskwie przez generalissimusa Stalina.
Z miłością nazywam budynek MSZ „Swiątynią Żmiji”. Jestem pewien, że
wysoko na gzymsach, pod dachem przesiadują potężne rosyjskie demony.
Jak by nie było, jadąc po Placu Smoleńskim, widzę dwa autobusy,
do dachu mają przyczepione talerze, takie dla satelitarnej łączności
telewizyjnej.To dziennikarze z jakiegoś powodu najechali MSZ.
I tylko kiedy dojechałem do swojego mieszkania, zrozumiałem,
że dziennikarzy zaniosło do „Świątyni Żmiji” z powodu polskiego ambasadora, wezwanego
do MSZu, by wytłumaczył, to co wydarzyło się wczoraj. Dziennikarze także gotowi
byli go wysłuchać.
Nic z tego nie wyszło. Wychodząc Ambasador Wojciech
Zajączkowski nie wycedził bodaj jednego słowa.
Jak to, mam nadzieję, wszystkim wiadomo, polscy nacjonaliści
świętując wczoraj Dzień Niepodległości zwrócili swą złą uwagę na ambasadę Rosji
w Warszawie. Podpalili znajdującą się przed wejściem do ambasady policyjną
budkę, obrzucili jego terytorium kamieniami i petardami. Niczym rozgniewane
dzieci.
Ich zachowanie jest dla mnie zrozumiale.
Polscy nacjonaliści odczuwają głęboki kompleks niższości w
stosunku do Rosji. To kompleks niższości narodu pokonanego w historycznym współzawodnictwie.
Po 1612 roku, kiedy Polaków wygnano z Kremla (tam z resztą przez krótką chwilę,
po długim oblężeniu praktykowali kanibalizm) los Królestwa Polskiego okazał się
katastrofalny.
Prawdopodobnie, ich historyczne niepowodzenie polega na tam,
iż biedni Polacy pod wpływem Europy Zachodniej wprowadzili u siebie Parlament,
czyli Sejm. Zrobiono to tak bezmyślnie, iż każdy walnięty szlachciura miał
prawo sprzeciwić się przyjęciu jakiekolwiek, najmądrzejszego choćby prawa. „Nie
pozwalam”, to jest „Nie chcemy” i szukaj wiatru w polu.
![]() |
Eduard Limonow, ekscentryczny pisarz i działacz opozycyjny od lat znany jest ze swych krytycznych wypowiedzi pod adresem reżimu Władimira Putina. |
W rezultacie, my
Rosjanie, nie jesteśmy przecież głupcami, podzieliliśmy Polskę razem z
pozostałymi jej sąsiadami. Włączyliśmy wschodnią część Polski do Rosyjskiego
Imperium. Polacy stale się buntowali, i choć nie jest to naród słaby,
okazaliśmy się silniejsi. Tylko „cud nad Wisłą” powstrzymał jeźdźców Budionnego
i Trockiego od zajęcia stolicy Polski, pamiętacie?
Później odpłaciliśmy im w Katyniu, tak to było ?
Nie można jednak zatrzymywać się na niepowodzeniach.
W ogóle tu wszystko jest całkowicie jasne.
Polacy zawsze będą nas nienawidzić.
Tak wygląda bezsilna, spóźniona złość przegranego narodu.
Naszą ambasadę zostawcie w spokoju. Chcecie draki?
A to nasi przyjaciele z Kaukazu i Mongolii przyjadą do Was na
wypoczynek, w gości, tak na sto lat….
To mój głos zapisany 12 listopada tłumaczący zachowanie
Polaków.