poniedziałek, 29 lipca 2013

Nawalny w oczach bliskich przyjaciół

Niemal natychmiast po powrocie do Moskwy uwolniony z więzienia Aleksiej Nawalny udzielił wywiadu Ksieni Sobczak w programie telewizji "Dozhd"". Agresywna wobec Kremla retoryka Nawalnego wzbudziła wątpliwości także jego zwolenników. Na głosy jego krytyków w swoim wpisie na Facebooku odpowiedziała Jelena Czekałowa, żona wybitnego opozycyjnego dziennikarza Leonida Parfionowa. Jej wpis z pewnością zasluguje na uwagę. Do wyborów mera Moskwy pozostał miesiąc i tydzień. 





Drodzy Przyjaciele,




Chciałam opowiedzieć Wam coś ważnego, Ja także, tak jak wielu z Was niepokoiłam się skutkami wywiadu jakiego Aleksiej Nawalny udzielił Ksieni Sobczak w telewizji „Dożd'”. W sobotę razem z Leonidem zaprosiliśmy Aleksieja i jego żonę Julię na obiad, razem z przyjacielem naszej rodziny Markiem Franchetti, szefem moskiewskiego biuro gazety „Sunday Times”. Aleksiej i Julia przyszli bez wahania. Mam wrażenie, że im także zależało na spotkaniu, także po to by porozmawiać o tym wszystkim co się ostatnio zdarzyło. To była szczegółowa rozmowa, poświęciliśmy na nią pięć godzin. Wydaje mi się, jestem o tym całkowicie przekonana, iż sam Aleksiej do pewnego stopnia żałuje, iż wywiad u Sobczak miał taki, a nie inny przebieg. Zwłaszcza w związku z obecną w nim agresywną intonacją. Ale w tamtej chwili wciąż odczuwał presję wydarzeń, tego co się z nim stało, przestał się kontrolować, odczuwał wielkie zmęczenie. Na początku w ogóle nie chciał zgodzić się na ten wywiad, ale Sobczak wzięła go za słowo, nacisnęła na niego, między nimi istniała na w pół żartobliwa umowa, że pierwszego wywiadu po uwolnieniu udzieli właśnie jej. Ona potrafi to robić, wykręcać ręce, nie zwracając uwagi na to, jak czuje się jej rozmówca. Nie brakuje takich, którzy widzą w tym prawdziwy profesjonalizm. 



Chcecie wiedzieć co najbardziej uderzyło mnie w związku z Aleksiejem. On potrafi dostrzegać własne błędy, rozumie, że w polityce musi się jeszcze uczyć. On słyszy otaczających go ludzi. Aleksiej jest człowiekiem całkowicie szczerym, jego przekonania są prawdziwe. To człowiek taki jak my. Ale powiedzmy tu sobie najważniejsze: już teraz Aleksiej wiele zrobił dla Rosji, dla nas i dla was. On zrobił o wiele więcej, niż wszyscy ci, którzy podnieśli falę antynawalnego krzyku, gotowe podzielić się z nami refleksjami wykształcone damy, albo krzykliwi młodzieńcy. Nic dziwnego, że ich reakcję  z taka słodyczą zostala przyjęta przez dziennikarsko-politologicznye stado obsługujące na co dzień Kreml. I jeszcze jedno. Razem z Nawalnym znajduje się wspaniała kobieta. Odważna, mądra, energiczna. Prawie przez cały czas, jaki spędzili u nas w gościach Aleksiej i Julia trzymali się za ręce. Jak gdyby nie byli parą ze stażem, jak by nie było u nich dwojga dzieci, a jedno z nich jest już prawie nastolatkiem. Trzymali się za ręce, jakby spotkali się miesiąc temu, jakby mieli nie więcej niż 20 lat. Obecne między nimi uczucie jest nie do ukrycia. Dla mnie to dobry znak. Ludzie, którzy sprawują u nas władzę, nie kochają niczego innego poza kasą. To co najgorsze, oni są podobni do ludzi i my staramy się na nich wpłynąć jak na ludzi. Ale jak mi się zdaje, to nie są żywi ludzie. Aleksiej, z pewnością jest żywym człowiekiem. Dla nas z Leonidem to właśnie jest najważniejsze. 





Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:


Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com