niedziela, 2 marca 2014

Nie dla użycia sil zbrojnych ! – oświadczenie grupy członków prezydenckiej Rady Praw Człowieka.

Grupa członków wpływowej Rady do Spraw Rozwoju Obywatelskiego i Praw Człowieka przy prezydencie Federacji Rosyjskiej wystąpiła z oświadczeniem wzywającym do niewprowadzania sil zbrojnych na terytorium Ukrainy. Na wtorek, 4 marca,  zaplanowane jest posiedzenie Rady, na którym poruszona zostanie kwestia kryzysu w stosunkach rosyjsko-ukraińskich. 




02.03.2014

Decyzja Rady Federacji zezwalająca Prezydentowi na użycie  sil zbrojnych na terytorium Ukrainy doprowadziła do tego, iż nasze kraje znalazły się na progu wojny.

Konieczność użycia wojska uzasadniana jest niebezpieczeństwem grożącym obywatelom rosyjskim i naszym rodakom. Rzeczywiście, docierały do nas informacje o aktach przemocy i bezprawia, za które odpowiedzialność ponoszą przedstawiciele różnych sil politycznych.

Jednak użycie siły wojskowej poza granicami Rosji i związane z nim naruszenie suwerenności sąsiadującego z nami państwa jest sprzecznie z międzynarodowymi zobowiązaniami Rosji , a także naszym zdaniem jest całkowicie nieadekwatne w odniesieniu do skali  tych aktów. Szczególnie, iż informacje o napadach, rozruchach i zabójstwach jakie miały zdarzyć się na terytorium Krymu są niewiarygodne i przesadzone. Zgodnie ze świadectwem znajdującego się na Krymie członka Rady praw Człowieka Andreja Jurowa, w ciągu minionych dwóch dni, wśród ludności cywilnej i wojskowych nie było ani ofiar śmiertelnych, ani rannych, o jakich wspominano na posiedzeniu Rady Federacji.

Użycie sił zbrojnych zawsze prowadzi do dalszej eskalacji przemocy i jeszcze większych naruszeń w dziedzinie praw człowieka.

Problemy Ukrainy należy rozwiązywać metodami politycznymi, a towarzyszyć im winno uparte poszukiwanie kompromisu w odniesieniu do spornych kwestii (na przykład statusu języków). W żadnym wypadku nie powinno dojść do użycia sił zbrojnych.

W związku z powyższym uważamy, iż istnieje konieczność całkowitego wykluczenia użycia sił zbrojnych w celu uregulowania wewnętrznego ukraińskiego kryzysu politycznego.

Oświadczenie podpisali następujący członkowie Rady:

Lew Ambinder, dziennikarz, działacz społeczno-polityczny, Prezydent charytatywnej organizacji "Rusfond"
Swietłana Ajwazowa, socjolog, Rosyjska Akademia Nauk
Jewgienij Bobrow, działacz na rzecz praw człowieka
Aleksander Wierchowski, dyrektor Centrum „Sowa”, działacz praw człowieka
Siergiej Worobiow, współ-przewodniczący "Klubu 2015" zrzeszającego rosyjskich przedsiębiorców
Siergiej Kriwienko, przewodniczący organizacji „Obywatel i Armia”
Jurij Kostanow, adwokat
Stanisław Kuczer, dziennikarz
Jelena Masjuk, dziennikarka
Leonid Nikitinski, dziennikarz
Ełła Polakowa, przewodnicząca petersburskiej organizacji „Matki żołnierzy”
Nikołaj Swanidze, dziennikarz, historyk
Anita Sobolewa, prawnik, działacz w dziedzinie ochrony praw człowieka
Irina Hakamada, działacz społeczno-polityczny
Siergiej Cyplienkow, dyrektor Geenpeace Rosja
Pawel Czikow, prezydent Asocjacji „Agora”, działacz praw człowieka
Ilja Szablinski, politolog, profesor Wyższej Szkoły Ekonomiki
Igor Jurgens, ekonomista
Andriej Jurow, działacz praw człowieka, Moskiewska Grupa Helsińska

Trwa dalszy zbiór podpisów. 

1 komentarz:

  1. Nie odniosę się bezpośrednio do tekstu, tylko do sytuacji.
    Zapewne moje stanowisko jest dziwne, za to jest moje. i chętnie podejmę polemikę.
    Otóż uważam, a jednocześnie mam nadzieję, że żadnej wojny nie będzie !
    Ukraińcy są praktycznymi ludźmi, wiedzą, że nie mają szans w starciu z Rosjanami a wybitnie na Krymie, który jest im teraz w większości wrogi. Dodatkowo ciążą na ich świadomości niedawno zabici "heroje", ziemia na ich grobach jeszcze świeża. Nie chcą walczyć z Rosją, mają też świadomość (jak nikt inny) rosyjskich metod, w tym ulubionej - prowokacji. Przykład Gruzji i głupiego Saakaszwilego (tak, mam go za idiotę) jest dobitny i aktualny.
    Ostatnie wydarzenia: wycofanie okrętów, straży przybrzeżnej (po to, by nie dostały się w ręce Rosji) rozbrojenie żołnierzy ukraińskich; świadczą o ich zachowawczym, wręcz defetystycznym podejściu. Liczą zwyczajnie, że Putin zadowoli się Krymem, odtrąbi zwycięstwo i da im spokój. I uważam to za prawdopodobne oraz uwaga! korzystne dla Ukrainy. Lepiej się pozbyć terytorium sztucznie do niej przyklejonego, zamieszkałego głównie przez niechętną ludność niż wywoływać niepotrzebną, krwawą i taką jakby braterską wojnę, wyniszczającą obie strony.
    Autor zapewne dobrze wie, jak mocno nieraz są splecione losy Ukraińców i Rosjan, jak bardzo są przemieszani, etnicznie jednolici i rozumiejący swoje języki nawzajem. Ta wojna miałaby tylko przegranych.
    Dlatego powtórzę i zakończę - dla Ukrainy najkorzystniej byłoby odstąpić Krym Rosjanom (jeszcze lepiej było sprzedać, ale to już niemożliwe) niż męczyć się w nieskończoność z tą sytuacją.
    Tak właśnie uważam.

    OdpowiedzUsuń