Zainicjowana przez Michaiła Gorbaczowa w drugiej połowie
lat osiemdziesiątych polityka "nowego myślenia" sprawiła, iż posiadanie
przez państwo arsenału atomowego nie gwarantuje mu automatycznie statusu
supermocarstwa. W rywalizacji o przywództwo na świecie ważniejsze stały się inne
atuty. Dlatego Moskwa - uważa moskiewski politolog Kirył Rogow - stawia na nową
zimną wojnę. Teraz znów trzeba się będzie liczyć z posiadanym przez nią
arsenałem atomowym. Zimna wojna oznacza też wzrost odczuwalnego na całym
świecie napięcia, nasilenie się obaw iż w każdej chwili może dojść może do
zdarzeń o nieprzewidywalnych następstwach. Istotnym elementem takiej sytuacji
jest też odprężenie. Zmęczony utrzymującym się napięciem Zachód reaguje
pozytywnie na nowy proponowany przez Rosję "reset". I może na to właśnie
liczy Kreml?
Autor: Kirył Rogow
Być może w oczach kremlowskich jastrzębi nowa zimna wojna i izolacja Rosji od świata są najlepszą gwarancja stabilności reżimu. |
Jak wiadomo Rosja ma dwa główne atuty umożliwiające jej
występowanie w roli gracza na skalę globalną. Są nimi ropa naftowa i broń
atomowa. Jeśli ropa straciła dziś na wartości, to nastały czasy by wykorzystać
atut numer dwa.
Wewnętrzna
polityka zagraniczna
Czy konflikt w Syrii znajduje się w przestrzeni polityki
zagranicznej? Czy też może w tym wypadku, nawet bardziej niż zazwyczaj widzimy,
jak sprawdza się maksyma, iż polityka zagraniczna jest przedłużeniem polityki
wewnętrznej.
Dla niewyrobionego obserwatora rosyjska interwencja
wojskowa w Syrii sprawia wrażenie nie bardzo racjonalnej, przede wszystkim z
punktu widzenia naszych interesów zagranicznych. Skłóciwszy się z Zachodem w
związku z Ukrainą, Rosja angażuje się obecnie w konflikt ze wszystkimi
wpływowymi państwami Bliskiego Wschodu i udziela poparcia praktycznie
przegranemu już reżimowi Asada. O ile racjonalniej epopeja syryjska przedstawia
się w konfrontacji ze stojącymi przed władzami zadaniami w dziedzinie polityki
wewnętrznej. Zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie, dokąd zmierza i jakie cele
historyczne zamierza osiągnąć Władimir Putin.
Najważniejszym tematem rosyjskiej polityki wewnętrznej i
zagranicznej w ostatnich latach pozostawał konflikt na Ukrainie, jednak
zainteresowanie nim zaczęło gasnąć. W wewnętrznej rosyjskiej przestrzeni politycznej
ukształtowała się oczywista próżnia. Wojna z "siłami zła" na Ukrainie
skutecznie zmarginalizowała problematykę "obywatelską", w tym także
kwestie gospodarcze, wypchnęła je na
peryferie przestrzeni informacyjnej. By utrzymać ją w takim kształcie, przekaz
telewizyjny musi zostać wypełniony nieprzerwanym potokiem nowych wiadomości. To
z jednej strony sposób na utrzymanie widza przed ekranem, z drugiej możliwość formatowania jego świadomości. Na tle grobów, zniszczonych domów i bombardowań, inflacja na poziomie
15% wydaje się mniej straszna, niż z okna typowego pięciopiętrowego bloku.
Lepiej już, by ludzie wpatrywali się w telewizor, niż w widok przez okno.
Zachowanie wysokiego poziomu mobilizacji wewnętrznej,
przełamanie izolacji, powrót do centrum
debaty światowej, udzielenie poparcia dla Asada, a tym samym przymuszenie
Stanów Zjednoczonych do wznowienia dialogu - tak mniej więcej wyobrażano sobie
zamiary Władimira Putina pod koniec jego niedawnej wizyty w Nowym Jorku.
Model
zimnej wojny
A jednak ekspediowanie rosyjskiego kontyngentu do Syrii
odbywa się na tyle gwałtownie, w stylu pełnej pasji konfrontacji, iż nasuwają
się pewne oczywiste wnioski: po pierwsze krok ten planowano bez względu na
rezultaty rozmów w Stanach Zjednoczonych, a po drugie, iż interwencja w Syrii podporządkowane
jest innej, bardziej globalnej i twardej logice.
Takie rozumowanie wydaje się jeszcze bardziej
uzasadnione, gdy uwzględnić przeciek informacyjny opublikowany przez agencję
Bloomberg: wysoko postawione moskiewskie źródła poinformowały, iż autorami i
głównymi entuzjastami syryjskiej epopei są szef administracji prezydenta
Siergiej Iwanow i przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew.
Obaj ci funkcjonariusze zaczynali karierę w radzieckim
KGB. W rosyjskim kierownictwie uważani są za jastrzębi. Charakteryzuje ich
zakonserwowany radziecki styl myślenia. Obydwaj są zwolennikami rekonstrukcji
radzieckich chwytów, wśród nich ideologii zimnej wojny. Geopolityczna
konfrontacja ze Stanami Zjednoczonymi jest dla nich filarem politycznego bytu
Rosji, na nim winny się opierać tak polityka zagraniczna, jak i wewnętrzna.
Czym jest zimna wojna, jeśli przekazać sens tego terminu
jednym zdaniem? Zimna wojna to sytuacja, w której znaczenie ma broń atomowa. Od
połowy lat osiemdziesiątych świat funkcjonował w nowych warunkach, znaczenie
broni jądrowej uległo silnemu ograniczeniu. Jest ona ważna, jako ostateczny
środek obrony suwerenności. Ale arsenał jądrowy nie jest szczególnie ważnym
argumentem w konkurencji o światowe przywództwo i wpływy.
Zainicjowana przez Michaiła Gorbaczowa polityka "nowego myślenia", zdaniem zwolenników restauracji geopolitycznej, była błędem, jeśli nie wręcz przestępstwem. Jej skutkiem było rezygnacja z broni atomowej jako argumentu w prowadzonym na świecie wielkim politycznym handlu. W rezultacie Rosja straciła swój status supermocarstwa.
Zainicjowana przez Michaiła Gorbaczowa polityka "nowego myślenia", zdaniem zwolenników restauracji geopolitycznej, była błędem, jeśli nie wręcz przestępstwem. Jej skutkiem było rezygnacja z broni atomowej jako argumentu w prowadzonym na świecie wielkim politycznym handlu. W rezultacie Rosja straciła swój status supermocarstwa.
Jak wygląda zimna wojna w rzeczywistości? Jest to
sytuacja, w której stosunki między mocarstwami atomowymi są napięte do takiego
stopnia, iż każdy następny krok grozi niekontrolowaną eskalacją z koszmarnymi i
nieprzewidywalnymi dla ludzkości konsekwencjami. To dlatego każde kichnięcie
nie tylko w Waszyngtonie, ale i w Moskwie obserwowano z taką uwaga na całym
świecie. O czym myśli się na Kremlu? Dlaczego Putin nie jedzie na urlop? Kto może
zostać jego następcą?
Stylistyka zimnej wojny pojawiła się w
życiu politycznym już w zeszłym roku. Oficjalne rosyjskie źródła informacji i związani z Kremlem
analitycy zastanawiali się nad możliwością konfliktu atomowego, w sytuacji gdyby
konfrontacja w kwestii Krymu i Wschodniej Ukrainy zabrnęła zbyt daleko.
Grzechot rakietowych instalacji atomowych stał się słyszalny w retoryce
politycznej, zaczął formatować logikę polityki zagranicznej i wewnętrznej.
Rosyjskie samoloty podjęły demonstracyjnie niebezpieczne loty w strefie
"NATO".
Model
wietnamski
Logika zimnej wojny polega na stałym balansowaniu na
granicy konfliktu globalnego. Oznacza ona, iż rywalizujące ze sobą mocarstwa
biorą pod własną kontrolę maksimum dostępnej dla nich przestrzeni i kształtują ciągłą
linię frontu, wzdłuż niej życie toczy się niemal według zasad czasu wojny. Dzięki
temu, iż stale istnieje prawdopodobieństwo przypadkowego zderzenia, poczucie
zagrożenia globalnego podgrzewane jest przez cały czas
Konfiguracja odtwarzana obecnie w Syrii odpowiada
klasycznemu modelowi czasów zimnej wojny. Siły zbrojne obu mocarstw znajdują
się w tym samym regionie, ale wspierają w nim walczące ze sobą strony. W
czasach zimnej wojny podobna sytuacja istniała w Korei, w Wietnamie (tu ZSRR wspierał
Wietnam północny, a USA Południowy), a także w wielu innych miejscach, dzięki
czemu można było stale podlewać oliwy do ognia wojny na skalę globalną.
Te emocje patriotyczne, z jakimi rosyjska telewizja
obserwuje dni codzienne rosyjskiego zgrupowania w Syrii, pozwalają wyobrazić
sobie różne możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń. Brak koordynacji działań
podejmowanych przez zgrupowanie rosyjskie i koalicję międzynarodową i oczywista
różnorodność realizowanych przez nie celów, będą prowokować rosnące napięcie i
niebezpieczeństwo przypadkowego lub nie całkiem przypadkowego zderzenia. W takich
warunkach (gdy istnieje tego rodzaju niebezpieczeństwo, albo, nie daj Bóg,
zdarzy się naprawdę) rosyjska maszyna informacyjna jest w stanie przekazać publiczności rosyjskiej odpowiedni
sygnał: nadeszła pora by w pełnej skali adaptować
się do ideologicznych i psychologicznych modeli zimnej wojny. Trzeba znów przyzwyczaić
się do myśli o możliwości, iż dojdzie do użycia broni jądrowej. Należy także w
oczach obywatela uzasadnić strategię polegającą na restauracji żelaznej kurtyny
w polityce wewnętrznej.
Model
Korei Północnej
Czy tego rodzaju strategia jest w ogóle racjonalna? Z
punktu widzenia Kremla, nie ma wątpliwości, że tak. Po pierwsze z zimną wojną
związany jest jeszcze jeden istotny moment - detente, odprężenie. Gdy w pewnym
momencie dochodzi do apogeum napięcia pomiędzy skonfliktowanymi stronami, obie
zaczynają proponować własnemu społeczeństwu i światu "politykę
odprężenia". To łatwo sobie wyobrazić: po okresie potężnej eskalacji
wszelkiego rodzaju gróźb, Moskwa proponuje nowej administracji w Waszyngtonie
kolejny "reset". Zachodnia opinia publiczna, zmęczona przeżywanymi
lękami, do tego rodzaju propozycji odniesie się ze zrozumieniem. Kwestie Krymu
i Wschodniej Ukrainy zostaną uznane za niezasługujące na uwagę.
Równocześnie, jak się wydaje, inna całkiem racjonalna
myśl ma znaczenie fundamentalne. Jeśli przyjrzymy się istniejącym na świecie w
ciągu ostatnich 20-30 lat reżimom autorytarnym, to zauważymy, iż o ile liczne,
choć stosunkowo otwarte, skorumpowane satrapie Bliskiego Wschodu poniosły
klęskę, to największą stabilność zachowały obłożone sankcjami reżimy znajdujące
się w stanie konfrontacji z USA i deklarujące pełną izolację od świata
zewnętrznego. Rządzące w tych państwach dyktatury zachowywały władzę, mimo iż
spadał poziom życia ludności. Czyż nie jest to ważna lekcja dla tych, komu
przepowiadają kilka lat niskich cen ropy naftowej?
Jak wiadomo Rosja ma dwa główne atuty, dzięki którym może
pełnić rolę globalnego gracza - ropa naftowa i arsenał jądrowy. Gdy ten pierwszy
traci na wartości, pora wykorzystać drugi.
Tłumaczenie: Zygmunt Dzięciołowski
Oryginał
ukazał się na portalu agencji "RBK":
http://www.rbc.ru/opinions/politics/12/10/2015/561aaf8c9a7947728d0e47e5
Kirył Rogow (1966), wybitny intelektualista rosyjski średniego pokolenia, publicysta, politolog, analityk Instytutu Gospodarki Okresu Przejściowego im. Jegora Gajdara.
Artykuły Kiryła Rogowa na „Media-w-Rosji”:
W latach dziewięćdziesiątych, po upadku w ZSRR, Rosja
znalazła się w czarnej dziurze. Pierwsza dekada lat dwutysięcznych przyniosła
odbudowę gospodarczą i konsolidację reżimu. Zwycięstwo odnieśli zwolennicy
porządku hierarchicznego. Jednak wraz z aneksją Krymu – pisze wybitny rosyjski
publicysta i politolog, Kiryl Rogow - postradziecka epoka w historii Rosji
dobiegła kresu. Rok 2014 to dla Rosji początek okresu kryzysowego. Fundamenty,
na których opierało się zwycięstwo hierarchicznej konsolidacji, zwłaszcza gospodarcze,
okazały się kruche. Osłabła wiara, iż źródłem dobrobytu jest państwo, nie
rynek. Kryzys w Rosji potrwa kilka lat – ostrzega Rogow – przechodząc z jednego
stadium do drugiego.
Ukraina znalazła się na progu wojny domowej. Jeszcze kilka lat temu, tego
rodzaju rozwój wydarzeń wydawałby się nieprawdopodobny i zmyślony. Dlatego
dziś, tak ważne jest, by przyjrzeć się mechanizmowi, który uruchomił taki
właśnie scenariusz. Kryzys postsowieckich reżimów nabiera charakteru
systemowego. Także obywatele Rosji już niedługo mogą zakwestionować monopol
państwa do stosowania przemocy.
W najbliższych dniach sąd w Moskwie ogłosi wyroki w procesie 8 uczestników
antyrządowej demonstracji, przeprowadzonej blisko 2 lata temu. W centrum
miasta, na Placu Blotnym zebrało się wówczas 80 tysięcy manifestantów. Na łamach
opozycyjnej „Nowej Gaziety”, Kirył Rogow analizuje mechanizm prawny, jaki w
Rosji Wladimira Putina pozwala posadzić na lawie oskarżonych niewinnych ludzi.
Pokazuje, jak artykuł 318 kodeksu karnego stał się instrumentem bezprawnej
przemocy stosowanej wobec obywateli.
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego.
Pozostaje pytanie : po co to Putinowi ?
OdpowiedzUsuńPrzypuszczalnie chodzi tutaj o czysta ambicję. Uwłaszczył się na Rosji tak, że bardzie już się nie da (de facto jest jej właścicielem) . A więc finansowo już nie może mieć lepiej. To samo dotyczy władzy, państwo jest spacyfikowane i całkowicie posłuszne. Tutaj więc już za wiele do osiągnięcia nie ma. Pozostaje to utrzymać. I dało by się to zrobić bez problemów, gdyby nie wjazd na Krym i Ukrainę. A to wyjście już było podyktowane czystą ambicją:
- zapisanie się w historii jako odtwórca imperium
- zdobycie pozycji jednego z najważniejszych przywódców świata
Woda sodowa spowodowana wysokimi cenami ropy uderzyła do głowy i Putin poszedł na całość. A teraz, kiedy gospodarka się sypie musi już iść w zaparte - bo przyznać się do porażki nie może. On nie odnosi porażek. Szuka zatem rozpaczliwie pola manewru, miejsca w których mógłby licytować i podnosić stawkę, aby zdobyć jakiekolwiek argumentu w już nawet nie dialogu a konfrontacji z Zachodem. W ręku pozostały mu jedynie argumenty militarne takie jak broń jądrowa (to polisa ubezpieczeniowa – „jak upadnę to nie wiadomo co się z nią stanie…”) oraz zaangażowanie w punktach zapalnych (Syria) aby podgrzać atmosferę i uzyskać cokolwiek za rezygnację z eskalacji.
Aż do odejścia Putina czeka nas parę ciekawych lat .