W końcu zeszłego tygodnia popularna moskiewska radiostacja „Echo Moskwy” otrzymała oficjalne ostrzeżenie ze strony Federalnej Agencji Kontroli nad środkami Masowego Przekazu. Wg. Agencji, w jednej z audycji zawarta była informacja „usprawiedliwiająca popełnianie przestępstw wojennych”.
Kolejna, wolna od cenzury rosyjska organizacja medialna stała się obiektem ataku ze strony władz. Na swoim blogu sytuację skomentował redaktor naczelny „Echa Moskwy”, Aleksiej Wieniediktow.
Screenshot portalu Roskomnadzrou z Ostrzeżeniem dla Radia "Echo Moskwy". |
W sprawie ostrzeżenia ze strony „Roskomdadzoru”
Oczywiście wszystkich interesuje, za co „Roskomnadzor” podjął
decyzję o udzieleniu „Echu Moskwy” pisemnego ostrzeżenia. Odnosi się ono, tak
do naszej radiostacji, jak i portalu internetowego. O wszystkim tym po kolei…
Radio i portal to dwa różne media, dlatego omówię je
oddzielnie.
29 października w programie „Na własne oczy” dziennikarz „Los
Angeles Times” Siergiej Łojko i dziennikarz stacji telewizyjnej „DOŻD’” i radiostacji
„Echo Moskwy” Timur Olewski opowiadali w prowadzonej przez Aleksandra
Pluszczewa audycji na żywo, o tym co zobaczyli, obserwując walki wokół lotniska
w Doniecku.
Tak, jak to u nas przyjęte, dokonaliśmy pełnej transkrypcji
tekstu także tej audycji. Został on opublikowany na portalu internetowym,
dokładnie tak, jak nadano go w programie radiowym.
Już 31 października, w połowie dnia, „Roskomnadzor” podjął dwie
oddzielne decyzje o udzieleniu ostrzeżenia, tak radiostacji, jak i portalowi.
Jak napisano w uzasadnieniu – zwracam, na to uwagę - podstawą do podjęcia decyzji był fakt, iż „w
danej audycji zawarta była informacja usprawiedliwiająca popełnianie
przestępstw wojennych”.
Jednocześnie nie przytoczono żadnych konkretnych przykładów
odnoszących się do tego zarzutu.
W odniesieniu do portalu zażądano, pod groźbą całkowitego
zablokowanie dostępu do jego materiałów, natychmiastowego usunięcia tekstu
całej audycji, zaczynając od słów „Dobry wieczór, wita was Aleksander Pluszczew…”,
kończąc na słowach „Do widzenia, żegna was Aleksander Pluszczew” (zdaje się, to
też przejaw ekstremizmu).
Podjąłem decyzję o tymczasowym – do rozpatrzenia sprawy
przez sąd – usunięciu tekstu z portalu. Było mi ja podjąć tym łatwiej, iż
dzięki takiemu działaniu „Roskomnadzoru” audycja rozleciała się po całym Internecie
z niesłychaną siłą i szybkością.
A teraz o pozostałym.
1. Audycja została nadana na żywo – ustawa prasowa zdejmuje
z redakcji odpowiedzialność za słowa wypowiedziana przez gości w audycjach na
żywo. (art. 57 punkt 5). W tej sprawie złożymy zażalenie w sądzie.
2. W tekście „Ostrzeżenia” brakuje jakichkolwiek konkretnych
przykładów. Tymczasem ustawa o przeciwdziałaniu działalności ekstremistycznej
wymaga, by organ podejmujący postanowienie, wskazywał – zwracam na to uwagę – na
konkretne przykłady naruszenia ustawy. W tej sprawie także zwrócimy się do
sądu.
Dlaczego, ludzie na kierowniczych stanowiskach w „Roskomnadzorze”,
posiadający takie doświadczenie, zdecydowali się, by w sposób demonstracyjny
naruszyć ustawodawstwo ustalające określone zasady, według których uchwalane są
tego rodzaju ostrzeżenia.?
Dlatego, że dostali takie polecenie.
Aleksiej Wiedieniktow, red. nacz. "Echo Moskwy" |
Podobne polecenia, zaatakowania Echa Moskwy” wydano w tym
tygodniu prokuraturze, Ministerstwu do Spraw Sytuacji Nadzwyczajnych, Głównemu
Zarządowi Spraw Wewnętrznych, administracji Moskwy.
Potrafię sobie wyobrazić stopień koordynacji tego ataku. Co
więcej, zdaję sobie sprawę z tego, kto podjął go i jak. Orientuję się pod jakim
adresem, w jakim gabinecie rozmawiano na ten temat, i że w rozmowach tych brali
udział także niektórzy z naszych kolegów.
Budzi to mój wstręt.
Nie naruszamy obowiązującego w Rosji prawa. Wykonujemy swoją
pracę, zgodnie z zasadami naszej profesji, informujemy słuchaczy o wszystkim, w
tym także o przestępstwach wojennych popełnianych obecnie na terytorium Ukrainy.
We współczesnym świecie nie da się ich ukryć, nawet jeśli próbuje się nam zamknąć
usta.
Rozprawa sądowa będzie publiczna, protokoły z niej, pomogą
nam w szczegółach opowiedzieć o tym, co niektórzy usiłują ukryć.
A więc, avanti.
ROSKOMNADZOR
Federalna Służba Kontroli Łączności,
Technologii Informacyjnych i Środków Masowego Przekazu. Powstała w roku 2008.
Adres sieciowy: http://rkn.gov.ru/
Oficjalne ostrzeżenie Agencji otrzymał w przeszłości np.
portal lenta.ru za wywiad z przywódcą ukraińskiej organizacji „Prawygo Sektor”
Dmytro Jaroszem. Agencja wpisała do rejestru „zabronionych informacji” portale informacyjne
grani.ru, kasparov.ru, ez.ru. Według niej wzywały do do działań niezgodnych z
prawem. W maju 2014 roku, jeden z urzędników agencji wypowiedział się publicznie
o możliwości zablokowaniu w Rosji serwisów społecznościowych Facebook i
Twitter.
O radiostacji „Echo Moskwy” na blogu „Media-w-Rosji”:
Wieniediktow: Szef
odpowiada za wszystko
Putin
nigdy nie ucieka od odpowiedzialności. Wysłuchuje opinii z różnych stron, ale
decyzje podejmuje samodzielnie. Nie ma wątpliwości, iż będzie się ubiegał o
prezydenturę po raz kolejny w 2018 roku. Zachodnie sankcje są bolesne dla
gospodarki rosyjskiej, kryzys na Ukrainie może przekształcić się w ropiejącą
ranę.
Aleksiej Wieniediktow, redaktor naczelny radiostacji „Echo Moskwy” oprowadza
czytelników po kulisach kremlowskiej polityki.
Wywiad ukazał się na lamach publikowanego w Jekaterynburgu sieciowego magazynu Znak.com
Radiostacja „Echo Moskwy” od lat zajmuje szczególne miejsce w archipelagu rosyjskich mediów. Pozostaje źródłem wolnej od cenzury informacji i komentarzy przedstawiających różne punkty widzenia. Formalnie większościowym udziałowcem radia jest koncern Gazprom Media. O wyborach redaktora naczelnego w radiostacji "Echo Moskwy" pisze Natalia Rostowa. Materiał portalu slon.ru .
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz