środa, 15 kwietnia 2015

Ambasador Polski ogarnięta antyrosyjskim amokiem



Oficjalna propaganda rosyjska grzmi: ofiarowaliśmy Polsce wyzwolenie, dla niego zginęły setki tysięcy naszych żołnierzy. "Związek Radziecki sam nie był państwem wolnych ludzi, nie mógł nikomu zapewnić wolności" - odpowiada w Moskwie polska ambasador, pani Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. W rosyjskim Internecie posypał się na nią grad obelg.


Jednak nie wszyscy Rosjanie popierają punkt widzenia oficjalnej, propagandy. Na swojej stronie w Facebooku, polską ambasador wziął w obronę Alfred Koch, polityk, publicysta, jedna z najbarwniejszych postaci na rosyjskiej scenie politycznej: "Nie da się jednostronnie przyznać sobie tytułu wyzwoliciela. Pod tym względem potrzebna jest także zgoda wyzwolonego. Może nie?"


Publikujemy streszczenie wypowiedzi ambasador Pełczyńskiej-Nałęcz i komentarz Alfreda Kocha.
 



 

Ambasador Polski:  Żołnierze radzieccy nie dali Polsce wolności.



Uroczysty moment: Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz składa
na Kremlu list uwierzytelniające.




Ambasador Polski w Rosji, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz uważa, iż żołnierze radzieccy nie przynieśli narodowi polskiemu wolności. Podobne słowa padły z jej ust na antenie "Rossijskoj Służby Nowostiej".



"Chciałam podkreślić, iż otaczamy szacunkiem żołnierzy walczących o wolność ojczyzny. Ale to byli żołnierze Związku Radzieckiego. To nie był kraj wolnych ludzi, ci żołnierze nie mogli przynieść wolności narodowi polskiemu i nie przynieśli." - oświadczyła Pełczyńska-Nalęcz.

Pani ambasador podkreśliła także, iż Warszawa gotowa jest do udziału w dyskusji na ten temat, przede wszystkim dlatego iż Druga Wojna Światowa była wydarzeniem o ogromnym znaczeniu.

Wcześniej Pełczyńska-Nałęcz wyraziła opinię, iż Auschwitz został wyzwolony przez wojska radzieckie.

"Prezydent Polski i polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zajęły w tej sprawie oficjalne stanowisko. Ambasada przekazała je do wiadomości publicznej. Wiele razy podkreślaliśmy, iż nikt w Polsce nie twierdzi, iż rosyjscy żołnierze nie brali udziału w wyzwalaniu Oświęcimia." - oświadczyła Pełczyńska-Nałęcz. "Tę operację przeprowadziła Armia Czerwona, radzieckie siły zbrojne, w nich służyli Rosjanie, Ukraińcy, i wielu innych."

W ocenie polskiej pani ambasador,  konflikt wokół wypowiedzi na temat wyzwolenia obozu Auschwitz został rozdmuchany w sztuczny sposób.





Streszczenie wypowiedzi Ambasador Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, do którego odniósł się Alfred Koch można znaleźć pod następującym adresem:
http://point.md/ru/novosti/v-mire/posol-poljshi58-sovetskie-sldati-ne-prinesli-svobodu-poljskomu-obschestvu



*                                   *                                *



Alfred Koch: 




Alfred Koch na Facebooku pisze dosadnie i demonstruje wielkie poczucie humoru. 



W komentarzach ludzie się wściekają: jak to? my ich nie wyzwoliliśmy? Nie zawdzięczają nam wolności? Może pod panowaniem Niemiec mieliby lepiej? Jak gdyby ich ambasadorkę ogarniętą rusofobskim amokiem poniosło nie wiadomo dokąd. Co za zaraza! Czemu nie powie nic o milionach naszych żołnierzy poległych podczas wyzwalania Polski? O co tu chodzi? Wolne żarty! W głowach im się calkiem pop…….iło!


Nie uważajmy się za świętego wyzwoliciela


Więc zróbmy może krok do tyłu. Przyda się trochę spokoju. Nie będę się tu rozwodził o radziecko -niemieckim pakcie 1939 roku…. Nie napiszę o tym, jak 17 września Armia Czerwona napadła na Polskę, czy o katyńskim morderstwie 22 tysięcy polskich oficerów. Nie wspomnę o niewytłumaczalnym wyczekiwaniu wojsk radzieckich (w ten sposób w rzeczywistości udzielono pomocy wojskom niemieckim) pod Warszawą, gdy Niemcy rozprawiali się z Powstaniem Warszawskim, a także o prześladowaniu żołnierzy Armii Krajowej, koszmarnych represjach stalinowskich wymierzonych w polską inteligencję. Przemilczę narzucenie Polsce własnego nieefektywnego modelu gospodarczego, a także wprowadzenie w 1980 roku stanu wojennego. Wystarczy przypomnieć sobie choćby o jednym z tych faktów, byśmy przestali uważać się za świętego wyzwoliciela.







Napiszę teraz o czym innym. Posłużmy się trochę siłą wyobraźni. Wyobraźmy to sobie, przed wiekami teutońscy Krzyżowcy napadli na Ruś. Zajęli Nowogród, Psków. Doszli do Kijowa, Moskwy, Władimira, Suzdala. Nie byłoby w tym nic dziwnego, mniej więcej, w tym samym czasie Krzyżowcy zajęli Konstantynopol, pokonali Bizancjum. I w rezultacie na wiele lat zamiast prawosławnego mocarstwa na terenie dawnego Drugiego Rzymu powstało Imperium Łacińskie.

Aż tu nagle ze wschodu nadciągnęły mongolskie ciemności. Za jednym zamachem Tatarzy rozbili Krzyżaków i podnieśli swój buńczuk na Świętą Rusią. Zaczęła się epoka tatarsko-mongolskiej niewoli. Ruscy kniaziowie stali się wasalami Wielkiego Chana Złotej Ordy. A lud ruski popadł w niewolę Mongołów.


Czy Tatarzy nas wyzwolili?


Pytanie: mamy prawo określić Tatarów jako wyzwolicieli i powiedzieć, że zawdzięczamy im uwolnienie spod panowania teutońskiego? Zapewne tak, po ich przyjściu, panowanie niemieckie się skończyło. Ale czy dali nam wolność? Nie. Niewolę niemiecką zastąpiła teraz nowa, tatarska.

Teraz po wielu latach, potomkowie zawadiackich bojowników Ordy nie ukrywają zdziwienia: nie uważacie nas za wyzwolicieli? Zapomnieliście już o tysiącach dzielnych wojów poległych w bitwie z Krzyżakami? Czyż nie polegli w boju o wyzwolenie Rusi spod Niemców? Rosyjskie świnie, wciąż są z czegoś niezadowolone! Nie czuja się wolni pod naszymi rządami? Niech lepiej robią wymówki swoim własnym kniaziom. To oni jeździli do nas do Saraju, błagali byśmy wzięli ich pod opiekę.

Kolejne pytanie: czy mamy za sobą lata tatarsko-mongolskiej niewoli? Słyszałem o tym, teraz modna jest teoria, iż w historii naszej nic podobnego się nie zdarzyło. Tylko dlaczego, w relacjach zapisanych w tamtych czasach niewoli (której jakoby miało nie być) można znaleźć wiele barwnych szczegółów?  Jak porywano ludzi i brano ich do niewoli, co wyprawiali namiestnicy tatarscy. Jak ordyńcy najeżdżali mieszkańców, by zmusić ich do zapłacenia daniny. O co robili nieproszeni goście…

Więc nie przeklinajcie tej kobiety. Nie da się przecież jednostronnie przyznać sobie tytułu wyzwoliciela. Pod tym względem potrzebna jest także zgoda wyzwolonego. Może nie?


Komentarz Alfreda Kocha ukazał się na jego stronie w Facebooku:
https://www.facebook.com/koch.kokh.haus?fref=nf




*Alfred Koch (ur.1961), rosyjski polityk, biznesmen, publicysta. W połowie lat dziewięćdziesiątych, pod rządami Borysa Jelcyna, jako prezes Komitetu Skarbu Państwa, a także wicepremier rządu odegrał znaczącą rolę w procesie prywatyzacji rosyjskiego przemysłu. Jako polityk związany był z obozem prawicowych liberałów Jegora Gajdara i Anatolija Czubajsa. W ostatnich latach przeszedł całkowicie na stronę demokratycznej opozycji. W obawie przed represjami emigrował do Niemiec. Jego strona na Facebooku cieszy się gigantyczną popularnością. Jest jedną z barwniejszych postaci na rosyjskiej scenie politycznej. 






Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com





1 komentarz:

  1. Za to cenię Waszą stronę, że docieracie do faktów i treści, o których nasze polskie media nie mają bladego pojęcia.

    OdpowiedzUsuń