Reakcja Kremla nie powinna być zaskoczeniem. Jak można było się spodziewać, władze Rosji zablokowały powołanie trybunału międzynarodowego dla wyjaśnienia tragicznej historii zestrzelonego nad Donbasem malezyjskiego samolotu. Niezależna Rosja z oburzeniem zareagowała na veto nałożone przez Kreml podczas głosowania w Radzie Bezpieczeństwa. Z licznych głosów krytyki wybraliśmy wpis na bogu opozycyjnego polityka i publicysty z St. Petersburga, Borysa Wiszniewskiego. Jego zdaniem przyczyną veta był paniczny strach przed wyjaśnieniem prawdy, w ten sposób oficjalna Rosja sama przyznała się do winy.
Autor: Borys Wiszniewski
Nałożone przez Rosję veto podczas głosowania rezolucji o
powołaniu międzynarodowego trybunału w sprawie zestrzelonego Boeinga (na
pokładzie nie było obywateli Rosji, samolot nie był własnością Rosji, został
zestrzelony nie nad jej terytorium, a więc jej interesy nie zostały naruszone w
żaden) jest absolutnie cyniczną i brutalną próbą niedopuszczenia do wyjaśnienia
prawdy.
Strach
Jedyną przyczyną veta był paniczny strach władz rosyjskich
przed wyjaśnieniem istoty sprawy w
sądzie, któremu nie da się wydawać poleceń.
Tak właśnie decyzja Rosji zostanie odebrana. Co by nie
powiedzieli Putin, Ławrow i Czurkin.
Widać ich strach, iż śledztwo może doprowadzić do
odkrycia prawdy, kto rzeczywiście ponosi odpowiedzialność i że winnymi mogą się
okazać wspierani przez władze rosyjskie separatyści. A mogą także rosyjscy
wojskowi, ci którzy podobno na dzień do zestrzelenia samolotu zwolnili się z
wojska. A może i nie zwolnili.
Zauważmy: w rosyjskich propagandowych mediach ani razu
(!) nie pojawiła się, choćby jako jedna z wielu możliwych wersji, hipoteza, iż
samolot mogli zestrzelić separatyści. W rosyjskich mediach winna jest wyłącznie
Ukraina, separatystów wybiela się ze wszystkich sił.
Jeśli Kreml byłby zainteresowany przeprowadzeniem
obiektywnego śledztwa, pierwszy domagałby się powołania trybunału.
A "veto": to w rzeczywistości przyznanie się do
winy.
Szansa na uratowanie twarzy
Szkoda. Istniała szansa uratowania twarzy.
Należało oddać winnych. Przeprosić. Wypłacić
odszkodowania.
Ale w świecie czekistów i ich wyobrażeń nie ma miejsca
ani dla przyznania się do winy, ani dla przeprosin, ani dla starań o
naprawienie własnych błędów.
Nawiasem mówiąc, to właśnie Pierwszy Sekretarz Ambasady
ZSRR w USA Czurkin wydal w Waszyngtonie oświadczenie, iż Związek Radziecki nie miał
nic wspólnego ze zniszczeniem południowokoreańskiego Boeinga.
Tak domknęło się koło historii.
Tłum.
: ZDZ
Oryginał
ukazał się na blogu Borysa Wiszniewskiego publikowanym na portalu radiostacji
"Echo Moskwy": http://echo.msk.ru/blog/boris_vis/1594052-echo/
*Borys Wiszniewski (ur.1955), politolog, publicysta, opozycyjny polityk, deputowany Zebrania Ustawodawczego St. Petersburga.
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Dla wyjaśnienia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Korean_Air_007
OdpowiedzUsuńNaiwnością są oczekiwania innej reakcji Kremla.
OdpowiedzUsuńDokumenty tyczące ragedii podwodnego okrętu atomowego "Kursk" zostały utajnione na 30 lat...I co kto zrobi władcy kremlowskiemu ?
---
Vit Ulski.