środa, 23 grudnia 2015

Rosja Putina nie chce pamiętać o dekabrystach



W czasach radzieckich rocznice związane z powstaniem dekabrystów 1825 r. zawsze były okazją do organizowania uroczystości jubileuszowych. Komuniści chętnie nawiązywali do tradycji powstańczego buntu przeciw carowi Mikołajowi I. W ich przekonaniu to wówczas rozpoczął się w Rosji ruch rewolucyjny, który w końcu pozwolił im zdobyć władzę. W Rosji Putina jest inaczej. Rocznice buntu dekabrystów są przemilczane. Teraz budzi lęk jego podobieństwo do współczesnych "kolorowych rewolucji". Buntownicy z Placu Senackiego za bardzo przypominają niepogodzoną z Putinem moskiewską inteligencję.
 


Autor: Andriej Kolesnikow
 


 

W Rosji radzieckiej obchodzono wszystkie jubileusze związane z powstaniem dekabrystów 1825 r. Rosja Putina wolała przemilczeć jego 190ą rocznicę. 



W Rosji masy udzielają poparcia programowi reform dopiero wtedy gdy z odpowiednią inicjatywą wystąpią z góry.



Czym różni się władza radziecka różni się od władzy obecnej? W Związku Radzieckim okrągłe daty związane z powstaniem dekabrystów 1825 r. były okazją do świętowanych powszechnie jubileuszy. Wydawało się wówczas, iż ciągłość historyczna, zakorzenienie w ruchu rewolucyjnym legitymizowały skostniałą i antyrewolucyjną władzę radziecką. W dodatku dekabryści obudzili Hercena, Hercen z kolei zajął się agitacją rewolucyjną, i tak dalej, po kolei, według ustalonej listy aż do późnego Breżniewa z poderwanym zdrowiem w następstwie wylewu. Elity dzisiejsze wolały jednak przemilczeć 190 rocznicę powstania 14 grudnia 1825 roku. Zobaczyły w nim pełno nieprzyjemnych podobieństw i aluzji do "kolorowych rewolucji", w dodatku dekabryści, jeśli idzie o ich klasową charakterystykę, byli typowymi przedstawicieli klasy kreatywnej z początku XIX wieku.


Zatrzymane reformy


Weźmy wczesnego Putina z jego "Centrum Opracowań Strategicznych",  wczesnego Aleksandra I z jego "Komisją Tajną", a nawet Mikołaja I już po dekabrystach z "Komitetem Tajnym" i radami udzielanymi przez Speranskiego (czytaj Kudrina i Grefa) - wszyscy oni byli władcami zorientowanymi na reformy. Na rozkaz imperatora wybrane zeznania dekabrystów przekazano przygotowującemu reformy "Komitetowi Tajnemu", wśród nich reformę chłopską. Władca miał wówczas zamiar wykorzystać program reform przygotowany przez swoich wrogów. Ale rosyjscy przywódcy zawsze wpadają na jakąś minę. Aleksander odprawił Speranskiego na zesłanie jako agenta obcego państwa, Mikołaj pokaleczony przez wydarzenia na Placu Senackim ugrzązł w reformie rolnej, reformy Kosygina sparaliżował szok wywołany interwencją w Czechosłowacji w 1968 roku. Nieśmiałe reformy naszego "hybrydowego monarchy" powstrzymano ze strachu przed "kolorowymi rewolucjami", "arabską wiosną", i "Placem Błotnym".


Powtarzalność cykli


Powtarzalność określonych cykli w rosyjskiej historii jest porażająca. Świadek wydarzeń 14 grudnia 1825 roku Szczukin napisał: "Ludzi opanowały nastroje antyrządowe, wymierzone były też w cara. Młodzież śpiewała opozycyjne pieśni, przepisywała zbuntowane wiersze. Krytykowanie rządu było w modzie. Jedni przewidywali, iż zostanie przyjęta konstytucja, inni spodziewali się, że nastanie republika, powoływano się na przykłady  Anglii i Stanów Zjednoczonych." Atmosfera na przełomie 2011/2012 roku była taka sama.

Nawet państwowa maszyna propagandowa posługiwała się wówczas metodami identycznymi co i stosowane dziś. "Inicjatorami było siedmiu, ośmiu wyższych oficerów, do nich dołączało kilku osobników we frakach o szczególnie nieprzyjemnym wyglądzie. Otaczały ich podnoszące okrzyki hura grupki plebsu."

W Manifeście ogłoszonym 19 grudnia za główną przyczynę tego co się stało uznano "ową infekcję" - wpływ Zachodu. Lojalność wobec tronu została nagrodzona, nawet urzędnicy niższego szczebla, którzy nie przyłączyli się do oddziałów dekabrystów na Placu Senackim otrzymali w nagrodę po rublu, funcie wołowiny i czarce wódki na człowieka." Zupełnie jak dziś, przed wyborami…


Poparcie ludu


Pamiętacie formułę Hercena iż dekabrystom zabrakło poparcia ludu? Spoglądając dziś przez jej pryzmat na wydarzenia współczesne, chciałoby się zrozumieć, jak masowy winien być udział ludu, by zapuścić mechanizm zmian. I skąd wziąć odważne masy gotowe zrezygnować z czarki wódki? Historia Rosji pokazuje, iż reformy zdobywają masowe poparcie, tylko wówczas gdy zostaną zainicjowane z góry. W najbliższych czasach taka perspektywa jest mało realna.



Tłumaczenie: Zygmunt Dzięciołowski

Oryginał kazał się w moskiewskiej gazecie "Wiedomosti":







*Andriej Kolesnikow (ur. 1965), moskiewski dziennikarz orientacji liberalnej. Obecnie jest szefem programu "Rosyjska polityka wewnętrzna i instytucje polityczne" prowadzonego przez moskiewskie centrum Fundacji Carnegie. Jest członkiem Komitetu Inicjatyw Obywatelskich Aleksieja Kudrina. Publikuje felietony na łamach gazety Wiedomosti i portalu gazeta.ru. Jest autorem kilku książek, w tym biografii politycznej Anatolija Czubajsa. 







Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com





Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz