Jest prawdziwą legendą rosyjskiego ruchu w obronie praw
człowieka. Wielkie zasługi Ludmiły Aleksiejewej dla środowiska dysydenckiego w
czasach radzieckich, odwaga i sędziwy wiek sprawiają, iż każda jej wypowiedź
odbija się szerokim echem. Tym razem na antenie niezależnej telewizji "DOŻD'"Aleksiejewa poddała miażdżącej krytyce wpisanie fundacji "Dynastia"na
listę "agentów obcego państwa", a także
projekt nowej ustawy dającej funkcjonariuszom więziennym rozszerzone prawo
stosowania siły przeciw skazanym. By nie dopuścić do przyjęcia "ustawy
sadystów" - tak ochrzciła ją liberalna Rosja - sędziwa,wielka dama
rosyjskiej opozycji demokratycznej gotowa jest ogłosić głodówkę.
Rozmawiał: Pawel
Łobkow
Ludmiła Aleksiejewa jest częstym gościem na antenie niezależnej telewizji "DOŻD'". |
Paweł Łobkow:
Ludmiło Aleksiejewna,
wszystkich zaszokowała pani jednoosobowa pikieta. Samotnie siedziała pani na
progu Dumy Państwowej, protestując….
Pikieta na siedząco
Ludmila Aleksiejewa:
Moja pikieta mogła odbyć się tylko na siedząco, na stojąco
już nie dałabym rady…
Łobkow:
Protestowała pani przeciw ustawie dającej funkcjonariuszom
więziennym prawo stosowania kar fizycznych. Wybiera się pani na inne
demonstracje?
Aleksiejewa:
Nie mam na to siły. Tam trzeba dojść, potem stać, dlatego
nie byłam obecna na demonstracji w obronie nauki oraz fundacji "Dynastia". Ale
teraz znów jestem członkiem Rady Praw Człowieka. Jej członkowie wyrazili swoje
oburzenie w związku z wpisaniem fundacji "Dynastia" na listę
"agentów obcego państwa", oczywiście dołączyłam do nich. Będziemy
walczyć o to, by usunięto ją z tej przeklętej
listy, a w dodatku by przeproszono jej założyciela, Dmitrija Zimina. Może to nawet
lepiej, iż w walce z "agentami obcego państwa" władza posunęła się do
granicy absurdu. Teraz jeszcze wyraźniej widać bezsensowność tej decyzji. Mam
przeczucie, że możliwe będą jakieś zmiany. Najlepiej byłoby oczywiście, by tę ustawę unieważniono, lub przynajmniej usunięto z niej termin "agent obcego
państwa".
Łobkow:
Prezydent Władimir Putin traktuje panią serdecznie. Uznaje
pani zasługi w walce o demokratyzację Rosji. Czy mogłaby się pani z nim spotkać,
by mu osobiście wytłumaczyć, dlaczego ustawa o agentach nie jest potrzebna. Również prezydent Putin kilkakrotnie, publicznie wyrażał na ten temat wątpliwości, zrobił to także na
jednym ze spotkań z obrońcami praw człowieka….
88 letniej Ludmile Aleksiejewej nie brakuje energii i determinacji do walki o prawa człowieka |
Aleksiejewa:
Jestem gotowa na takie spotkanie, ale ono mogłoby się odbyć,
tylko wtedy gdyby Władimir Putin również miał na nie ochotę. Powinno w
nim uczestniczyć szersze grono obrońców
praw człowieka. Mam nadzieję, że do niego dojdzie.
Łobkow:
Jak się pani wydaje, komu była potrzebna historia z Ziminem
i po co ją rozkręcono? Tak po prostu funkcjonują śrubki tego mechanizmu….?
Granice absurdu
Aleksiejewa:
Zapewne. Ich działanie ociera się o granice absurdu, w tym
wypadku je przekroczono. W aparacie władzy wciąż powtarzano apel: potrzeba nam jeszcze
więcej agentów obcego państwa, więcej, więcej, szukajcie nowych. Wzrok funkcjonariuszy
padł na Zimina - czemu nie? W tej
historii, oprócz Zimina jest wiele innych nieprawidłowości. Wymieńmy "Komitet
do Walki z Torturami", to międzynarodowa organizacja założona przez Igora
Kaliapina. Od władzy usłyszeli - zajmujecie się polityką, przecież
protestujecie przeciw torturom. Tak więc naszą polityką państwową są tortury?
Co za absurd.
Lobkow:
Lobkow:
Dmitrija Zimina, a także fundację "Liberalna
misja:" oskarżono o to, iż organizowali wykłady o polityce, a to znaczy, iż
mieli wpływ na nastroje polityczne.
Aleksiejewa:
Okazało się także, iż na listę "agentów obcego państwa"
wpisano Ośrodek Inicjatyw Obywatelskich z Permu. A przecież oni w ogóle nie
dostawali żadnych grantów, ani z zagranicy, ani z Rosji. W ogóle nie otrzymali ani
kopiejki.
Łobkow:
Minister Sprawiedliwości oświadczył jednak, iż nie zmieni
zdania i fundacja Zimina pozostanie na liście. Jakie jeszcze można wysunąć
argumenty, by się temu przeciwstawić? Do kogo można się zwrócić?
Apel do prezydenta
Apel do prezydenta
Aleksiejewa:
Przede wszystkim należy apelować do prezydenta. Sam pan na
to zwrócił uwagę, nasza Duma posłusznie wykonuje wszystkie wydane jej
polecenia. Nie będzie poleceń, pozostanie bezczynna. Żadne rozmowy z
parlamentem, lub kimś innym nie mają sensu. Należy zwracać się do prezydenta, być
może za pośrednictwem jakichś instancji, lub wręcz bezpośrednio, ale tylko
do niego.
Łobkow:
Porozmawiajmy o drugiej ustawie. Na razie, mówi się o niej
mniej. Ale pani już przeciw niej zaprotestowała. Zwiększa ona pełnomocnictwa
funkcjonariuszy więziennych. Historia z Ziminem i jego fundacją w pewnym
stopniu przesłoniła nam aktualność i wagę tej drugiej ustawy. Na jej podstawie funkcjonariusze
więzień i obozów uzyskają nieograniczone pełnomocnictwa do stosowania siły. Co
zamierza pani robić w tej sprawie dalej?
Aleksiejewa:
Jak pan wie, najstarsi wiekiem działacze ruchu w obronie praw
człowieka brali już odział w jednoosobowych pikietach. Teraz najpewniej
doczekamy się apelu Rady Praw Człowieka do prezydenta. Poprosimy go, by w
wypadku przyjęcia ustawy przez Dumę nie podpisał jej.
Łobkow:
I w tej sprawie też jest pani gotowa spotkać się z
Władimirem Putinem?
Aleksiejewa:
Przede wszystkim sytuacja skazanych w
naszym kraju zmusiła mnie do powrotu do Rady Praw Człowieka. Od ludzi z
kierownictwa naszego więziennictwa słyszałam wielokrotnie, nieoficjalnie
rzecz jasna, bez mikrofonu, iż co trzeci skazany w naszym kraju znalazł się za
kratami bezpodstawnie. Nie popełnił zarzuconego mu czynu. Mamy 700 tys. ludzi
pozbawionych wolności, ilu z nich siedzi za niewinność? Także z winnymi
zarzucanych im czynów nie wolno tak postępować. Mamy wielu więźniów
politycznych, pozbawionych wolności za przekonania. Czy oni zasługują na takie
traktowanie? Ta ustawa w żadnym wypadku nie może zostać przyjęta. Jestem pewna,
że uda się ją zablokować. Będę protestować przeciw niej wszelkimi sposobami.
Jestem gotowa by ogłosić głodówkę.
Jestem gotowa by ogłosić głodówkę.
Łobkow:
Jest pani tak zdeterminowana?
Aleksiejewa:
Jestem. Na tę ustawę nie możemy się zgodzić. Nie wolno jej
przyjąć.
Tłum.: ZDZ
Oryginał ukazał się na
portalu stacji telewizyjnej "TV DOŻD'": http://tvrain.ru/teleshow/lobkov_vechernee_shou/ljudmila_alekseeva_ja_pojdu_k_putinu_i_gotova_obja-388455/
*Ludmiła Aleksiejewa (ur. 1927) jest legendą rosyjskiego
ruchu obrony praw człowieka. W czasach radzieckich brała udział w działalności
środowiska dysydenckiego. Uczestniczyła w redagowaniu słynnej "Kroniki
Wydarzeń Bieżących". W 1976 roku była jednym z założycieli Moskiewskiej
Grupy Helsińskiej. W latach 1977-1993 na emigracji w USA. Po powrocie do Rosji
nie zaprzestała działalności. Jest przewodniczącą Moskiewskiej Grupy
Helsińskiej, w latach 2002-2012 była członkiem Rady do spraw Człowieka i
Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego przy prezydencie Rosji. Obecnie zgodziła
się ponownie wejść w skład rady.
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz