Od kilku dni Rosja ma nowego ministra oświaty. Na to
stanowisko mianowano znaną ze swych konserwatywno-nacjonalistycznych poglądów
Olgę Wasilijewą. Wcześniej nowa minister pracowała w Administracji Prezydenta. Jej
zdaniem system oświatowy wymaga zmian, by wychowywać dzieci i młodzież w duchu
lojalności wobec państwa. Młodzi ludzie muszą być gotowi do obrony państwa. Tylko
dzięki temu, iż Stalin nawiązał przed wojną i w jej czasie do rosyjskich
tradycji patriotycznych Związek Radziecki zdołał odnieść zwycięstwo. Wyrażane swego
czasu przez Wasilijewą pochwały dla tyrana wywołały po jej nominacji na
stanowisko ministra szereg komentarzy. Odezwał się także znany ze swej
krytycznej oceny dla reżimu Putina, publicysta,, ekonomista i polityk
emigracyjny Alfred Koch.
Autor: Alfred Koch
Nowa minister Wasilijewa sprowokowała kolejną odsłonę
dyskusji na temat skali stalinowskich represji. Znów wszyscy zaczęli liczyć
słupki i zastanawiać się, jaki poziom represji można uznać za dopuszczalny, a
jaki za nadmierny.
Z kalkulatorem w ręku
Wezmę i ja kalkulator do ręki. Panowie stalinowcy! Posłużę się waszymi danymi wyjściowymi, choć
rzecz jasna uważam je za zaniżone. Ale nawet wasza statystyka potwierdza co
następuje:
1. Ofiary Wojny Domowej: z obu stron zginęło 4,5 miliona
ludzi. Stracili życie w walce, od ran, na skutek białego i czerwonego terroru.
Mam nadzieję, iż nikt tego nie zakwestionuje: jeśliby
bolszewicy nie uzurpowali władzy i nie rozpędzili Konstytuanty, to nie byłoby
żadnej wojny domowej….?
2. Na skutek głodu z lat 1921-1922 umarło minimum 5
milionów ludzi. Te cyfry pochodzą od rządu radzieckiego, podano je, gdy
bolszewicy zwrócili się o pomoc żywnościową do Ameryki. Te szacunki, nigdy
potem, nie uległy zmianie. Masowy głód był oczywistym następstwem wprowadzenia
komunizmu wojennego i stosowania masowych rekwizycji. Dopiero później, Lenin z
powodu głodu z nich zrezygnował.
3. Głód w latach 1932-1933. Pod tym względem wszystko
jest jasne, mamy oświadczenie Dumy Państwowej z 2 kwietnia 2008 roku "Dla
uczczenia pamięci ofiar głodu w latach trzydziestych na terytorium ZSRR".
W nim, panowie stalinowcy, putinowska Duma, czarno na białym, informuje, iż
liczba ofiar głodu wyniosła 7 milionów. W tym oświadczeniu można także
przeczytać, iż głód był skutkiem bezmyślnej kolektywizacji prowadzonej przez
Stalina.
4. "Wielki terror" z lat 1937-1938. Wasza cyfra
- 1 milion. To tylko ludzie wówczas rozstrzelani. Ilu jednak umarło w obozach na
skutek głodu, podczas transportu, itd…? Tej cyfry, waszym zdaniem podawać nie
potrzeba. No więc niech tak będzie - 1 milion.
5. Deportacje narodów represjonowanych. Wasza statystyka
- deportowano 2,5 miliona ludzi. Straty podczas wywózek nie przewyższyły 20%,
to znaczy 0,5 miliona. Niech wam będzie.
6. Straty podczas II wojny światowej spowodowane przez
złe dowodzenie armią. Nie wliczam tu ofiar ludności cywilnej. Załóżmy, że za
nie wszystkie odpowiada Hitler (choć rzecz jasna wersja ta nie bardzo odpowiada
prawdzie).
Stalinowska wersja historii jest taka, iż do lata 1943
roku (to jest do bitwy na Łuku Kurskim) inicjatywa strategiczna należała do
prowadzącej ofensywę armii niemieckiej. Za to później przejęły ją oddziały
radzieckie. To oznacza, iż przez 2 lata armia radziecka się cofała, a przez dwa
lata prowadziła działania ofensywne.
Tak więc Wermacht i Armia Czerwona, mniej więcej, przez tyle
samo czasu prowadziły działania obronne i ofensywne. Straty Armii Czerwonej
wyniosły 8 milionów 866 tysięcy ludzi, armia niemiecka straciła 6 milionów 700
tysięcy. Ta różnica robi wrażenie.
Odpowiedzialnością za śmierć co najmniej 2 milionów
żołnierzy radzieckich można śmiało obarczyć "genialnego" wąsatego
przywódcę i jego posłusznych marszałków.
7. Głód 1946 roku. Znów statystyka stalinowska informuje
o trudnych do wytłumaczenia stratach demograficznych w wysokości 1 miliona
ludzi.
Podsumujmy wyniki. 21 milionów ludzi straciło życie
wyłącznie dzięki mądrej polityce bolszewików, prowadzonej pod kierownictwem
Lenina i Stalina.
Dużo, czy mało?
Dużo, czy mało?
Nie ja to wymyśliłem. To są wasze cyfry panowie
stalinowcy. Jeśli wziąć pod uwagę, iż liczba ludności ZSRR wynosiła w tym
okresie ok. 150 milionów, oznacza to, iż odsetek ofiar wyniósł 14%. Byli wśród
nich przede wszystkim młodzi ludzie, mężczyźni w wieku produkcyjnym, oraz
dzieci. W okresie Wielkiego Terroru dołączyli do nich wybitni uczeni,
inżynierowie, ludzie kultury…
Czy to dużo, czy mało, wybierajcie sami…. Cyfry wymieniane
przez waszych oponentów, panowie stalinowcy (ja się z nimi zgadzam), są o wiele
wyższe.
Co więc powiecie w związku z waszą statystyką? Gdzie drwa
rąbią, tam wióry lecą. Jakoś blado, mało przekonujące. Za to zbudowaliśmy
przemysł…. No ale, czy w tym celu należało zgładzić 12 milionów chłopów? I czy
potrzebne były ofiary wojny domowej? Bolszewicy nie objęliby władzy, co nas to
obchodzi? Sami mówiliście, iż to oni w 1917 roku zerwali ciągłość historii, i
że było to nieszczęście….
Jak można koniecznością industrializacji uzasadnić śmierć
Wawiłowa (wybitny genetyk radziecki zamordowany
w czasach wielkiego Terroru - "mediawRosji"). Albo pogruchotanie
żeber Koroliowa (główny konstruktor
radzieckiego programu kosmicznego - "mediawRosji").
Nie bardzo rozumiem, dlaczego zwycięstwo nad Niemcami
miałoby się okazać niemożliwe, gdyby nie rozstrzelano Tuchaczewskiego, albo Rokossowskiemu
nie powybijano zębów.
Oto co wam powiem… Ci wszyscy ludzie, 21 milionów zginęli
nie w imię industrializacji, albo zwycięstwa. Stracili życie, bo bez terroru
bolszewicy nie utrzymaliby władzy. Stracili życie tylko dlatego, iż czerwone
zwierzęta nie chciały oddać władzy. Dlatego naród musiał się bać i przelano
tyle krwi.
Niewinni ludzie w zamian za walcownię
Niewinni ludzie w zamian za walcownię
Ale to jeszcze nie wszystko. Najstraszniejsze jest to, co
stało się z wami panowie stalinowcy. Staliście się zwierzętami. Dyskutujecie na
temat dopuszczalnej liczby ofiar, jakbyście byli badaczami populacji
parzystokopytnych, jakbyście byli myśliwymi w rezerwacie. Zima zamarzło 5% stada,
nic się nie stało, latem się je odbuduje… Wiki zagryzły 10 procent młodych, to
w granicach normy, tak bywa zawsze….
Zupełnie nie boli was koszmar tego, iż ofiarami byli ludzie
zupełnie niewinni. Niewinni, rozumiecie? Wasza logika dopuszcza jakieś dziwne normy.
Przestrzeganie ich oznacza, iż to całkiem normalne, by zabić pewną ilość
niewinnych ludzi, w zamian za nową walcownię, albo piec martenowski.
No i niech tak będzie. Gdyby jednak panią, pani minister
Wasilijewa zapytano: jeśli dopuszczalne będzie zamorzenie głodem pewnej ilości
niewinnych ludzi w zamian za nową obrabiarkę przeznaczoną do obróbki
skrawaniem, to może wśród nich znalazłaby się i pani…? Albo jeszcze lepiej,
pani dzieci….
Zawahała się pani…? A to dlaczego? A panią, to za co? Chłopów
z Powołża było za co? Albo za co w wagonach towarowych morzono głodem i chłodem
dzieci czeczeńskie ….? Za zwycięstwo? Nie byłoby go bez tej dziecięcej tragedii?
Był już 1944 rok….
Nie mam pod adresem tych "historyków-specjalistów",
w rodzaju pani Wasilijewej, żadnych pretensji. Jakie można mieć pretensje pod
adresem robotów, którym zależy wyłącznie na utrzymaniu się przy władzy i
zademonstrowaniu wierności wobec tronu? Ci ludzie tak wiele trąbią o
patriotyzmie, a jednocześnie, nie odczuwają ani cienia współczucia wobec swych
własnych współplemieńców.
Jestem przekonany, iż naród rosyjski ma przechlapane,
jeśli nie dostrzega, iż komenderują nim jego wrogowie, iż w rzeczywistości poddany
jest władzy przypominających ludzi zwierząt. Niczym Marsjanie, sprawujący w
Rosji władzę uważają naród za mięso armatnie i materiał budowlany dla swych
megalomańskich projektów.
Żal mi narodu rosyjskiego. Słowo honoru… Jak mi się
wydaje, zasługuje na coś lepszego…. Chociaż czort wie, na co zasługuje…. O
wszystkim i tak zdecyduje wola Boża….
W niewoli żyje
się długo
Przez lata Alfred Koch cieszył się w Rosji podejrzaną reputacją. Zarzucano mu współudział w programie złodziejskiej prywatyzacji najbardziej dochodowych gałęzi gospodarki rosyjskiej. Potępiano za rolę, jaką odegrał w likwidacji niezależnej telewizji NTV. Zawsze jednak był przekonanym zwolennikiem gospodarki i polityki liberalnej. Teraz przekonania zaprowadziły go do obozu najbardziej zawziętych przeciwników prezydenta Putina. Pisany przez Kocha na emigracji w Bawarii blog cieszy się w Rosji gigantycznym zainteresowaniem. Koch pisze z rozmachem, nie wstydzi się wulgaryzmów, bez litości tropi przejawy demoralizacji w obozie władzy. Jego rozmówcą w wywiadzie dla magazynu Sobiesiednik jest Dmitrij Bykow, błyskotliwy poeta, eseista, satyryk, dziennikarz. Rozmawiają o tym, co najważniejsze. O wojnie na Ukrainie, zabójstwie Niemcowa, przyszłości Władimira Putina.
Wesele Dmitrija Pieskowa, rzecznika prasowego prezydenta Rosji wciąż jest gorącym tematem w rosyjskich mediach społecznościowych. Mieszkający dziś w Bawarii Alfred Koch, polityk i publicysta oszacował koszta hotelu, ...
Porozumienie z Iranem budzi w Rosji niepokój. Napływ tamtejszej ropy naftowej na światowe rynki może doprowadzić do istotnego spadku cen tego surowca. Alfred Koch, polityk liberalnej orientacji, były minister do spraw ...
Na swojej stronie w Facebooku, polską ambasador wziął w obronę Alfred Koch, polityk, publicysta, jedna z najbarwniejszych postaci na rosyjskiej scenie politycznej: "Nie da się jednostronnie przyznać sobie tytułu ...
Tłumaczenie:
Zygmunt Dzięciołowski
Oryginał
ukazał się na stronie Alfreda Kocha w Facebooku (tekst został powielony przez
wiele rosyjskich portali niezależnych,, np. kasparov.ru): https://www.facebook.com/koch.kokh.haus/posts/1601307930166410
*Alfred Koch (ur. 1961), rosyjski polityk orientacji liberalnej, związany z formacją Jegora Gajdara i Anatolija Czubajsa. Publicysta, biznesmen. W latach 1993-1997 pracował w Komitecie d.s. Własności Państwowej, w ostatnim okresie na stanowisku przewodniczącego. Był współodpowiedzialny za program prywatyzacji, który stal się źródłem bajecznego bogactwa dla garstki rosyjskich oligarchów. Pod rządami Władimira Putina stal się jego radykalnym krytykiem. W obawie przed aresztowaniem wyjechał z Rosji w 2014 roku. Mieszka w Niemczech. Jego strona w Facebooku cieszy się gigantyczną popularnością.
Teksty Alfreda Kocha na
"Media-w-Rosji":
W niewoli żyje
się długo
Przez lata Alfred Koch cieszył się w Rosji podejrzaną reputacją. Zarzucano mu współudział w programie złodziejskiej prywatyzacji najbardziej dochodowych gałęzi gospodarki rosyjskiej. Potępiano za rolę, jaką odegrał w likwidacji niezależnej telewizji NTV. Zawsze jednak był przekonanym zwolennikiem gospodarki i polityki liberalnej. Teraz przekonania zaprowadziły go do obozu najbardziej zawziętych przeciwników prezydenta Putina. Pisany przez Kocha na emigracji w Bawarii blog cieszy się w Rosji gigantycznym zainteresowaniem. Koch pisze z rozmachem, nie wstydzi się wulgaryzmów, bez litości tropi przejawy demoralizacji w obozie władzy. Jego rozmówcą w wywiadzie dla magazynu Sobiesiednik jest Dmitrij Bykow, błyskotliwy poeta, eseista, satyryk, dziennikarz. Rozmawiają o tym, co najważniejsze. O wojnie na Ukrainie, zabójstwie Niemcowa, przyszłości Władimira Putina.
Wesele Dmitrija Pieskowa, rzecznika prasowego prezydenta Rosji wciąż jest gorącym tematem w rosyjskich mediach społecznościowych. Mieszkający dziś w Bawarii Alfred Koch, polityk i publicysta oszacował koszta hotelu, ...
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz