Między kryzysem gospodarki radzieckiej z końca lat
osiemdziesiątych, a gospodarki rosyjskiej obecnie istnieją oczywiste analogie. Władimir
Mau, znany rosyjski ekonomista, współpracownik premiera reformatora Jegora
Gajdara wylicza je szczegółowo. Wtedy i teraz drastycznie spadły ceny ropy
naftowej. Kampania antyalkoholowa Gorbaczowa uderzyła w budżet, spadły dochody
z akcyzy. Dziś podobny skutek przynoszą zachodnie sankcje finansowe. W ZSRR
wystarczyły trzy lata, by przejść drogę od stabilności finansowej do totalnej
katastrofy gospodarczej i politycznej. Mau przestrzega przed zastosowaniem uproszczonych
rozwiązań, gdyż skutki ich mogą być opłakane. Ten artykuł odbił się w Rosji sporym echem.
Autor: Władimir Mau
Propaganda stalinowska: z owoców rozwoju gospodarczego w Związku Radzieckim korzystają masy pracujące. |
Sytuacja gospodarcza Rosji w 2015 roku kształtowała się pod
wpływem czynników należących do dwóch różnych grup. Z jednej strony z szokującą
siłą uderzały czynniki zewnętrzne, takie jak sankcje (zwłaszcza w odniesieniu
do sfery finansów) i spadek cen na podstawowe rosyjskie towary eksportowe. Z
drugiej strony jawnie borykaliśmy się z problemami strukturalnymi. To one od
połowy poprzedniego dziesięciolecia były przyczyną spowolnienia tempa rozwoju, hamowania
gospodarki rosyjskiej. Razem, oba te zespoły przyczyn zaowocowały negatywną
dynamiką rozwoju.
Zaobserwowaliśmy ją już w 2014 roku, w 2015 doświadczyliśmy już istotnego spadku PKB. Praktycznie, zdecydowana większość ekspertów potwierdza, iż choć wpływ czynników zewnętrznych był istotny, to jednak kwestią kluczową pozostaje kryzys strukturalny. I rzeczywiście, spadek inwestycji zanotowaliśmy już w 2012 roku. Od tamtej pory zmniejsza się tempo wzrostu gospodarczego. Te negatywne procesy rozpoczęły się jeszcze przed wprowadzeniem sankcji i spadkiem cen ropy naftowej. U podstaw spowolnienia leżało zmniejszenie potencjału rozwoju gospodarczego odnotowane już w drugiej połowie poprzedniej dekady.
Analogie historyczne
Zaobserwowaliśmy ją już w 2014 roku, w 2015 doświadczyliśmy już istotnego spadku PKB. Praktycznie, zdecydowana większość ekspertów potwierdza, iż choć wpływ czynników zewnętrznych był istotny, to jednak kwestią kluczową pozostaje kryzys strukturalny. I rzeczywiście, spadek inwestycji zanotowaliśmy już w 2012 roku. Od tamtej pory zmniejsza się tempo wzrostu gospodarczego. Te negatywne procesy rozpoczęły się jeszcze przed wprowadzeniem sankcji i spadkiem cen ropy naftowej. U podstaw spowolnienia leżało zmniejszenie potencjału rozwoju gospodarczego odnotowane już w drugiej połowie poprzedniej dekady.
Analogie historyczne
Analogie historycznego, do pewnego stopnia, ułatwiają zrozumienie natury problemów, choć trudno na ich podstawie sformułować jednoznaczną receptę, jaki program należy przyjąć, by przełamać kryzys. W równym stopniu trudno o rekomendacje pozytywne, co należy robić, jak i negatywne, czego robić się nie powinno. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na problemy z jakimi zderzyła się gospodarka radziecka w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Spostrzeżemy wiele momentów wspólnych, tak z makroekonomicznego, instytucjonalnego, jak i geopolitycznego punktu widzenia.
Po pierwsze, uderza podobna skala spadku cen ropy naftowej
(przedstawia go grafika "Cena światowa ropy naftowej").
Światowe ceny ropy naftowej (w dolarach za baryłkę)
Po drugie, w budżet z potężną siłą uderzyły dwa zjawiska. W
1980 roku, do spadku dochodów z eksportu doszło zmniejszenie wpływów z tytułu
akcyzy w związku z prowadzoną w kraju kampanią antyalkoholową (nie mam tu na myśli
jej moralnego znaczenia). Obecnie straty z eksportu pogłębiły sankcje
finansowe.
Po trzecie, na początku lat osiemdziesiątych w Związku Radzieckim
doszło do spowolnienia tempa wzrostu. Było to do wytrzymania na tle kryzysu panującego
na Zachodzie w latach siedemdziesiątych. Jednak w połowie lat osiemdziesiątych,
tempo rozwoju w USA, Wielkiej Brytanii i innych krajach rozwiniętych ulęgło
przyspieszeniu i zaczęło wyprzedać wskaźniki radzieckie. Od początku obecnego
wieku Rosja rozwijała się szybciej, niż wynosiły średnie wskaźniki światowe.
Jednak z czasem zaczęło się gwałtowne hamowanie. Zakończył się okres
optymalnego wzrostu "szybszego, niż w Niemczech, wolniejszego, niż w
Chinach".
Po czwarte, w obu wypadkach jesteśmy świadkami geopolitycznej
konfrontacji wraz z działaniami wojennymi i sankcjami.
Po piąte, w tych warunkach elita zaczyna szukać nowego modelu
rozwoju gospodarczego.
Odłożony w czasie kryzys strukturalny
Odłożony w czasie kryzys strukturalny
W obu wypadkach mamy do czynienia z odłożonym w czasie kryzysem
strukturalnym, zapoczątkowanym dziesiątki lat wcześniej w krajach najbardziej
rozwiniętych. Wtedy też powstały impulsy umożliwiające budowę nowego modelu
gospodarczego. W obu wypadkach ogromny napływ pieniędzy z eksportu surowców energetycznych,
umożliwił nam uniknięcie kryzysu, lub jego złagodzenie na wcześniejszym etapie,
wówczas gdy zawirowania gospodarcze dotknęły inne kraje. Ale opóźniona walka z
kryzysem okazuje się o wiele trudniejsza, zwłaszcza wówczas, gdy kraje
najbardziej rozwinięte przeprowadziły już instytucjonalną i strukturalną
adaptację umożliwiającą podjęcie nowych wyzwań.
Związek Radziecki nie dał sobie rady z trudnościami
związanymi z adaptacją gospodarki do nowej sytuacji. Swoja rolę odegrała doktrynalna
dyscyplina radzieckiego modelu społeczno-gospodarczego. Brakowało doświadczenia
w zarządzaniu podobnymi sytuacjami kryzysowymi. System zarządzania państwowego
był nieefektywny. W odpowiedzi na spadek tempa wzrostu ogłoszono kurs na jego
przyspieszenie. Państwo zaciągając wewnętrzne (z Banku Państwowego) i zewnętrzne
długi przyjęło program przyspieszonych inwestycji. Kurs waluty był wówczas ustalony
centralnie (65 kopiejek za dolara), posiadanie waluty zagranicznej przez
obywateli było przestępstwem, surowo karano za nie surowo, nawet karą śmierci.
Państwo rygorystycznie kontrolowało ceny. Ale ogólnie rzecz biorąc, podjęto wówczas
szereg kroków, także i dziś proponowanych przez ekonomistów i publicystów
krytykujących władze za bezczynność.
Rezultaty są dobrze znane. Przez dwa lata tempo rozwoju
ulegało przyspieszeniu, jednak koszty były ogromne: wzrost deficytu budżetowego
i zadłużenia. Potem już przyszła katastrofa, gospodarcza, po niej polityczna. W
1989 zaczął się trwający prawie całe dziesięciolecie okres spadku
gospodarczego. Innymi słowy, tempo wzrostu gospodarczego w warunkach kryzysu
strukturalnego nie może być celem samym w sobie, zaś drogę od stabilizacji
gospodarczej do pełnego krachu można przejść w ciągu zaledwie trzech lat. Także
wtedy gdy przez pierwsze dwa lata gospodarka rosła w przyspieszonym tempie.
System bardziej elastyczny
System bardziej elastyczny
Rzecz jasna,
sytuacja obecna, ze względu na wiele ważnych parametrów różni się jakościowo od
sytuacji w połowie lat osiemdziesiątych. Rosyjski system gospodarczy i
polityczny jest o wiele bardziej elastyczny i stabilny od radzieckiego. Wciąż funkcjonują
"automatyczne systemy stabilizujące" (ceny rynkowe, elastyczny kurs
walut), dysponujemy w dalszym ciągu poważnymi rezerwami walutowymi. Mamy o
wiele bardziej elastyczny rynek pracy, zadłużenie państwa jest niewielkie (prawie
ugasiliśmy niewielkie zadłużenie walutowe). Rosja nie jest też zależna od
dostaw żywności w tym stopniu, co Związek Radziecki. Własność prywatna
osiągnęła znaczne rozmiary i także pod tym względem sytuacja jest diametralnie
różna. W dodatku nabraliśmy sporo doświadczenia, jeśli idzie o funkcjonowanie
gospodarki w warunkach tak niskiej, jak i wysokiej koniunktury na rynkach
zagranicznych.
A jednak stanęliśmy
w obliczu nowych komplikacji o charakterze strategicznym. Nie da się dziś
odpowiedzialnie prognozować, na ile ceny surowców węglowodorowych zbliżą się do
poziomu szczytowego z roku 2008, czy choćby 2012. To, że wahania na tym rynku
mają charakter cykliczny może być jedynie jedną z hipotez. Z równym prawdopodobieństwem
można założyć upowszechnienie się technologii ograniczających znaczenie ropy
naftowej. Wciąż będzie ona cennym towarem, przestanie jednak być czarnym
złotem. Wygląda na to, iż na świecie kształtuje się nowa "rzeczywistość energetyczna".
Dlatego popełnimy błąd, konstruując politykę gospodarczą w oparciu o
spodziewany powrót wysokiej koniunktury naftowej. Temat nowej "zasady
budżetowej" i bardziej odpowiedzialnej polityki w dziedzinie wydatków (na
wypadek gdyby doszło do podwyżki cen surowców energetycznych) to zaledwie jeden
z możliwych kierunków dyskusji.
Równie ważne
będzie sformułowanie innego pytania: jaki będzie mechanizm rozwoju kraju dysponującego
bogatymi zapasami surowców wówczas, gdy zadanie akumulowania renty surowcowej
przestanie być aktualne. Problemem kluczowym nie będzie ograniczenie roli
surowców, a jakościowa zmiana bazy technologicznej w tych dziedzinach. Ważne
będzie stymulowanie rozwoju przetwórstwa, od produkcji i eksportu paliw winniśmy
przejść do eksportu produktów chemii organicznej, nawozów, polimerów, itd.
Dysponujemy w Rosji pod tym względem odpowiednim potencjałem materialnym i intelektualnym.
Historia
ostatnich 50 lat pokazuje, iż poszczególne kraje mogą osiągnąć wysoki poziom
rozwoju pod względem technologicznym, instytucjonalnym, gospodarczym, nawet jeśli
w strukturze ich gospodarki surowce energetyczne odgrywają znaczącą rolę (Norwegia,
Kanada, Australia). Innymi słowami, problem nie dotyczy surowców, a
efektywności technologii i instytucji. Rozwiązanie go wymaga podjęcia szeregu
skomplikowanych decyzji, znajdują się one przede wszystkim w sferze
instytucjonalnej. Nie mogą się one ograniczać do wyprowadzania z bieżącego budżetu
dochodów (jeśli w ogóle będą) z renty surowcowej. Pojawia się tu kwestia
gotowości naszej elity narodowej do stworzenia odpowiedniego klimatu ułatwiającego
prowadzenie biznesu, budowę odpowiedniego kapitału ludzkiego. Najważniejsza
bowiem jest efektywność, konkurencyjność państwa i jego poszczególnych
instytucji.
Ważne, byśmy
kształtując nasza politykę społeczno-gospodarczą nie popełnili błędów, których konsekwencje
będziemy odczuwać przez lata. W Warunkach kryzysu zawsze istnieje pokusa, ograniczenia
się do rozwiązań prostych, często jednak egzotycznych i niebezpiecznych. Podejmując
je pod hasłem "tym razem wszystko będzie inaczej" wstępujemy na droga
wiodąca ku destabilizacji.
Tłumaczenie: Zygmunt Dzięciołowski
Oryginał
ukazał się w niezależnej, liberalnej gazecie "Wiedomosti":
*Władimir Mau (ur. 1959), rosyjski ekonomista, zwolennik
gospodarki liberalnej blisko związany z autorem liberalnych przemian
gospodarczych Jegorem Gajdarem. Jest rektorem Rosyjskiej Akademii Gospodarki i Służby
Państwowej.
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego.
Myślę, że dopiero teraz Putin i świta przechodzą lekcję prawdziwej (nie bolszewickiej i nie spiskoświrowej) makroekonomii. Taka operacja na żywym organizmie - majtek przy sterach okrętu.
OdpowiedzUsuń