niedziela, 15 marca 2020

Koronawirus i Rosjanin w Toskanii



Nie pozwalam żonie na wychodzenie do supermarketu




Jeden z najpopularniejszych rosyjskich blogerów, zamieszkały we Włoszech, wydawca i publicysta Andriej Małgin relacjonuje codziennie przebieg włoskiej epidemii. Po rosyjsku jego sprawozdania można przeczytać na Facebooku (https://www.facebook.com/avmalgin), na portalu Live Journal, oraz na jego stronie http://amalg.in/



Znalezione obrazy dla zapytania andrei malgin




We Włoszech pojawiło się dziś tyle samo nowych infekcji, co wczoraj – około 3,5 tysięcy - i zarejestrowano 368 zgonów (wczoraj było 175).

Bomba spadła prosto na nasze małe miasteczko. Do tej pory miałem nadzieję, że nas to ominie. W tym sensie Toskania radziła sobie z wirusem całkiem nieźle. Dzisiaj jednak zdiagnozowano pierwszego chorego w naszej miejscowości. A nawet dwóch chorych. Po 77-letniego mężczyznę w ciężkim stanie przyjechała karetka. Zabrano go do szpitala okręgowego. I kolejny chory, 36-latek, jest w niezłym stanie, ale też został hospitalizowany. Teraz będą aktywnie sprawdzać ich kontakty. Nie wydaje się, by były zbyt szerokie. Staruszek od dłuższego czasu leżał w łóżku i z nikim nie rozmawiał. Ale na pewno kogoś znajdą. Dostaliśmy wszyscy esemesem krótką wiadomość od burmistrza: "Proszę pozostać w domu". Trochę to przerażające.

W związku ze zwiększoną ilością zamówień, kolejną dostawę artykułów spożywczych udało mi się zarezerwować dopiero w następny poniedziałek,  23-go. Złożyłem zamówienie od razu na 300 euro. Powtórzyłem to samo zlecenie i na tydzień później. Będziemy mieli zapasy, wydatków będzie mniej. Ale do 23go będzie nam wytrzymać trudno, bo absolutnie nie pozwalam żonie na chodzenie po zakupy do supermarketu. Ale to nic, parę dni przesiedzimy na makaronie i kaszy. Wódka się skończy – będę pił whisky. Ale na szczęście mamy zapas wody i mleka. Jakieś towary można też znaleźć na Amazonie. Właśnie stąd dostarczono wielką pakę karmy dla naszych zwierząt. Od dziś nie wychodzę z psem na spacery. Zapinam mu smycz i ku jego zaskoczeniu spacerujemy dookoła działki. Jest dobrze wychowanym psem i długo nie chciał brudzić pod domem. W końcu nie miał wyboru.

Od jutra nasze dziecko ma już trzy wirtualne lekcje dziennie, wkrótce będą prowadzić wszystkie, zgodnie ze szkolnym planem. Szkoły mogą pozostać zamknięte do Wielkanocy. Intensywnie pracujemy z nim nad rosyjskim. Zmuszam go do oglądania wartościowych filmów. Inaczej jego głowa przeniesie się do świata gier komputerowych i już stamtąd nie wróci.

Dziewczyna w domu naprzeciwko narysowała kolorowymi flamastrami plakat i powiesiła na płocie: "Siedzę w domu!" No jasne, że siedzi. Wszyscy siedzimy. Ja też pewnie mogę coś napisać i powiesić na swoim płocie, by i ona miała coś do przeczytania… W końcu trzeba jakoś podtrzymywać kontakty.

I jeszcze wam powiem. Nie słuchajcie naczalstwa, które uprzedza, byście nie biegali do sklepów i nie robili zapasów. Jestem pewien, że jedzenia wystarczy dla każdego. Ale i tak posłuchajcie mnie, zasuwajcie do sklepów już teraz i zaopatrujcie się. Za chwilę może nadejść moment, iż każdy wyjazd w zatłoczone miejsca i stanie w kolejkach pełnych kaszlu będą  niebezpieczne dla życia.

Wirus dociera do najbardziej odległych rejonów Włoch. Na Sardynii umarła pierwsza ofiara Covida-19. Był 42-letni właściciel lokalnej restauracji. Zaraził się w Rimini, dokąd udał się w drugiej połowie lutego. 2 marca został hospitalizowany. Przez ostatnie dwa dni stan jego się pogarszał, podłączono go do aparatury umożliwiającej sztuczne oddychanie, podłączono do sztucznej nerki. Nie jestem do końca pewien, ale dziś była to chyba najmłodsza ofiara wirusa.

Swoją drogą sytuacja w Rimini, kurorcie popularnym wśród Rosjan jest bardzo zła, mają ponad 400 pacjentów, wielu w ciężkim stanie.

W Mediolanie w wieku 93 lat zmarł na światowej sławy architekt Vittorio Gregotti, jego żona znajduje się na oddziale intensywnej terapii. Oprócz Gregottiego, w Lombardii w ciągu tego jednego dnia (!) straciły życie 252 osoby. W tej prowincji 757 osób znajduje się na oddziałach intensywnej terapii,  prawie wszystkie są podłączone do respiratorów.

W Mediolanie w końcu ruszyły prace mające na celu przystosowanie do celów szpitalnych pawilonów EXPO-2015. Kieruje nimi mający wielkie doświadczenie Guido Bertolazzo, który w latach 90ych i na początku dwutysięcznych dowodził we Włoszech systemem obrony cywilnej. Dziś dotarł do miasta z Sierra Leone, gdzie prowadził walkę z wirusem Ebola. Wynagrodzenie Guido wynosi 1 euro miesięcznie, jak sam przyznał, to dla niego zaszczyt, iż powierzono mu tak odpowiedzialne zadanie na wojnie z tą epidemią. Tak właśnie, użył słowa wojna.

Podjęto także wielkie wysiłki, by uporać się z brakiem respiratorów. Istniejące do tej pory moce produkcyjne uległy wyczerpaniu, ale teraz na zlecenie rządu kilka dużych firm zabierze się za produkcję tych dosyć skomplikowanych aparatów. Dzisiaj ogłoszono, iż udało się złożyć zamówienia na 3800 respiratorów, 390 000 zestawów diagnostycznych, 30 mln rękawic medycznych i ponad 13 milionów kombinezonów, masek, butów, nakryć głowy. Milion masek do Włoch przysłały Chiny, a Niemcy i Francja wyraziły zgodę na wywiezienie do Włoch jeszcze jednego miliona. Maski te były już wcześniej zamówione i opłacone przez rząd włoski, ale władze tamtych krajów wydały zakaz eksportu masek i specjalnych kombinezonów medycznych niezbędnych w obecnych warunkach im samym.

Właśnie dotarła do nas wiadomość, że Niemcy zamknęły granice ze Szwajcarią, Austrią i Francją. W ciągu dwóch dni ponad kilkanaście krajów europejskich zamknęło swoje granice. W rzeczywistości jedna Europa przestała istnieć. To, czego nie zdołał zrobić z Europą Brexit, wykonał  koronawirus. Mam nadzieję, że to sytuacja tymczasowa i strefa Schengen zostanie przywrócona.

Na świecie potwierdzono ponad 167 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem. W Chinach było 80 tys. Oznacza to, że od dziś liczba przypadków poza Chinami jest większa, niż liczba przypadków w samych Chinach.

Pojawił się problem z powrotem tysięcy włoskich turystów z tych krajów, do których włoskim liniom lotniczym zabroniono przylatywać. Alitalia wyśle dziś specjalny lot na Malediwy, który najpierw wyląduje w Kairze, gdzie nastąpi wymiana załogi. Załoga kiedyś zmieniała się już po przylocie na Malediwy, ale teraz władze tego państwa nie pozwalają załodze opuścić samolotu i żądają by wyleciał on w podróż powrotną  w ciągu pół godziny. W bardzo wielu kierunkach, w pierwszą stronę włoskie samoloty będą latały puste: wolno im zabierać tylko pasażerów w drogę powrotną. Przede wszystkim chodzi tu o loty do USA.

Nasze lotnisko we Florencji już trzeci dzień z kolei jest zamknięte dla lotów pasażerskich. Jest otwarte tylko dla lotnictwa sanitarnego i dostaw towarów. Te same zarządzenia obowiązują na lotniskach w Mediolanie-Linate, w Bergamo, Weronie, Brindisi i innych.

Watykan zapowiedział, że w tym roku uroczystości wielkanocne odbędą się za zamkniętymi drzwiami. Wszystkie będą transmitowane online. Ojciec święty, do 12 kwietnia będzie wygłaszał kazania w sieci, bez kontaktu z wiernymi. Ogólnie rzecz biorąc, Plac św. Piotra jest zamknięty. Stolica Apostolska zachęciła do świętowania bez fizycznej obecności wiernych.

W tym samym czasie przyszła wiadomość z Rosji: oficjalny przedstawiciel cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego, metropolita Iłłlarion powiedział w programie "Kościół i pokój" w stacji TV "Rosja 24", że nabożeństwa w cerkwiach będą odbywać się, bez względu na stopień rozprzestrzeniania się koronawirusa.

- "Mogę powiedzieć z całą pewnością, nie zamkniemy świątyń, ani nie odwołamy nabożeństw ",- oświadczył metropolita Iłłarion.

Andriej Małgin

Tłum. ZDZ