Od kiedy Aleksiej Nawalny po próbie otrucia gazem bojowym
znalazł się w berlińskiej klinice Charite jego zwolennicy z niecierpliwością
czekają na wiadomości o jego stanie zdrowia. Ulega on poprawie, czego
najlepszym dowodem jest najświeższy wpis Aleksieja na Instagramie. Poniżej
jego polskie tłumaczenie.
Aleksiej Nawalny, polityk antykremlowskiej opozycji
Pozwólcie że opowiem, jak idzie moje rekonwalescencja. Zmierzam już
po prostej drodze, choć końcowy cel jeszcze daleko. Moje obecne problemy to w
rzeczywistości banał, no na przykład nie potrafię posługiwać się telefonem,
kiedy chcę nalać sobie wody, to mamy tu cały cyrk. Już tłumaczę. Jeszcze całkiem
niedawno nie poznawałem ludzi i nie umiałem rozmawiać. Każdego ranka
przychodził do mnie leczący doktor i mówił: „Aleksieju, przyniosłem Panu tablicę,
niech pan spróbuje wymyśleć, jakie tu napiszemy słowo.” Czułem wtedy tylko rozpacz, bo choć rozumiałem wszystko, co mówił lekarz, nie miałem pojęcia,
gdzie znajdują się potrzebne słowa. Gdzie w głowie znajduje się to miejsce, w
którym mieszczą się słowa i jak zrobić tak, żeby słowo miało jakieś znaczenie.
Zupełnie nie miałem pojęcia, jak sobie dać z tym radę. I do tego nie wiedziałem,
jak wyrazić tę swoją rozpacz, więc w odpowiedzi po prostu milczałem. Opisuję
tutaj stosunkowo niedawny etap leczenia, ten który udało mi się zapamiętać.
Jestem teraz facetem, któremu drżą nogi, kiedy idzie po
schodach. Za to mam pojęcie, gdzie jestem, proszę, to są schody. Po schodach wchodzi się na górę. Warto też poszukać windy. A jeszcze niedawno stałbym tępo i
patrzał się przed siebie.
Tak więc trzeba będzie jeszcze rozwiązać masę problemów, ale
wspaniali lekarze berlińskiej kliniki uniwersyteckiej Charite dali sobie radę z podstawowym. Byłem jeszcze niedawno żywym człowiekiem zaledwie z „technicznego
punktu widzenia”, a teraz dzięki nim mam szansę stać się znowu Wyższą Formą
Istnienia należącą do Współczesnego Społeczeństwa, to jest człowiekiem zdolnym
do szybkiego przeglądania Instagramu i takim, który rozumie gdzie stawia się
lajki.
Planeta „NAWALNY”
Nawalny: dlaczego cię nie wsadzają?
Ponad 10 miesięcy temu Aleksieja Nawalnego, obdarzonego charyzmą jednego z przywódców rosyjskiej opozycji osadzono w areszcie domowym. Jest sądzony pod sfabrykowanymi zarzutami natury kryminalnej. Władze starają się jak mogą, by uniemożliwić mu udział w życiu politycznym Rosji. Przez kilka tygodni stycznia Nawalny ignorował warunki narzuconego mu aresztu. Zdążył wówczas udzielić szeregu ważnych wywiadów dla mediów rosyjskich i międzynarodowych. Wybraliśmy do tłumaczenia rozmowę na antenie radia „Echo Moskwy”. Nawalny wypowiedział się w niej o planach masowych akcji ulicznych, na temat aneksji Krymu, sytuacji w Czeczenii.
Artykuł dla internetowego wydania colta.ru napisała trojka moskiewskich publicystow i działaczy obywatelskich: Olga Romanowa, Maksym Trudoliubow, Oleg Salmanow.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz