Kilka lat temu, kiedy zakładała swoją wymarzoną stację telewizyjną Natalii Sindiejewej spodobala się nazwa „DOŻD’”. Po polsku deszcz. Jest w niej coś optymistycznego, woda oznacza życie. Dzięki świetnemu zespołowi dziennikarzy TV DOŻD’ zdobył serca widzów. Jest jedyną w Rosji stacją telewizyjną wolną od cenzury. Na antenie występują przedstawiciele opozycji, nie ma na niej miejsca dla kłamstwa o kryzysie ukraińskim.
Od wielu miesięcy stacja jest celem ataku inicjowanego przez
władze. Po utracie ostatniego studia przeniosła się do prywatnego mieszkania w
centrum Moskwy. Reporterka opozycyjnej „Nowej Gaziety” opowiada jak wygląda realizacja
programu telewizyjnego z zaimprowizowanego studia i jakich cudów dokonywać
muszą pracownicy, by nie przerwać nadawania.
Autor: Natalia Zotowa
Reżyserkę oddzielają od studia cienka ściana i szklane drzwi. |
Zapuszczona klatka schodowa, winda ze starych czasów
radzieckich z wciśniętymi na zawsze przyciskami, na piętrze dziecięce wózki i
rower. Sąsiedzi na razie nie orientują się, że do ich klatki schodowej
wprowadziła się prawdziwa stacja telewizyjna. W korytarzu wszystkim
odwiedzającym wydawane są ochraniacze na buty. Szeptem proszeni są, by przestawili
telefony komórkowe na tryb bez sygnału. Przechodząc dokądkolwiek, należy
zachować ciszę i spokój, z salonu prowadzona jest transmisja na żywo. Od czasu
do czasu jednak, w korytarzu coś spada na podłogę, technicy wybiegając wtedy z reżyserki
demonstrują pełen irytacji wyraz twarzy.
Podłogi do wymiany
- „Tutaj albo trzeba wymienić podłogi, albo w studiu założyć
izolację” – mówi Iwan, operator dźwięku. Już wkrótce przywiozą ekrany
akustyczne, to pozwoli nam wyeliminować efekt echa słyszalny przez widzów. Na
razie, nasze zadanie polega na tym, by widzowie bez zakłóceń słyszeli choćby słowa
prowadzących. Z dźwiękami dochodzącymi z zewnątrz niczego zrobić się nie da. Jakaś
przebudowa w mieszkaniu nie jest możliwa, to nasza tymczasowa przystań, trzeba
je będzie zwrócić właścicielowi w idealnym stanie.
„DOŻD’” nadaje z mieszkania już kolejny dzień. Trzeba było się
tu wprowadzić w okolicznościach nadzwyczajnych, gdy stację zmuszono do
wyprowadzenia się z redakcji magazynu „SNOB”. Innego miejsca w Moskwie, nękanej
przez władze stacji telewizyjnej, znaleźć się nie udało. „Największy wyczyn –
mówią pracownicy – mają na koncie nasi inżynierowie. Przez całą dobę nie
wychodzili z mieszkania, montowali sprzęt konieczny do prowadzenia programów na
żywo” Pracowali z niewiarygodną szybkością (ilość sprzętu trzeba było
zmniejszyć o jedną trzecią, w mieszkaniu nie mieści się pełen komplet). A tak w
ogóle mieszkanie wymagało sporej adaptacji. W przestronnej łazience urządzono
pomieszczenie do makijażu, w kącie reżyserki stoi pianino, nadaje się jako
podstawka dla drobnej aparatury.
- „Wszystko tu jest improwizacją. Tak się tego nie robi. Gdy
się pojawia jakiś problem, rozwiązanie wymyślamy natychmiast sami.” – opowiada Iwan.
Na antenie Michail Kozyriew (z lewej): "Zaczynamy nasz Telemieszkalnik". |
Nie wszyscy mieszkancy orientują się, że ich sąsiadem zostala prawdziwa stacja telewizyjna. |
Haczyki do bielizny
- Ściany w mieszkaniu były pomalowane na beżowo, taki kolor
nie nadaje się do telewizji, zlewa się z kolorem twarzy.” – tłumaczy operator
Wolodia. „Korzystamy z odpowiednich lamp, zamieniamy go w biały. Jasne światła
na dzień przyklejamy do ściany taśmą klejącą. Po zakończeniu programu odklejamy
je. Na ich miejsce instalujemy reflektory, niebieskie przesłony mocujemy na
nich przy pomocy haczyków do bielizny. Taki niebieski odcień na ścianie jest
nam potrzebny, daje w kadrze inna atmosferę, dzięki niej różne programy nie
wyglądają tak samo. Rzecz jasna formaty poszczególnych programów uległy
zmianom. W starym studio, w ogromnej hali na terenie dawnej fabryki „Krasnyj Oktiabr”
wszystko można było przestawiać, przebudowywać, wystarczało na to dziesięć minut,
ale z nim pożegnaliśmy się jeszcze jesienią. Teraz trudno nawet marzyć, byśmy mogli
zbudować starą kuchnię jako dekorację dla programu „Dziadko X 3. Duże programy,
projekty specjalne, na nie brak teraz możliwości.
- W czwartek chciałam zrobić „okrągły stół”. Ale tu nie ma
nie tylko okrągłego stołu, przede wszystkim brakuje możliwości, by w kadrze
zmieścić więcej, niż jednego człowieka.” – mówi prowadząca i zastępca redaktora
naczelnego TV DOŻD’, Maria Makiejewa.
- „Okrągły stół. Cha, cha. Teraz zmieścimy tylko kwadratowe stoliki”.
– żartują koledzy.
W starych warunkach stacja produkowała programy w sześciu
formatach, teraz musi ograniczać się do dwóch. Ale Makiejewa nie płacze, oba wykorzystywane
są na maksa.
W reżyserce do porozumiewania się często wystarczyć muszą gesty. Slowa mogłyby być slyszalne na antenie. |
Korespondenci potrafią wszystko
- „W naszej stacji wszystkich korespondentów zatrudniamy
jako producentów. Potrafią wyprodukować temat od początku do końca. Potrafią
wszystko, opanowali całe instrumentarium, robią zdjęcia, montują. Tak było u
nas od początku, a dziś to rozwiązanie okazało się szczególnie korzystne.”
Przydało się także doświadczenie nadawania programu poza siedzibą
stacji. „DOŻD’” swego czasu skompletował studio wyjazdowe dysponujące niezbędna
aparaturą. Potrzebne było na przykład podczas wielkich moskiewskich demonstracji,
lub innych wydarzeń. Pracownicy „DOŻDia” maja więc doświadczenie pracy warunkach
polowych. Teraz często nie kryją irytacji, jednak dają sobie radę. Reżyserkę
oddzielają od studia cienka ściana i szklane drzwi, w niej nie da się mówić pełnym
głosem, więc obecni w niej ludzie, by się porozumieć często machają rękami,
starając zwrócić na coś uwagę.
Prowadzący swój program autorski, profesor Wyższej Szkoły
Ekonomiki Siergiej Miedwiediew trafił do mieszkania-studia po raz pierwszy. „Mam
wrażenie, jakbym dołączył do konspiracji, czuję się tu prawie jak w redakcji
gazety „Iskra” (gazeta partii bolszewickiej wydawana w podziemiu – „mediawRosji) –
ironizuje. Brama wejściowa, kod, przed nią brakuje tylko agentów, miejmy
nadzieję, że do tego nie dojdzie…”
-„ DOŻD’” to telewizja szczególnie efektywna. Jej baza jest
maleńka, a oni wciąż nadają.” – ciągnie Miedwiediew. „Oni chcą pracować,
produkują dobre programy, mają widza, pozostaje kwestia bazy technicznej. Mam nadzieję,
że uda się ją rozwiązać.”
Kolejne wydanie programu informacyjnego prowadzi gwiazda stacji Timur Olewski, znany przede wszystkim ze swych reportaży z Ukrainy. |
Pomieszczenie dla makijażu wygospodarowano w obszernej łazience. |
Przeprowadzka do nowego studia
Przeprowadzka do nowego, bardziej odpowiedniego,
pomieszczenia może się odbyć w nieodległej przyszłości. Natalia Sindiejewa
poinformowała o rozmowach prowadzonych z jego właścicielem. Rozpatrywane wcześniej
warianty okazały się zbyt drogie. Obecnie głównym źródłem finansowania stacji jest
reklama i opłaty abonamentowe wnoszone przez widzów. W ten sposób wykupują oni
dostęp do programu. Ale już 1 stycznia zacznie obowiązywać ustawa zakazująca
rozmieszczania opłaconej reklamy w programie płatnych stacji telewizyjnych. W
chwili obecnej „DOŻD’” znajduje się w ofercie 300 operatorów kablowych, przede
wszystkim mniejszych. Największe rosyjskie sieci kablowe wyłączyły sygnał „DOŻDia”
podczas poprzedniej zimy, wtedy, gdy zaczął się atak wymierzony w niepokorna
stację. Do dziś nie podłączyły go ponownie.
- „Ludzie, następnym razem, jak przyjdziecie bez kapci,
będziecie chodzić na bosaka”. – z mieszkania po zakończeniu pracy wychodzi
część pracowników, koledzy śmieją się z nich.
- Witajcie ! zaczynamy nasz program „Telemieszkalnik” – na antenie startuje właśnie program Michaiła
Kozyriewa.
W telewizji „DOŻD’” deszcz wciąż jeszcze nie przestał padać.
Tłum.: ZDZ
Artykuł ukazał się na
portalu „Nowej Gaziety”: http://www.novayagazeta.ru/politics/66489.html
TV „DOŻD”’ na blogu „Media-wRosji”:
Jedyny w polskich mediach ekskluzywny wywiad udzielony redakcji bloga „Media-w-Rosji”
przez Natalię Sindiejewą, założycielkę i dyrektor naczelną niezależnej stacji
telewizyjnej „Dożd”.
Jeszcze w czwartek ostatnie przemówienie
Władimira Putina na antenie telewizji „DOŻD’” komentowali najważniejsi rosyjscy
dygnitarze, wicepremier Rogozin, szef wywiadu Fradkow, prokurator generalny
Czajka. Ale już następnego dnia, jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość o
tym, że jedyna w Rosji wolna od cenzury stacja telewizyjna została wyrzucona ze
swego tymczasowego studia i że wyprowadzić się musi natychmiast.
Natalia Sindiejewa, założycielka i
dyrektor generalny telewizji „DOŻD’” na antenie radia „Echo Moskwy”
opowiedziała w jaki sposób bezdomna stacja zamierza stawić czoła nowemu
kryzysowi. Czy Kreml przystąpił do ostatecznej rozprawy z niepokorną telewizją?
Od poniedziałku „TV DOŻD’” będzie nadawać z mieszkania Natalii Sindiejewej. Z Natalią Sindiejewą rozmawia Ksenia Łarina.
Od poniedziałku „TV DOŻD’” będzie nadawać z mieszkania Natalii Sindiejewej. Z Natalią Sindiejewą rozmawia Ksenia Łarina.
Jedyna w Rosji niezależna stacja telewizyjna „TV Dożd’” nie poddaje się.
Pozbawiona na polecenie Kremla dostępu do sieci kablowych i dochodów z reklamy
zwróciła się do swoich widzów i przyjaciół z apelem o wsparcie. Aleksander
Winokurow, współwłaściciel stacji, podaje na swym blogu interesujące dane na
temat jej budżetu.
Materiał wydawnictwa internetowego www.newsru.com
Materiał stacji telewizyjnej „Dożd’” (www.tvrain.ru)
Telewizję "Dożd'" ("Deszcz") można oglądać na
stronie internetowej www.tvrain.ru
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń