Wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego dotarła do Ilji Jaszyna z opóźnieniem. Sam jest więźniem politycznym. Skazano go na 8 i poł roku obozu w sfabrykowanym procesie sądowym. W grudniu zeszłego roku przeniesiono go do obozu IK-3 w Safonowie, w obwodzie smoleńskim. Jaszyn i Nawalny często ze sobą współpracowali, podejmowali wspólne inicjatywy. Byli przyjaciółmi. Dla Jaszyna śmierć Aleksieja Nawalnego byla wyjątkowo bolesna.
Ilja Jaszyn
Do baraków obozowych wiadomości dochodzą powoli i o śmierci Aleksieja Nawalnego dowiedziałem się dopiero wczoraj. Wstrząsnęło to mną, trudno nawet to opisać. Trudno mi teraz zebrać myśli. Ból i przerażenie są nie do zniesienia.
A jednak nie będę milczeć – powiem to, co uważam za ważne.
Nie zadaję
nawet sobie pytania, co stało się z Nawalnym. Nie mam wątpliwości, że został zamordowany.
Przez trzy lata Aleksiej znajdował się pod kontrolą sił bezpieczeństwa, które
już w 2020 r. zorganizowały nieudany zamach na jego życie. Teraz doprowadzili
tę sprawę do końca.
Nie zadaję
sobie także pytania, kto zabił. Nie mam wątpliwości, że to Putin. To zbrodniarz
wojenny. Nawalny był jego głównym przeciwnikiem w Rosji i źródłem nienawiści na
Kremlu. Putin miał zarówno motyw, jak i możliwości. Jestem przekonany, że to on
zlecił zabójstwo.
Manipulacje
propagandy
Zdaję sobie
sprawę, że propaganda państwowa zacznie teraz manipulować opinią publiczną.
Powiedzą, że śmierć Nawalnego jest nieopłacalna dla prezydenta, że zabicie go
na miesiąc przed wyborami jest nielogiczne, że Putin jest zajęty polityką
globalną i nie ma czasu myśleć o jakimś pojedynczym więźniu… Kompletna bzdura, zignorujcie
ją od razu. Po otruciu Aleksieja w 2020 r. propaganda broniła Putina argumentem
„gdyby chciał zabić, to by to zrobił”. Zgadza się. Zechciał i zabił. I nie
tylko zabił. Zamordował Aleksieja demonstracyjnie. Odebrał mu życie w
przededniu wyborów, żeby nikt w istocie nie zwątpił, że to jego sprawka.
Prigożyna zabił w podobny demonstracyjny sposób. Po to, by nikt nie miał
wątpliwości, że za tym zabójstwem stoi on.
Putin i
mafia
Putinowi
wydaje się, że w taki sposób sprawuje się władzę: poprzez morderstwa,
okrucieństwa i demonstracyjną zemstę. Ale to nie jest sposób myślenia męża
stanu. Taki jest sposób myślenia szefa gangu. Przyznajmy więc otwarcie: Putin
jest przywódcą struktury mafijnej zrośniętej z naszym państwem. Jest pozbawiony
jakichkolwiek hamulców moralnych i prawnych. Utrzymuje ludzi w strachu, a tych,
którzy się nie boją, więzi i niszczy.
Dlatego
zastrzelono Borysa Niemcowa. Dlatego zginął Aleksiej Nawalny. Przez trzy lata
pobytu w obozie torturowano go, osadzano go w karcerze, by go złamać, by prosił
o litość. Nie udało się. Więc pozbawiono go życia.
Konfrontacja
Nawalnego z Putinem pokazała wymiar ich osobowości. Aleksiej zapisze się w
historii jako człowiek o wyjątkowej odwadze. Szedł naprzód, by osiągnąć to, w
co wierzył. Szedł, gardząc strachem i śmiercią. Szedł z uśmiechem i podniesioną
głową. I umarł jako bohater.
Putin
pozostanie małym człowiekiem, który przypadkowo zdobył ogromną władzę. Ukrywa
się w bunkrze, potajemnie zabija, zakładnikami jego kompleksów są miliony
ludzi. Ale nie życzę mu śmierci. Marzę, aby odpowiedział za swoje zbrodnie nie
tylko przed Sądem Bożym, ale także przed sądem ziemskim.
Moja przysięga
Aleksiej
Nawalny był moim przyjacielem. Podobnie Borys Niemcow. Działaliśmy we wspólnej
sprawie i poświęciliśmy nasze życie, by przekształcić Rosję w kraj pokoju,
wolny i szczęśliwy. Teraz obaj moi przyjaciele nie żyją. Czuję czarną pustkę w
środku. I oczywiście zdaję sobie sprawę z własnego ryzyka. Jestem za kratami, mój
los jest w rękach Putina, moje życie jest w niebezpieczeństwie. Ale ja pozostanę
przy swoim.
Stojąc nad
ciałem Borysa w lutym 2015 roku, przysięgałem, że nie będę się bać, nie poddam
się i nie będę uciekać. Dziewięć lat później, opłakując Aleksieja, mogę tylko
powtórzyć tę przysięgę.
Dopóki serce
bije w piersi, będę walczyć z tyranią. Dopóki żyję, nie ulęknę się zła. Dopóki
oddycham, będę ze swoim narodem.
Przysięgam.
Aleksiej,
śpij dobrze, bracie.
Julio,
Ludmiło Iwanowna, Anatoliju Iwanowiczu, Oleg, Dasza, Zachar, trzymajcie się.
Jestem z Wami.