Rosyjska dyskusja o emigracji staje się coraz bardziej ożywiona.
Wybitna publicystka Zoja Swietowa podkreśla, iż nie jest przeciw prawu każdego do
wyboru miejsca zamieszkania. Jednak protestuje przeciw „heroizacji” decyzji o
emigracji. A poza tym Rosji, by w końcu stała się Europą, potrzebni są ludzie
zdolni i wykształceni. Tu i teraz.
Zoja Swietowa na łamach magazynu „The New Times” odpowiada na
głośny tekst emigrującego z Rosji publicysty Leonida Berszydskiego (tłumaczenie
dostępne w „Mediach-w-Rosji”)
Wybitna publicystka Zoja Swietowa jest matką trzech popu- larnych w Rosji dziennikarzy Tichona, Filipa i Timofieja Dziadko. |
„Mnie się wydaje, że emigracja z Rosji jest dziś zdradą” – usłyszałam
dosłownie kilka dni temu od przyjaciela jednego z moich synów. Ma 25 lat,
regularnie chodził na demonstracje na Placu Błotnym i Placu Sacharowa.
Więzienie, czy emigracja?
- „A jeśli staniesz przed wyborem, więzienie, czy emigracja,
co wybierzesz?” – zapytałam.
- „Więzienie” – odpowiedział, w taki sposób, jakby już o tym
rozmyślał, analizując wszystkie „za” i „przeciw”.
Słyszałam kiedyś coś w podobnym duchu. Z pewnością na początku
lat osiemdziesiątych. Goście zebrani w kuchni u rodziców spierali się między
sobą do zdarcia gardeł. „Nie chcę już więcej żyć w tym kraju. Duszę się.” –
wykrzykiwał jeden ze znanych wówczas pisarzy, jego książki publikowano za
granicą. Mój ojciec się z nim nie zgadzał; „Przecież ty byłaby zdrada. Ty nie
możesz wyjechać.”
Trzaskali drzwiami wejściowymi. Ojciec pobiegł za pisarzem,
by wytłumaczyć mu, dlaczego nie ma racji.
Potem odprowadzaliśmy wyjeżdżających przyjaciół. Ludzie
emigrowali, by nigdy już nie wrócić. Stali wówczas przed ciężki wyborem:
emigracja, albo więzienie.
Dziś to wszystko wygląda inaczej. Rzeczywiście, wśród tych,
którzy wyjechali po demonstracji na Placu Błotnym byli i tacy, którzy
przestraszyli się, że ich posadzą.
Mamy przypadki Siergieja Gurijewa (znany ekonomista, rektor Rosyjskiej Szkoły
Ekonomicznej, wyjechał do Francji w obawie przed represjami w 2013 roku – „mediawRosji”)
i Władimira Aszurkowa (finansista, działacz obywatelski, współpracownik
Aleksieja Nawalnego, wyjechal do Niemiec w 2014 – „mediawRosji”).
Nad nimi, jak się
zdaje, rzeczywiście zawisła groźba, jeśli nie więzienie, to w najlepszym
przypadku postępowanie karne. Ale co grozi wyjeżdżającym obecnie, takim jak
dziennikarz Leonid Berszydski? Jego tekst, dopiero co opublikowany na Facebooku
sprawia wrażenie manifestu nowej fali emigracyjnej – emigracji rozczarowanych.
Być może tekst ten nie zasługiwałby na uwagę, gdyby nie cała
seria podobnych publikacji często odtwarzających prowadzone w wielu domach
rozmowy. Z ich głównym wezwaniem :”pora spadać”. Wszystkie argumenty, przyczyny
i uzasadnienia są zrozumiałe. A jednak. Dlaczego tak szybko się poddajemy?
Dlaczego tak łatwo poddajemy się rozczarowaniu?
Dusimy się w zatęchłej atmosferze obecnych dni. Poranny
kubek kawy mogą zatruć nowe wiadomości nadchodzące z parlamentu o tym, iż zamierza
się uchwalić kolejną idiotyczną ustawę. Telewizji nie da się oglądać, z ekranu
płyną coraz mocniejsze strumienie agresywnej propagandy. Ale wyjeżdżają nie
tylko ci wzywani na przesłuchania i śledzeni przez samochody z
funkcjonariuszami FSB. Wyjeżdżają ci, którzy mogą znaleźć pracę za granicą.
Jeśli wierzyć sondażom socjologicznym, w skali naszego kraju, takich ludzi nie
jest zbyt wielu. Ale są oni częścią warstwy twórczej naszego społeczeństwa. To
oni protestowali przeciw nieuczciwym wyborom i starali się zmienić panującą w
kraju atmosferę. Ludzie z mózgami.
Dlaczego są gotowi tak szybko przyznać się do klęski poniesionej
w walce z autorami poleceń, by zamykać niezależne środki masowego przekazu,
przepędzać redaktorów naczelnych, pozbawiać anteny stacje telewizyjne?
Dlaczego tak łatwo poddajemy się rozczarowaniu? Zaraz wtedy,
gdy docisnęli nas tylko trochę. Rozejrzycie się dookoła. Kiedy ktoś mówi, iż
nie ma mediów zdolnych do wystąpienia w obronie słabszych przed silniejszymi,
iż że oszalałej władzy, nikt nie jest się w stanie przeciwstawić, głosi nieprawdę.
W naszym życiu istnieją przyczółki
oporu. Jeden z ostatnich przykładów: ministerstwo kultury wydała zakaz
pokazywania „niebezpiecznych dla zdrowia moralnego” spektakli w Centralnym Dom
Artystów przewidzianych w programie Festiwalu Książki. Demonstrując solidarność
szereg pisarzy i wydawnictw przeniósł się na inne sceny. I co najbardziej
dziwne, takie sceny znaleziono.
Pod naciskiem obrońców praw człowieka zwolniono ze szpitala
psychiatrycznego Michaiła Kosenko (uczestnik
demonstracji na Placu Błotnym w maju 2012. W 2013 roku sąd skierował go na przymusowe
leczenie psychiatryczne -„mediawRosji”). W czasach radzieckich, tak szybko
nie odzyskałby wolności.
Aleksieja Nawalnego i Konstantina Jankauskasa trzymają pod aresztem domowy. Dlatego, że się ich boją… To znaczy, że nie wolno się poddawać. Emigracja dziś nie jest zdradą, to kapitulacja.
A przecież w tym kraju trzeba się zająć jeszcze tak wieloma
sprawami.
Nie jestem przeciwnikiem emigracji. W końcu każdy ma prawo,
by wybrać miejsce zamieszkania, gdzie wychowywać dzieci. Ale jestem przeciw heroizacji
wyjazdów: tacy jesteśmy wspaniali, więcej tu nie damy rady, wrócimy wtedy, gdy
Rosja stanie się Europą.
Rosja, oczywiście, kiedyś stanie się Europą. Ale by to osiągnąć,
potrzebni jesteśmy tu i teraz.
Zoja Swietowa (1959), wybitna publicystka, działaczka ruchu
na rzecz praw człowieka. W czasach radzieckich związana ze środowiskiem
dysydenckim. Laureatka wielu nagród, rosyjskich i międzynarodowych.
Oryginał ukazał się na lamach magazynu „The New Times”. Można go znaleźć pod adresem:
Artykuł Zoi Swietowej jest odpowiedzią na tekst publicysty
Leonida Berszydskiego. Tłumaczenie na polski można przeczytać na blogu „Media-w-Rosji”.
Autor: Leonid
Berszydski
Po raz kolejny w Rosji obudziły się
nastroje emigracyjne. Wystraszeni kryzysem ukraińskim i konserwatywnym kursem
Kremla rosyjscy intelektualiści głośno zastanawiają się nad przeprowadzką do
wolnego świata. Leonid Berszydski, wyróżniający się publicysta średniego
pokolenia tłumaczy, dlaczego zdecydował się na wyjazd do Niemiec. Obecna
emigracja nie jest ucieczką od więzienia i prześladowań. Wynika z wielkiego
rozczarowania, iż europejskie nadzieje Rosji legły w gruzach.
Obserwuj i polub nas na Facebooku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz