Oficjalna rosyjska propaganda na zestrzelenie malezyjskiego
samolotu zareagowała jak pies Pawłowa. Winą obarcza Ukrainę. Wymyśla
nieprawdopodobne scenariusze. Jednak w niepodporządkowanych Kremlowi mediach
pojawiło się wiele emocjonalnych głosów wolnych od akcentów propagandowych.
Rosja przestaje być częścią cywilizowanego świata – na łamach portalu colta.ru
ostrzega socjolog i publicysta Konstantin Siemionow. Za śmierć ludzi na niebie
nad Ukrainą winni odpowiedzieć, ci którzy rozpętali wojnę i aktywnie ją wspierają.
Autor: Konstantin Kisieliow
Nawojowaliśmy się. Zestrzelono cywilny samolot pasażerki.
Zginęły setki ludzi. Żadna z ofiar, w żaden sposób nie uczestniczyła w tej
wojnie. Nie dotyczyła ona nikogo z pasażerów Boeinga. Być może w ogóle nie
wiedzieli, że na Ukrainie toczy się wojna, że na świecie istnieją miasta
Donieck i Ługańsk. Z pewnością nikt z nich pojęcia nie miał o istnieniu takich
miejscowości jak Thorez, Snieżnoje i Grabowo. Wczoraj o ukraińskiej wojnie
dowiedzieli się wszyscy. Wojna przyszła do Australii, Malezji, Holandii.
Fragmenty malezyjskiego samolotu zostały rozrzucone w promieniu 15 kilometrów w pobliżu miasta Snieżnyj. |
Zginęły dzieci.
Chce się krzyczeć. Powiedzieć coś ostrego, emocjonalnego,
zakląć… Budzą się uczucia złości, goryczy. Spróbuję jednak racjonalnie.
Wersje
Możliwościami, by zestrzelić samolot malezyjski dysponowali
separatyści Girkina-Striełkowa, Rosjanie i Ukraińcy. Wszystkie usprawiedliwienia,
w rodzaju „to nie my, nie mamy takiego uzbrojenia” są podważane przez samych
usprawiedliwiających się. Wystarczy tylko przypomnieć sobie oświadczenia, jakie
składali kilka dni temu. Wtedy okaże się, że separatyści mieli do dyspozycji wyrzutnie
zdolne do zestrzelenia celu na wysokości 10 kilometrów. A z resztą i tak dobrze
wiadomo, samoloty zestrzeliwali tylko separatyści. Chwalili się sami,
opowiadała o tym rosyjska propaganda.
Z punktu widzenia strony ukraińskiej stosowanie Śródków
obrony przeciwlotniczej nie miało sensu. Ukraina sama posługiwała się lotnictwem.
Tak więc prawdopodobieństwo, iż odpowiedzialność ponosi strona ukraińska jest
nikczemnie mała.
O tym, że zrobili to rosyjscy wojskowi, wolę nawet nie myśleć. Tak, czy inaczej fakty zostaną ustalone. Nie uda się ich ukryć.
Pozwalają na to możliwości techniczne. Nie dziś, to jutro przeprowadzone
zostanie śledztwo. Obiektywne śledztwo. I co więcej, jeśli którakolwiek ze
stron zdobędzie dowody potwierdzające, lub kwestionujące winę cudzą, lub swoją,
zostaną one ujawnione natychmiast.
Nie ma żadnych dowodów potwierdzających winę Ukrainy. Absolutnie
żadnych. Pojawiły się pierwsze oświadczenia. Zebrano pierwsze fakty.
Równocześnie mamy do czynienia z plotkami i podejrzeniami. Do pracy ruszyli
propagandyści, pojawiły się absurdalne oskarżenia o polowanie na rosyjski
samolot prezydencki. Nie trudno było nie zauważyć próby usprawiedliwiania się,
przygotowywania odpowiedniego gruntu dla usprawiedliwień. Wszystko to na razie
potwierdza tylko prawdopodobieństwo, iż winę za to, co się stało ponoszą
separatyści Girkina-Striełkowa, Biesa-Bezlera, lub któregoś jeszcze komendanta
polowego. Miejscowi, lub nasłani. Wyszkoleni, lub nie. Ideowcy, lub walczący za
pieniądze.
W końcu wina zostanie udowodniona. Prawdopodobieństwo, iż
winni są separatyści jest ogromne. W konsekwencji, część odpowiedzialności
spadnie na tego, kto ich wspierał. Poparcia udzielały rosyjskie władze, stając się
tym samym współodpowiedzialnym za tragedię.
Konsekwencje
Po tej tragedii, w symbolicznym sensie, z punktu widzenia
Zachodu Rosja przestaje być częścią cywilizowanego świata. Jest jej coraz
bliżej do Kadafiego i al-Megrahi. Nic tu nie da się zrobić. Nawet przy
założeniu, iż niczego nie uda się udowodnić i tak winą obarczany będzie
Władimir Putin i władze rosyjskie. Niesłusznie? Czy strona rosyjska nie wspierała
separatystów i ich formacji zbrojnych ideologicznie i materialnie? Czyż władze
rosyjskie nie ponoszą odpowiedzialności, za tych wszystkich którzy zginęli i
wczoraj i wcześniej?
W rzeczywistości strącenie samolotu pasażerskiego daje uzasadnione
podstawy do wysunięcia oskarżenia o terroryzm. I o wspieranie terroryzmu, co
może pociągnąć za sobą wielorakie konsekwencje.
Po pierwsze, cokolwiek by się nie stało i ktokolwiek nie
byłby winny, zmniejsza się znacznie możliwość
bezpośredniej rosyjskiej interwencji. Teraz mamy do czynienia nie tylko z konfliktem
lokalnym Rosji i Ukrainy. Teraz w tej historii uczestniczy już cała społeczność
międzynarodowa, nie aprobująca działań podejmowanych jednostronnie. Czy ktoś
jednak wie, czym kierują się dyktatorzy? Ich decyzje często są spontaniczne,
nie dyktuje ich rozum i z pewnością nie poczucie moralności.
Po drugie, rośnie prawdopodobieństwo nałożenia na Rosję
sankcji europejskich. Jeśli uda się udowodnić winę separatystów, to Europa
będzie musiała podjąć takie działania. Sankcje amerykańskie zostaną wzmocnione.
Bardzo prawdopodobne, że odezwą się także inne kraje.
Po trzecie, już dziś z powodu sankcji rosyjska gospodarka
boryka się z trudnościami, teraz będzie już po prostu źle.
Po czwarte, a może czeka nas próba narzucenia pokoju przy
pomocy ONZ? Lub operacja sił lądowych NATO? Prawdopodobieństwo nie jest duże,
ale już dziś straszy się nią obywateli Rosji. Z pewnością jednak zostanie
zwiększona pomoc udzielana Ukrainie, w tym także wojskowa.
Po piąte, szanse na to, że władze rosyjskie przyznają swoją
wina i poproszą o wybaczenie nie jest wielka. To oznacza kontynuację kursu
izolacjonistycznego, obliczonego na konfrontację. Będziemy świadkami jeszcze
większych konfliktów wewnątrz elity, coraz trudniej będzie znaleźć kompromis.
Trzeba być gotowym, iż będzie tylko gorzej. W gospodarce,
polityce, kulturze i propagandzie.
Kto na tym skorzysta?
Zwolennicy biało-czarnego obrazu rzeczywistości, poszukując
usprawiedliwienia dla swych działań, zadają tradycyjne dla konspirologii pytanie,
a kto w tym wypadku mógł odnieść korzyści? Ich niekiedy całkowicie nieuzasadnione
odpowiedzi również utrzymane są w czarno-białej stylistyce. Spadła na ziemię rakieta
wynosząca na orbitę…. Kto na tym skorzystał? Spisek. Spada kurs rubla…. Z korzyścią
dla kogo? Spisek. Spadł deszcz… Ktoś musiał na tym skorzystać…. Znowu można mówić
o spisku.
Do poszukiwania możliwych beneficjentów przy pomocy mediów
zachęcono społeczeństwo. Wcześniej określono kierunek poszukiwań. W rezultacie
otrzymaliśmy tradycyjną odpowiedź, dawno już się do niej przyzwyczailiśmy: na
świecie dzieje się wiele zła, dla nas to nie jest korzystne. Korzyść odnoszą
oni. Lub na odwrót.
„Oni” to, jak się okazuje, Amerykanie, banderowcy, faszyści,
masoni, geje, piąta kolumna, Morganowie/Rockefellerowie i podobni do nich
magnaci-oligarchowie… Winnych za
wszystko beneficjentów można znaleźć i szuka się wszędzie. Można wymyśleć dowolną
konstrukcję, co tylko przyjdzie do chorej głowy. Wystarczą chęć i odpowiedni bodziec.
Poszukiwanie korzyści w taki sposób, to droga do nikąd.
Ślepy zaułek. Od razu przypomina się brzytwa Hanlona: nie warto tłumaczyć złymi
intencjami, lub spiskiem, tego co wynikło z głupoty. Dodajmy, także to, co zdarzyło się przypadkowo, pod wpływem
okoliczności.
Na koniec, pomyślcie tylko o tak sformułowanym pytaniu: kto mógłby
skorzystać na strąceniu samolotu pasażerskiego? Robi się mdło, na samą myśl o
ciekawskich, nikczemnych konspirologach.
W sytuacji tragicznej, gdy tak wielu ludzi straciło życie, poszukiwanie
tych, co mogli na tym skorzystać często wynika z próby usprawiedliwienia się,
przerzucenia odpowiedzialności na innych. A jeszcze częściej bywa świadectwem
nędzy moralnej.
Eksces wykonawcy
W prawie karnym istnieje pojęcie „ekscesu bezpośredniego
wykonawcy”. Wykonawca sam będący współuczestnikiem przestępstwa, może
przekroczyć granice zaplanowanych działań, popełniając czyn jeszcze straszniejszy,
lub zasadniczo odmienny.
Nie wydaje mi się, by celem tych, którzy wystrzelili rakietę
był istotnie samolot pasażerski. Ten nieszczęsny malezyjski Boeing. Mam
wrażenie, ze w tym wypadku mamy do czynienia z ekscesem ze strony wykonawcy.
Z punktu widzenia kodeksu karnego wykonawca przekraczający
granice pierwotnego planu, ponosi osobistą odpowiedzialność, jego wspólnicy za
jego „eksces” nie odpowiadają. Ale w tym wypadku nie chodzi tylko o formalne
przestrzeganie prawa, ważniejsza jest kwestia moralności i sprawiedliwości,
więc do odpowiedzialności należy pociągnąć wszystkich uczestniczących w przestępstwie.
Właśnie dlatego wszyscy wspólnicy, ci którzy rozpętali wojnę i ci, którzy wspierają
ją tak energicznie usprawiedliwiają wykonawcę (prędzej, czy później zostanie
zidentyfikowany). I dlatego konfabulują, wymyślając swe niewiarygodne wersje oraz
niszcząc możliwe poszlaki.
Obserwujcie, kto kłamie, kto się usprawiedliwia, kto ukrywa
prawdę, kto fałszuje rzeczywistość przy pomocy propagandy. Wszystkich nas czeka
wielkie zdziwienie. Także wykonawców, inspiratorów, organizatorów.
Dewaluacja
Przyzwyczajono nas do śmierci. Przywykliśmy do terroru.
Stale towarzyszy nam wojna. W swoim
czasie, rzucenie pod czyimś adresem oskarżenia o faszyzm, zabójstwo, zdradę,
torturowanie innych było czymś strasznym. Dzisiaj tego rodzaju zarzuty stały się
częścią codzienności. Podobnie jest z ocenami działań w obronie praw człowieka.
Trudno zliczyć wszystkich działaczy, bohaterów, „naszych”. To, co dawniej było
czymś wielkim i wyjątkowym, bez względu na to, czy dobrym, czy złym, zszarzało,
uległo dewaluacji. Dewaluacja dotknęła słów i zachowań.
Nudno ci, możesz poskakać po wraku. Połazić w szortach, między
kawałkami rozbitego samolotu. Na pamiątkę sfotografować trupy. Zachwycić się pięknem
spadania. Tam na wojnie, wszystko to można znaleźć.
Tutaj jest trochę inaczej. Swoich, lub obcych, jak na
wojnie, nikt już nie liczy. Śmierć „obcych” budzi radość. Resztki wątpliwości ogarniają
nas być może, gdy nieszczęście spotyka obywateli innych państw. Ale za chwilę
znów zjawi się chęć usprawiedliwienia się, zrzucenia winy na innych.
Natychmiast wysuwane są oskarżenia o zdradę. Proponujemy, zastrzel się. Bez cienia
wątpliwości. Bez refleksji o pokucie.
Ból, wstyd, koszmar.
Artykuł ukazal się na portalu colta.ru:
http://www.colta.ru/articles/society/3947
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Mocny tekst. Łzy cisną się do oczu.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny na tym portalu ciekawy tekst, dziękuję.
OdpowiedzUsuńwstrząsające. jestem tu pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. podziękowania dla redakcji za trud tłumaczenia i wybierania wartościowych tekstów.
OdpowiedzUsuń„Oni” to, jak się okazuje, Amerykanie, banderowcy, faszyści, masoni, geje, piąta kolumna, Morganowie/Rockefellerowie i podobni do nich magnaci-oligarchowie…"
OdpowiedzUsuńTen temat wałkują w nieskończoność i snują swoje paranoicze wątki media i bloggerzy "ukąszeni" przez teorię o światowym spisku - wiem, bo sam z trudem wyciągam się z tego bagna, kiedy umysł wszędzie wokół zaczyna węszyć: "kto za tym stoi" - dlatego to takie groźne, bo robione z rozmachem na całym świecie. Iście diabelska robota.
bardzo ciekawa strona warto poczytać
OdpowiedzUsuń' Polak"