Strony

środa, 7 września 2016

Podłość i świństwo



Od 2012 obowiązuje w Rosji ustawa o organizacjach niekomercyjnych. Przewiduje ona, iż organizacje pozarządowe zajmujące się polityką i korzystające z zagranicznych źródeł finansowania otrzymają status "agenta obcego państwa". Ministerstwo Sprawiedliwości zostało zobowiązane do prowadzenia odpowiedniego rejestru takich organizacji. Przestraszony przez falę protestów z lat 2011-2012 Kreml wydał wojnę pozarządowym stowarzyszeniom i organizacjom zajmującym się obroną praw człowieka, przeciwstawiającym cenzurze, piętnującym arbitralność władzy. Dziesiątki rosyjskich organizacji padło ofiarą drakońskiej ustawy. Zmuszono je do zaprzestania działalności. 


Teraz na listę agentów obcego państwa wpisano Ośrodek Lewady, najbardziej szanowaną w Rosji pracownię socjologiczną prowadzącą badania opinii publicznej. Publikowane przez nią dane i wskaźniki uważano za wiarygodne,  cieszyły się zainteresowaniem w Rosji i na całym świecie. Przyszłość Ośrodka stanęła pod poważnym znakiem zapytania…..

  
Z dyrektorem Ośrodka Lewady, Lwem Gudkowem rozmawia Natalia Diomina 




Wywiad z dyrektorem Ośrodka Lewady Lwem Gudkowem udało się przeprowadzić wieczorem 6 września. Dzień wcześniej dowiedzieliśmy się, iż 5 września Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej umieściło jeden z najbardziej szanowanych ośrodków socjologicznych w kraju na liście agentów obcego państwa.




Wybitny rosyjski socjolog Lew Gudkow jest szefem Ośrodka Lewady od 2006 r. 





Natalia Diomina:
Dzień dobry Lwie Dmitrijewiczu, czy można zadać panu kilka pytań?

Lew Gudkow:
Dzień dobry Nataszo ! Udzieliłem już dziś 52 wywiadów, ale jeśli trzeba, proszę bardzo. Tylko że język zaczął mi się  już plątać.

Diomina:
Co zmieni się w działalności Ośrodka Lewady, jeśli nie uda się odwołać decyzji o wpisaniu go na listę agentów obcego państwa?

Koniec działalności badawczej

Gudkow:
W różnym stopniu odbije się to na pracy poszczególnych komórek Ośrodka. Jeśli nie uda się niczego zrobić, to prawdopodobnie, zachowana zostanie ta część naszego zespołu, która zajmuje się badaniami komercyjnymi, marketingowymi. Ale jak mi się wydaje, cała robota autentycznie socjologiczna, analityczna zostanie wstrzymana. Na tym praktycznie zakończy się historia Ośrodka Lewady jako organizacji badawczo-analitycznej.

Zostanie zachowana jakaś struktura formalna, ale nie będzie to obecny zespół badawczy, który zdobył sobie taki autorytet i szacunek.

Działając w nowych warunkach, napotkamy poważne ograniczenia finansowe, nie będzie nam wolno prowadzić badań i sondaży socjologicznych. Naprawdę nie wolno! W pewnym stopniu zostanie to nam zabronione. W końcu nie da się prowadzać sondaży wyborczych i politycznych z przyklejoną łatką agenta obcego państwa.

Oprócz tego, ucierpi cały szereg prowadzonych przez nas obecnie badań obejmujących np. pracodawców, struktury zarządzające. Oni i tak się trzęsą, gdy się do nich zwracamy, ale od teraz, gdy będziemy mieli status agenta obcego państwa zwyczajnie będą nam odmawiać. 
W wielu regionach obowiązuje niejawna instrukcja kierownictwa, by nie podtrzymywać kontaktów z organizacjami agentami. Dotyczy to instytucji socjologicznych, ekonomicznych, charytatywnych, historyczno-krajoznawczymi. Więc choćby z powodów technicznych nasza dalsza praca będzie niemożliwa.

Diomina:
Czy decyzja Ministerstwa Sprawiedliwości była dla was zaskoczeniem? Czy ma związek ze zbliżającymi się wyborami do parlamentu?

Dusząca pętla

Gudkow:
Nie była dla nas niespodzianką. Ale irracjonalnie miałem nadzieję, że do tego nie dojdzie… Już wcześniej przeprowadzano u nas różne kontrole, ale wówczas przepisy były bardziej precyzyjne. Jeśli chodzi o finansowanie z zagranicy, to zabronione były granty bezpośrednie. Zrezygnowaliśmy z nich już w zeszłym roku, przestaliśmy wówczas uczestniczyć w jakichkolwiek konkursach umożliwiających zdobycie grantu. Od tamtej pory, współpracę z partnerami zagranicznymi, organizacjami komercyjnymi, albo placówkami badawczymi, uniwersytetami, podejmowaliśmy tylko w oparciu o umowy komercyjne.

W pewnym momencie do ustawy o agentach obcego państwa wprowadzono określone poprawki, teraz jako zakazane klasyfikowane jest wszelkiego rodzaju wsparcie finansowe z zagranicy. Dziś dowolne finansowanie z zagranicy, nawet jeśli sponsorami są nasze krajowe firmy, lub organizacje, albo uniwersytety z innych państw jest traktowane jako swego rodzaju "kryminał". Ta taktyka jest nieskończenie tępa, w dodatku stwarza warunki uniemożliwiające prowadzenie niezależnych badań socjologicznych. Po cichu niezależnej nauce nakłada się duszącą ją pętlę.

Diomina:
Czy nie wydaje się panu dziwne, że obecna decyzja została podjęta przed wyborami? Władza udawała, iż zależy jej na tym, by przeprowadzono je uczciwie….

Przed wyborami

Gudkow:
Zbliżające się wybory odegrały rzecz jasną swoją rolę. Stały się swego rodzaju katalizatorem, przyspieszyły czysto formalne zakończenie kontroli. Przeprowadzono ją niedbale, to była pospieszna chałtura, potraktowano nas z lekceważeniem. Łatwo było w niej dostrzec ślady zamówienia politycznego. Czarną robotę zepchnięto na drobnych podwykonawców. Jak mi się zdaje, Ministerstwo Sprawiedliwości, w oczywisty sposób nie chciało zajmować się tą sprawą, ona ruszyła do przodu dopiero po trzecim oświadczeniu wydanym przez działaczy "Anty-Majdanu". Kluczową rolę odegrała oficjalna interpelacja Sablina, członka Rady Federacji. Wtedy ruszyła kontrola. Początkowo zapowiadano, iż będzie trwała od 12 do 31 sierpnia, w rzeczywistości ograniczono ją do pięciu dni.

W protokole pokontrolnym jest wiele błędów, powtórek, naciągnięć. Chciałem go dziś opublikować, ale zderzyłem się z przeszkodami o charakterze formalnym. Dokument wymienia kilka firm, z którymi współpracowaliśmy,  zawiera także informacje o charakterze finansowym, publikując je moglibyśmy naruszyć wiążącą nas tajemnicę handlową.

To utrudnia publikację protokołu pokontrolnego. Postaramy się w najbliższym czasie zorientować, czy nasi partnerzy nie będą mieli zastrzeżeń, a jeśli ktoś nie wyrazi zgody, dane te zostaną zasłonięte. Za to same nazwy firmy zostały wymienione na portalu Ministerstwa Sprawiedliwości. Więc ukrywanie ich byłoby śmieszne.




Setki rosyjskich organizacji pozarządowych umieszczono w rejestrze agentów obcego państwa, zmuszając ich działaczy do zaprzestania, albo ograniczenia działalności.

"Polit.ru" : 
Agencja Interfaks powołując się na Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowała , iż znaczna część otrzymanego przez Ośrodek finansowania pochodziła od Uniwersytetu Wisconsin. Wśród innych firm i organizacji zagranicznych finansujących Ośrodek Lewady znajdowały się: IPSOS MORI UK LTD (Wielka Brytania), moskiewska filia Jones Day Partnership Limited (USA), FAFO AIS AS (Norwegia), Fernland Holdings LTD (Szwajcaria), Deutsche Gesselschaft Fuer Technische Zusammenarbeit GNBH (RFN), Gallup Inc (USA), Viesoji Istaiga (litwa), University of Wisconsin (Madison, USA), Regents of University of Colorado, Columbia University, The George Washington University (USA).



Diomina:
Być może im więcej w raporcie znajduje się błędów, tym lepiej? Łatwiej będzie w sądzie zaskarżyć postanowienie ministerstwa….

Zamówienie o charakterze politycznym

Gudkow:
Mamy do czynienia z oczywistym zamówieniem o charakterze politycznym. Dotyczy ono nie tylko Ośrodka Lewady. Taka jest ogólna tendencja. Co raz bardziej do głosu dochodzą siły reakcji. Ja to nazywam recydywą totalitaryzmu. Nie tylko my staliśmy się jej ofiarą, zwrócono na nas uwagę, bo jesteśmy trochę bardziej rozpoznawalni od innych. Nasze dane częściej pojawiają się w mediach.

Diomina:
Jak się Panu wydaje, jaka byłaby reakcja na tę sytuację założyciela ośrodka, Jurija Lewady?

Gudkow:
Powiedziałby, że to "podłość i świństwo". Tak samo ocenił swego czasu wrogie przejęcie WCIOMu (od 1992 roku Jurij Lewada, uczony z dysydencką przeszłością,  kierował pracami najważniejszej wówczas rosyjskiej pracowni socjologicznej Wszechrosyjskiego Ośrodka Badania Opinii Publicznej. W 2003 roku pozbawiono go stanowisko. Na znak protestu Lewada i grupa jego wspołpracowników opuścili WCIOM, zakładając swoją własną pracownię badawczą - "mediawRosji)".

Diomina:
Czy odczuwa pan wsparcie ze strony środowiska? Zebrano już ponad 200 podpisów pod petycją skierowaną do ministra sprawiedliwości. Jej inicjatorem na portalu change.org jest socjolog Dmitrij Rogozin.

Gudkow:
Jeszcze jej nie widziałem, ale to z jego strony gest zasługujący na szacunek, zwłaszcza, iż on sam często występował z krytyką pod naszym adresem.

Diomina:
Dotarły do was listy ze wsparciem od kogoś jeszcze? Kolegów socjologów?

Gudkow:
Na razie niczego nie widziałem, przez cały dzień, od rana rozmawiam przez telefon. Bez przerwy. No i jeszcze odbyliśmy zebranie z prawnikami.

Diomina:
Oddacie sprawę do sądu?

Pójdziemy do sądu

Gudkow:
Nie mamy innego wyjścia. Spodziewałem się, że w piątek zostanę wezwany do Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie miano zapoznać mnie z protokołem pokontrolnym i gdzie miałbym szanse na zgłoszenie swoich zastrzeżeń. Ale prawdopodobnie, wczoraj, na Ministerstwo Sprawiedliwości wywarto silny nacisk, jego urzędnicy szybko zrezygnowali z piątkowego dialogu na temat protokołu. Moje zastrzeżenia przestały kogokolwiek interesować. Powiedziano nam, że nie będą rozpatrywane, zostaną dodane do akt, gdy naszą sprawę oddamy do sądu. Podpisali szybko decyzję i przysłali do nas. Więc teraz możemy już iść tylko do sądu.

Diomina:
Jak mi się wydaje, środowisko socjologiczne winno wystąpić w waszej obronie. Jeśli dobrali się do was, dobiorą się i do innych…

Gudkow:
Istotnie, nasza sprawa dotyczy wszystkich. Jeśli nie uda się nam wywinąć, to będą bić wszystkich za udział w projektach międzynarodowych. Bez względu na to, czy uderzenie trafi w ludzi lojalnych wobec władzy, czy nie. Będziemy mieli do czynienia z całkowitym bezprawiem.

Diomina:
Będziecie dalej publikować swoje prognozy przedwyborcze?

Gudkow:
Mówiąc szczerze, nie wiem. Być może, naszemu koledze Grażdankinowi uda się coś jeszcze opublikować.

Diomina:
Przyszło mi do głowy, iż być może władze postanowiły przeszkodzić wam w opublikowaniu jakichś danych tuż przed wyborami, czy zaraz po nich?

Gudkow:
Nie wydaje mi się, choć ofensywa przeciw nam zaczęła się od neurotycznej reakcji na prawybory w partii "Jedna Rosja". Tendencja uległa wzmocnieniu latem, gdy okazała się, że spada jej popularność. W warunkach kryzysu, władza rzeczywiście obawia się rosnącego niezadowolenia społecznego, negatywnych ocen Dumy, rządu i innych organów władzy. Więc w odpowiedzi, zaczynają na wszystkich wywierać presję.


Memoriał

PS. Wieczorem, 6 września pojawiła się informacja o tym, iż rozpoczęła się nie planowana wcześniej kontrola charytatywnego Stowarzyszenia Memoriał zajmującego się obroną praw człowieka. Na podstawie instrukcji wydanej przez Prokuraturę Generalną, Ministerstwo Sprawiedliwości sprawdza, czy "czy istnieją przesłanki mówiące o tym, iż organizacja zajmując się działalnością nie mającą charakteru komercyjnego, jednocześnie spełnia rolę agenta obcego państwa…."  W odpowiedzi na żądanie Ministerstwa Sprawiedliwości Memoriał udostępnił kontrolerom protokoły, sprawozdania z prowadzonej działalności, listy publikacji, dokumenty finansowe, bankowe, itd. z ostatnich 4 lat (od chwili przyjęcia odpowiedniej ustawy). Przedstawione dokumenty liczą 31250 stron. Wyniki kontroli winny zostać opublikowane nie później, niż 30 września.



Tłumaczenie: Zygmunt Dzięciołowski
Oryginał rozmowy ukazał się na portalu polit.ru:




* Lew Gudkow (1946), wybitny socjolog rosyjski, analityk, od 2006 r. dyrektor Ośrodka Lewady, cenionego w Rosji i za granicą ośrodka badania opinii publicznej. Autor licznych artykułów i książek publikowanych w Rosji i za granicą.









*Nataia Diomina, rosyjska dziennikarka specjalizująca się w problematyce naukowej. Publikuje na portalu polit.ru i w magazynie "Troicki Wariant"








*Ośrodek Lewady, rosyjska organizacja socjologiczna zajmująca się badaniem opinii publicznej. Uważana za najbardziej wiarygodną instytucję tego rodzaju w kraju. Ośrodek powstał w 2003 roku, gdy grupa socjologów na czele z Jurijem Lewadą została wypędzona z moskiewskiego Wszechrosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej. Ówczesne wydarzenia wokół WCIOMu interpretowano jako jeden z pierwszych sygnałów pojawienia się w Rosji tendencji autorytarnej po objęciu urzędu prezydenta przez Władimira Putina.
Badacze tacy, jak Jurij Lewada, Borys Dubin, Lew Gudkow, Aleksiej Lewinson związani byli z WCIOMem od lat. Ich zasługą był rozwój nowoczesnej rosyjskiej socjologii. Pozbawieni pracy, założyli własną placówkę badawczą, działającą najpierw pod nazwą VCIOM-A, później jako Ośrodek Lewady. Pierwszy szef placówki, wybitny uczony z dysydencką przeszłością w czasach radzieckich, wielki przyjaciel Polski Jurij Lewada umarł w 2006 roku, jego następcą na stanowisku dyrektora został Lew Gudkow.





Inne wywiady z Lwem Gudkowem na "Media-w-Rosji":



Krym i Ukraina: większość Rosjan popiera interwencję.


Bezpośrednio po wybuchu kryzysu na Ukrainie rosyjska opinia publiczna ze spokojem obserwowała bieg wydarzeń. Dopiero zmasowana kampania propagandowa obudziła demony i większość Rosjan uwierzyła w zagrożenie ze strony banderowskich radykałów. Zmniejszył się lęk przed wojną, wzrosło poparcie dla interwencji wojskowej na Krymie i we wschodnich regionach Ukrainy.

O wynikach sondażu przeprowadzonego przez Centrum Lewady rozmawiają Andriej Lipski (Nowaja Gazieta) i Lew Gudkow (dyrektor Centrum).



Co Rosjanie myślą o Olimpiadzie w Soczi?

 

Olimpiadą w Soczi zachwycają się kontrolowane przez Kreml media. Ale, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez cenione w Rosji „Centrum Lewady”, stosunek społeczeństwa do igrzysk nie jest jednoznaczny. Jedni, widzą w nich szansę na umocnienienie międzynarodowego prestiżu Rosji. Inni są przerażeni związaną z Olimpiadą korupcją.


Z dyrektorem „Centrum Lewady”, Lwem Gudkowem, rozmawia Andriej Szaryj.



Nawalny: biegacz ze związanymi nogami




Lew Gudkow, dyrektor Centrum Lewady, uważa, iż pod koniec moskiewskiej kampanii wyborczej można zaobserwować wzrost popularności wszystkich kandydatów. Jego zdaniem, jednak prawdopodobieństwo, iż w Moskwie dojdzie do drugiej tury wyborów mera nie jest wysokie. Fragmenty wypowiedzi Lwa Gudkowa w programie Radio Swoboda.









Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:

Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com



Projekt "Media-w-Rosji" ma na celu umożliwienie czytelnikowi w Polsce bezpośredniego kontaktu z rosyjską publicystyką niezależną, wolną od cenzury. Publikujemy teksty najciekawszych autorów, tłumaczymy materiały najlepiej ilustrujące ważne problemy współczesnej Rosji. Projekt "Media-w-Rosji" nie ma charakteru komercyjnego.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz