W środę 19go marca w moskiewskiej Bibliotece Literatury Obcej zebrali się przedstawiciele inteligencji rosyjskiej, by zaprotestować przeciw aneksji Krymu i polityce Kremla wobec Ukrainy. Na blogu „media-w-Rosji" publikujemy, otwierający zebranie, tekst przemówienia wybitnej, cenionej także w Polsce, pisarki Ludmiły Ulickiej.
Drodzy Przyjaciele,
Zebraliśmy się tutaj, ci którzy sami siebie uznali za inteligentów. Uważają nas za warstwę pośrednią, międzyklasową, sami jednak jesteśmy przekonani, że jesteśmy solą ziemi. Poszukujemy prawdy, trapią nas wątpliwości, uważamy, że mamy rację. Zawsze wahamy się, odczuwamy wyrzuty sumienia, sami przy tym nie potrafimy prawidłowo opisać tego fenomenu, jakim jesteśmy.
Kim jest rosyjska inteligencja?
Ludmiła Ulicka przemawia na antywojennym Kongresie Inteligencji Rosyjskiej |
Pozwolę sobie zaproponować swoje własne określenia tego, czym
jest dziś inteligencja. Inteligent, to człowiek wykształcony, dla którego ważniejsze
jest służenie od służby.
Czasami, trudno nam się dogadać między sobą. Jesteśmy
przecież ludźmi myślącymi, dlatego, często wiele nas różni. Także dlatego, iż
myślenie własne różni się zasadniczo od bezproblemowego przełykania skonstruowanych
przez innych klisz, nawet w tym wypadku, kiedy klisze te, nosiły w przeszłości
charakter świeżych myśli.
Jeśli od czasów Czechowa, można było powiedzieć, iż jesteśmy warstwą wykształconą, to dziś
brakuje nam odwagi, by się pod taką oceną podpisać. Chciałoby się, żeby nasze
wykształcenie było lepsze.
Jeśli od czasów Korolenko (Korolenko – rosyjski pisarz i
publicysta krytyczny wobec caratu i Rosji bolszewickiej – „mediawRosji”) można
było powiedzieć, iż to właśnie my, inteligenci, wypełniamy ważne funkcje społeczne,
to dziś powtórzyć za nim to samo, byłoby nam trudno.
Jeśli od czasów Tołstoja można było powiedzieć, iż
poszukujemy prawdy, a nie zysku, to dziś powinniśmy chyba wstydliwie upuścić
głowę.
Jednak w życiu kraju zdarzają się chwilę, kiedy wszyscy
razem, solidarnie wzdychamy „nie wolno nam dalej milczeć”. Dlatego właśnie
zebraliśmy się tu dziś.
Mamy niewiele czasu i to pod każdym względem. Za chwilę,
może się zacząć prawdziwa wojna, a my chcielibyśmy jej zapobiec. Wśród nas
wielu już jest w nie młodym wieku, a to oznacza, iż w życiu osobistym nie pozostało
nam już tak wiele czasu. Salę w której się znajdujemy, szczodrze udostępnioną
nam przez Bibliotekę Literatury Obcej, chcielibyśmy opuścić po dwóch godzinach,
to naprawdę niewielki kawałek czasu, a poza tym, w domu na wszystkich nas czeka
praca, odłożyliśmy ją, żeby tu przyjść.
Mamy dziś zamiar obradować krótko. Najpierw wysłuchamy
krótkich wykładów wybitnych specjalistów – politologa, historyka, ekonomisty.
Specjaliści ocenią następstwa związane z budzącym ogólną radość, groźnym dziś jednak
przyłączeniem Krymu do Rosji. Potem zostanie przeczytany projekt naszej
rezolucji. Skierowanej do społeczeństwa, narodu, do rządu, sama nie wiem.
Ten dokument przygotowaliśmy zawczasu. To był najtrudniejszy
dokument, najtrudniejszy tekst, do którego przyłożyłam rękę. Mimo, iż pracowało
nad nim przynajmniej siedem osób.
Chcemy dialogu z władzą, nie konfrontacji.
Chciałabym bardzo, żeby władza - tak jak u Majakowskiego, „mówimy partia, a w domyśle Lenin” – wsłuchała się w nasz głos. Nie chcemy konfliktu z władzą, zależy nam współpracy nią, z myślą o rozwijaniu kraju, rozwiązywaniu rzeczywistych problemów, w takich dziedzinach, jak ochrona zdrowia, szkolnictwo, walka z biedą. Właśnie taka jest podstawowa funkcja państwa. I jeszcze obrona granic, kiedy zagrażają jej wrogowie, prawdziwi, lub wymyśleni. Ale, z powodu naszej polityki, obrona granic, to wielki ból głowy dla naszych sąsiadów.
Z ubolewaniem muszę stwierdzić, iż nasze czasy nie szczędzą
nam groźnych sygnałów – zamykane są niezależne
media, prowadzona jest bezprecedensowa walka z wolnością słowa. Obserwujemy
eskalację agresji ze strony tępej, jednak całkowicie skutecznej propagandy.
Jesteśmy świadkami , lokajskiego podlizywania się przez środowiska urzędnicze
pozbawione i poczucia rzeczywistości i poczucia własnej godności. Sygnały te rodzą
w nas wątpliwości, trudno uwierzyć, iż uczciwy oraz konstruktywny dialog wciąż jest
możliwy. Jednak próbujemy.
Dziękuję.
Cieszę się, że wszystkich Was widzę na tej sali.
Ludmila Ulicka (ur. 1943), wybitna pisarka rosyjska, autorka powieści przetłumaczonych na blisko 20 różnych języków. Karierę rozpoczynała jako autorka publikowanych w radzieckich czasopismach opowiadań oraz scenarzystka filmowa. Jest laureatką wielu rosyjskich i międzynarodowych nagród literackich. Po polsku ukazały się takie powieści Ulickiej jak „Przypadek doktora Kukockiego”, „Daniel Stein, tłumacz”, „Sonieczka”, Szczerze oddany Szurik”.
Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:
Obserwuj nas na Twitterze:
Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz