Strony

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Andriej Konczałowski: Coraz bliżej dna !


Rosja znalazła się na skraju przepaści. Ludzie wykształceni, myślący, zatroskani losem ojczyzny znajdują się w przerażającej mniejszości. Od kilkuset lat naród pogrążony jest w feudalnej śpiączce. Rosji potrzebny jest nowy przywódca na miarę Piotra Wielkiego – w artykule opublikowanym w wydawnictwie sieciowym AdMe.ru alarmuje wybitny reżyser filmowy Andriej Konczałowski.




Chciałbym przypomnieć kilka wstrząsających statystyk i faktów potwierdzających w oczywisty sposób, iż Rosja w oparciu o szereg wskaźników nie znajduje się w Europie i nawet nie w Azji. Obecna w Rosji korupcja, średnia długość życia, poziom wydatków inwestycyjnych na naukę, a także szereg innych wskaźników sytuują nas w Afryce !
Powiem więcej. To nie my powinniśmy się obrazić za podobne porównanie, a Afrykanie. Im łatwiej wytłumaczyć przyczyny swego zacofania. 
Reżyser Andriej Konczałowski nie tylko realizuje filmy. Od lat publikuje w prasie pełne pasji artykuły i eseje analizujące kondycję współczesnej Rosji. 

Przez cztery stulecia bezwzględnie eksploatowali ich najeźdźcy – rasiści i kolonizatorzy. Kto nas gnębił na przestrzeni minionych czterech wieków, poza nami samymi?
Często ignorujemy statystykę. Więc spójrzmy teraz na statystykę, choć bywa, iż przy pomocy suchych cyfr trudno ogarnąć rzeczywistość.

Śmiertelność w Rosji.

  •  W ciągu minionych 20 lat w Rosji umarło ponad 7 milionów Rosjan. Ten wskaźnik jest u nas wyższy, niż w Brazylii i Turcji o 50%, a w porównaniu z Europą kilkakrotnie wyższy.
  •  Co roku Rosja traci tyle ludności, ile mieszka dziś w Obwodzie Pskowskim, lub w dużym mieście o takich rozmiarach, jak Krasnodar.
  •  Liczbę zarejestrowanych w Rosji samobójstw, otruć, morderstw i nieszczęśliwych wypadków można porównać z poziomem śmiertelności w Angoli, lub Burundi.
  •  Pod względem średniej długości życia Rosja zajmuje 160 miejsce na świecie, pod tym względem jesteśmy gorsi od Bangladeszu.
  •  Pod względem tempa spadku ludności Rosja zajmuje dziś niekwestionowane pierwsze miejsce na świecie.
  •  Według prognoz ONZ do 2025 roku ludność Rosji zmniejszy się ze 143 milionów do 121-136 milionów.

Kryzys Rodziny

  • - Ośmioro z dziesięciorga ludzi w podeszłym wieku zamieszkałych w domach starców posiadają krewnych i bliskich zdolnych do ich utrzymania. Mimo to ludzie ci wysyłani są do przytułków. Bliscy się od nich odrócili.
  • - Mamy dziś w kraju od 2 do5 milionów bezdomnych dzieci (po wojnie było ich 700 tysięcy).
W Chinach z liczbą ludności 1 miliard 400 milionów bezdomnych jest ok. 200 tys. To znaczy 100 razy mniej, niż u nas. Oto czym dla Chińczyków są dzieci. Okazywanie troski osobom w podeszłym wieku i dzieciom, to podstawa dobrobytu każdego narodu.
  • 80% spośród 370 tysięcy dzieci znajdujących się obecnie w domach dziecka ma żywych rodziców.
Te dzieci utrzymuje państwa. Moim zdaniem to przestępstwo.
  • Zajmujemy 1 miejsce na świecie pod względem liczby dzieci porzuconych przez własnych rodziców.
Te cyfry to najlepsze świadectwo postępującej w Rosji erozji moralnej, czy toczącego nas rozpadu wartości rodzinnych.

Przestępstwa przeciw dzieciom

  • - Według danych Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej w 2010 roku ofiarą przestępstw padło 100 tysięcy dzieci. Spośród nich 1700 zgwałcono i zamordowano (nasze dane są wyższe, niż w Afryce Południowej). To oznacza, iż każdego dnia zabijanych jest w Rosji 4-5 dzieci.
  • - W 2010 popełniono w Rosji 9500 przestępstw o charakterze seksualnym w odniesieniu do niepełnoletnich. Spośród nich 2600 to gwałty. 3600 to stosunki seksualne pozbawione przemocy (w ciągu ośmiu lat ilość przestępstw o charakterze seksualnym wzrosła w Rosji ośmiokrotnie.)
W tej dziedzinie przestępczości wyprzedza nas tylko Afryka Południowa.

Narkomania i alkoholizm

  • co roku 30 tys. obywateli Rosji traci życie w wyniku przedawkowania narkotyków (ludność niewielkiego miasteczka).
  • rocznie, 70 tys. ludzi traci życie z powodu alkoholizmu. Podczas wojny w Afganistanie zginęło 14 tysięcy naszych żołnierzy.
  • według danych Międzynarodowej Organizacji Zdrowia dotyczących spożycia alkoholu, na jednego obywatela Federacji Rosyjskiej przypada 15 litrów czystego spirytusu rocznie. Jeśli spożycie wynosi 8 litrów oznacza to śmiertelne zagrożenie dla dowolnego narodu.

Korupcja

Rozmiary łapówkarstwa uległy w Rosji zdziesięciokrotnieniu. Procesy sądowe pomiędzy naszymi oligarchami w Londynie zrobiły z nas pośmiewisko w oczach międzynarodowego świata biznesu.
Bezkarność w odniesieniu do naruszających prawo doprowadziła do tego, iż właśnie zainicjowano śledztwo skierowane przeciw Siergiejowi Magnickiemu, prawnikowi, pozbawionemu życia w areszcie więziennym. Postanowiono sądzić nieżyjącego człowieka, który rzecz jasna nie może stanąć we własnej obronie. W Europie incydent podobnego rodzaju wydarzył się po raz ostatni w XVII wieku, gdy z grobu wykopano Cromwella i powieszono go na szubienicy – tak wyglądała praworządność nadrabiająca „zaległości”.
W świetle przytoczonych cyfr można śmiało mówić o rozkładzie kondycji moralnej narodu. Odpowiedzialność za to zjawisko ponoszą nasze władze.

A teraz – czy wiedzą państwo, że:

  • W ciągu minionych 10 lat na Syberii zniknęło z powierzchni ziemi 11 tys. wiosek i 290 miast.
  • Średnia gęstość zaludnienia Syberii i Dalekiego Wschodu wynosi 2 osoby na kilometr kwadratowy.
  • Średnia gęstość zaludnienia Środkowej części Rosji – 46 osób na kilometr kwadratowy.
  • Średnia gęstość zaludnienia Chin – 140 osób na kilometr kwadratowy.
  • Średnia gęstość zaludnienia Japonii – 338 osób na kilometr kwadratowy.
Dla kogo podbiliśmy i rozwijaliśmy Syberią i Kuryle?
Dla Chińczyków, dla Japończyków – na to wygląda !
To wstyd, by w kraju dysponującym taką obfitością surowców naturalnych i zapasów wody połowa ludności żyła w biedzie.
Te cyfry budzą we mnie przerażenie.
Mam nadzieję, że wy też jesteście przerażeni. Jestem pewien, że Putin zna wszystkie dane – to ciekawe, co sam myśli na ten temat.
Tragedia polega na tym, że jak mi się wydaje, to jeszcze nie to najgorsze, co nas czeka. Jeszcze nie spadliśmy na dno, społeczeństwo jeszcze nie doszło do takiego punktu, by poczuć prawdziwą trwogę, by na koniec znaleźć w sobie odwagę i zadać pytanie, „gdzie my żyjemy?”
Żyjemy zamroczeni zapachem ubikacji i klatek schodowych. Przyzwyczailiśmy się, iż nas zabijają. Przyzwyczailiśmy się, iż mieszkańcy naszych miast i wsi walczą o przeżycie.
Urodzony w Stanicy Kuszczewskiej dziennikarz Anatoli Jemolin napisał następujące słowa: „Jeśliby w Kuszczewskiej nie zamordowano za jednym zamachem 12 ludzi, a mordowanoby pięciokrotnie po dwie ofiary, to na te zabójstwa nikt nie zwróciłby uwagi, tak to w naszym kraju zazwyczaj bywa.”
Ale czy jest ktoś w Rosji, kto by nie orientował się, iż Kuszczowka to nie tylko historia z Krasnodaru. Tak samo dzieje się w całym kraju. Bandyci i capki (szef bandy w Stanicy Kuszczewskiej, która dokonała tam masowego morderstwa  miał na nazwisko Capok- przyp. „mediawrosji”) dysponują prawdziwą władzą. Sami ich wybieracie, powierzając im mandaty deputowanych do lokalnych władz. W każdej wsi ludzie dobrze wiedzą, kto jest „ważny”, kogo chronią odpowiednie kontakty z prokuraturą i policją.
Kreml jedynie udaje, iż walczy z korupcją, zwalniając ze stanowisk dziesiątki generałów MSW, urzędników średniego szczebla, gubernatorów.
Wielkodusznie kara śmierci przez rozstrzelanie zostaje zamieniona im na „zasłużony wypoczynek” w Dubaju i na Lazurowym Wybrzeżu. Czy na prawdę władzy wydaje się, iż w ten sposób zwalczy korupcję?  Ale z drugiej strony, to wy, w całym kraju wybieracie do władz lokalnych kandydatów, u których na czole bez trudu można dostrzec napis :”Jestem złodziejem”. A potem dziwicie się, że mamy skorumpowane władze. 
Zastanawiam się, czy na prawdę połowa narodu powinna wymrzeć, nasze terytorium winno skurczyć się do Uralu, byśmy się obudzili (powtarzam, całe społeczeństwo, a nie znikoma ilość ludzi myślących) i zażądali od władzy, by zaprzestano karmić nas uspokajającymi, przyjemnymi informacjami i kolejnymi obietnicami, by władza przyznała w jakie wpadliśmy bagno.
Przypomnijcie sobie; w 1941 nastąpiła katastrofa. Za nią odpowiadał Stalin. W 1956 roku bolszewicy poczuli, iż grozi im rozrachunek za dziesięciolecia terroru. Do działania historia zmusiła Chruszczowa.  
Dziś Rosja znalazła się w obliczu demograficznej i moralnej katastrofy o nieznanych dotychczas rozmiarach.
Ta sytuacja uwarunkowana jest wieloma okolicznościami.
Najważniejszą z nich była nieodpowiedzialna polityka gospodarcza lat dziewięćdziesiątych. Tamte decyzje spadły na ludzi ze świadomością feudalną, którzy nigdy wcześniej nie zetknęli się z własnością prywatną i nie wiedzieli, co to kapitalizm. W ciągu minionych 70 lat, ci ludzi utracili, dopiero co kiełkującego ducha przedsiębiorczości.

Co robić?

Dziennikarz Michaił Berg pisze w swoim blogu: „Mieszkamy w jednym kraju, ale jesteśmy podzieleni na dwa różne narody. Mikroskopijna grupka ludzi myślących, im potrzebna jest wolność  oraz uczciwe wybory. Obok nich żyją gigantyczne masy pogrążonych we śnie obywateli. Między nimi istnieje ogromna przepaść zbudowana ze strachu, potężnego i niebezpiecznego strachu i braku społecznego zaufania.
Można walczyć z „partią żulików i złodziei”, można potępiać tak powszechnie obecny w Rosji pierwiastek urzędniczy sprzyjający procesom gnilnym w całej naszej historii. Nie da się jednak zakwestionować tego, iż podstawowe parametry charakteryzujące ludność Rosji nie zmieniają się już od wielu od stuleci...”
Jakby bardzo nie byłoby to przygnębiające, muszę się z nim zgodzić. I gotów jestem dodać od siebie, nasi ciemiężcy rodzą się wśród nas.
Dlatego nie wiem co robić, z wyjątkiem być może jednego, należałoby wami potrząsnąć i zmusić byście i wy odczuli przerażenie.
Julia Łatynina (popularna moskiewska dziennikarka, publicystka „Nowej Gazety” i radiostacji „Echo Moskwy” – przyp. „mediawrosji”) uważa, iż jestem nie tylko pesymistą, ale i „demotywatorem” – mnie jednak się wydaje, że można w człowieku rozbudzić motywację, pod warunkiem jednak, iż zachowuje on świadomość i szuka ratunku. Nie da się, jeśli utracił przytomność, lub pozostaje w degradującym go śnie. Bywa, iż lekarz starając się wybudzić człowieka z omdlenia, bije go po twarzy.
Już wiem, co usłyszę w odpowiedzi. Słyszałem to już wiele razy, ale sądzę, iż gdyby przynajmniej jedna trzecia tych, co mnie czytają i słuchają zgodziłaby się ze mną, Rosja byłaby innym krajem.
Jestem przekonany, iż Rosja potrzebuję przywódcy odważnego na miarę Piotra Wielkiego. Zdolnego do sformułowania pod adresem ludzi słowa, jakich dawno już nie słyszeli. Będzie to gorzka prawda, trudno przecież przyznać się przed samym sobą, iż Rosja nie jest w stanie ruszyć do przodu, przede wszystkim dlatego, iż nie chce uświadomić sobie, jak bardzo pod względem rozwoju cywilizacyjnego pozostała w tyle za Europą.
Zdaję sobie sprawę, iż przywódca narodu, polityk zmaga się z olbrzymim brzemieniem odpowiedzialności i zazwyczaj bywa mu trudno wypowiadać się z pełną otwartością. Dziś jednak tylko precyzyjne, emocjonalne, a nawet bezlitosne słowo, jednak żywe i szczere może stać się impulsem dla rozbudzenia narodu z feudalnej śpiączki.
Andriej Konczałowski uważa, iż Rosja
potrzebuje dziś nowego przywódcy
na miarę cara Piotra Wielkiego. 

Można mieć nadzieję, iż naród korzystając ze swej instynktownej mądrości zrozumie i wybierze ten nieprosty szlak uwalniający nas z głębokiej jamy w jakiej się znaleźliśmy, jednak wydarzyć się to może tylko w odpowiedzi na wezwanie przywódcy.
Nie mam pojęcia, czy Władimir Władimirowcz Putin zdolny jest do podjęcia takiego samobójczego kroku. Czy będzie zdoła wziąć do rąk „stalową miotłę” i ogłosić, iż od tej pory wszyscy jesteśmy równi wobec prawa. Wszyscy bez wyjątku. Jeśli tak, to zapewni sobie honorowe miejsce w Panteonie Rosyjskiej Historii. Jeśli nie… nie mam pojęcia…
Jestem Rosjaninem. Tęsknię za swoją ojczyzną. Ale ja jej „nie widzę”.
Nie widzę kraju, z którego chciałbym być dumny. Spostrzegam tylko tłum niezadowolonych i rozdrażnionych twarzy i obcych sobie ludzi lękających się siebie nawzajem.
Chciałbym być dumny ze swojej ojczyzny, ale teraz jest mi za nią wstyd.
Kiedy byłem dumny ze swojej ojczyzny po raz ostatni, już nie pamiętam. Ale wiem na pewno, iż słowa prawdy o tym w jakim stanie znajduje się dziś nasz naród, słowa wypowiedziane głośno na cały świat napełniłyby mnie (i nie tylko mnie) większą dumą, niż największe zwycięstwo naszych hokeistów na Olimpiadzie.

Tłum. ZDZ

*Andriej Konczałowski (1937), wybitny rosyjski reżyser filmowy i scenarzysta. Reżyserował w Rosji i w Ameryce. Do najbardziej znanych filmów należą „Szlacheckie gniazdo”, Syberiada”, „Tango i Cash”, „Kurka Riaba”. Laureat wielu znaczących nagród filmowych. Brat reżysera Nikity Michalkowa.




Obserwuj i polub "Media-w-Rosji" na Facebooku:

Obserwuj nas na Twitterze:


Można też do nas napisać. Zgłosić uwagi, pochwalić, zapytać: mediawrosji@gmail.com







3 komentarze:

  1. Ten tekst można zadedykować wszystkim, którym imponuje "potężna" Rosja, jako przeciwwaga dla "zgniłego" Zachodu. Bo jest szeroko w Internecie panosząca się opinia, na krawędzi węszenia spisów, że z Rosji wyjdzie impuls, który przewróci dotychczasowy porządek światowy. Zachód, i owszem, jest nieidealny, ale zdecydowanie wolę zachodnią wolność jednostki, niż wschodni porządek pod hasłem "morda w kubeł!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tylko z Rosji nie wyszedł impuls do wzniecenia jeszcze większej zawieruchy wojennej.
      Kraj na granicy upadku i w tak katastrofalnym stanie, z tak otępiałym społeczeństwem może się posunąć do irracjonalnych działań

      Usuń
  2. @Andriej Konczałowski
    Chylę czoła, nie spodziewałem się tak uczciwego i mądrego tekstu. Aby była jasność; moja rodzina walczyła z Rosjanami od pierwszych zaborów i ponieśliśmy duże w związku z tym straty. Mimo wszystko mam sentyment do "rosyjskiej duszy". Przypuszczam że sporo Polaków podziela moje "rozdwojenie". Życzę Wam aby wreszcie rozum ciemnotę zwyciężył, abyście uwolnili się od mentalności niewolnika.

    OdpowiedzUsuń